Jak wygląda transport przyszłości? Uber pokazał miejską sieć lotniczą

Nie tylko pisarze Sci-Fi wierzą, że kiedyś przestaniemy jeździć i zaczniemy latać. Dni transportu kołowego są już policzone. Uber pokazał prototyp miejskiej sieci lotniczej Uber Air.

Jak wygląda transport przyszłości? Uber pokazał miejską sieć lotniczą
Źródło zdjęć: © Uber

17.06.2019 17:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Uber jeszcze na dobre nie wprowadził do swojej floty samochodów autonomicznych, a już planuje udostępnić latające taksówki. Firma pokazała, jak będą wyglądać pojazdy i jak będą działać porty powietrzne. Pierwsze loty odbędą się już w przyszłym roku.

Uber mierzy wysoko

Podniebne taksówki i specjalne porty dla nich zostały zaprezentowane w Waszyngtonie podczas konferencji Uber Elevate. To elementy pierwszej w historii lotniczej sieci komunikacyjnej, zaprojektowanej dla miast.

Podczas konferencji można było zobaczyć 16 najlepszych kncepcji portów powietrznych (ang. skyports), przygotowanych przez firmy architektoniczne ze światowej czołówki. Porty to zarówno zupełnie nowe budynki, jak i zmodernizowane, istniejące struktury parkingowe. Takie obiekty mają szansę być częścią dopracowanej technicznie sieci portów powietrznych i większego ekosystemu transportowego dla miast.

Obraz
© Uber

- "Prezentując podniebne taksówki i porty powietrzne, a także nowe modele samolotów, chcemy powiedzieć jedno: loty po mieście
są już na wyciągnięcie ręki. Elevate to wizja Ubera polegająca na przeniesieniu transportu z siatki 2D do poruszania się po niebie w elektrycznych taksówkach powietrznych, które są ekologiczne, ciche i całkowicie bezpieczne" - powiedział Eric Allison, szef projektu Uber Elevate, rozwijającego usługę Uber Air.

Obraz
© Uber / Corgan

Taksówka, która lata

Uber nie będzie producentem latających pojazdów. Tą częścią zajmą się partnerzy, odpowiedzialni za produkcję w pełni elektrycznych pojazdów typu eVTOL (ang. electric Vertical Take Off and Landing). Taksówki będą w pełni elektryczne i będą mogły startować i lądować pionowo, podobnie jak helikoptery. Komunikacja między nimi będzie odbywać się za pośrednictwem sieci 5G.

Nie możemy jeszcze zobaczyć na własne oczy latającej taksówki, ale Uber zaprezentował już projekty wnętrza. Do kabiny będzie mogło wsiąść 6 osób, za ostatnim rzędem foteli znajduje się miejsce na bagaże.

Obraz
© Uber

Oczywiście Uber nie robi tego sam. Poza firmami architektonicznymi, Uber współpracuje też z amerykańską armią w zakresie badań. Ponadto Uber podpisał dwie umowy "Space Act" z NASA. Jedna z nich dotyczy opracowania koncepcji bezzałogowego zarządzania ruchem, druga skupia się na opracowaniu powietrznej mobilności miejskiej. Przy konstrukcji latających taksówek będzie współpracował między innymi z Boeingiem.

Kiedy polecę przez miasto?

Uber zapowiedział pierwsze loty na 2020 rok. Będą to loty demonstracyjne, mające oswoić potencjalnych klientów z takim sposobem poruszania się po ogromnych miastach. Komercyjnie będzie można skorzystać z Uber Air już w 2023 roku.

Oczywiście nie od razu polecisz powietrznym Uberem nad Gdańskiem czy Krakowem. Uber Air na początku wystartuje w trzech miastach. Będzie to Dallas-Fort Worth w stanie Texas, Los Angeles oraz australijskie Melbourne.

Czy to się opłaca?

Czy będzie szybciej? Na pewno latające taksówki będą miały mniej problemów z poruszaniem się po mieście, niż tradycyjne pojazdy kołowe. Dzięki oderwaniu się od ziemi na pewno będą bezpieczniejsze. Nie mają jednak szans zastąpić transportu zbiorowego – w porównaniu do metra czy kolei będą raczej drogie (z punktu widzenia pasażera) i mało pojemne. Konkurencyjność względem tradycyjnych "Uberów" będzie zależała od ceny i potencjalnego zysku czasowego.

Zaletą dla wszystkich będzie niski poziom hałasu, emitowanego przez podniebne taksówki. Pojazdy mają być zasilane elektrycznie, między innymi z paneli słonecznych. Lokalnie będą więc bezemisyjne, ale pozostaje jeszcze kwestia zanieczyszczenia środowiska podczas produkcji taksówek. Ten sam problem dotyczy samochodów elektrycznych i hulajnóg.

nasabrainlyziemia
Komentarze (0)