Tysiącletni sarkofag został otwarty, ale przed naukowcami kolejne wyzwania
W Moguncji po długich przygotowaniach zespołowi naukowców udało się w końcu otworzyć sarkofag zawierający ludzkie szczątki sprzed tysiąca lat. Niestety badacze natrafili na kolejne problemy, mimo sukcesu jakim było otwarcie grobowca.
Międzynarodowy zespół od wielu miesięcy przygotowywał się do otwarcia sarkofagu, który znajdował się w kościele St. Johannis (St. John’s) w Moguncji, w Niemczach. W celu otwarcia sarkofagu użyto skomplikowanego systemu dźwigni, co pozwoliło niemal bezszkodowo unieść pokrywę ważącą niemal tonę.
Odkrycie w Moguncji
W sarkofagu spoczywają niezidentyfikowane na razie zwłoki. Niestety badania nad ustaleniem tożsamości osoby, która została pochowana w kościele St. Johannis potrwają długo, ponieważ naukowcom trudno jest znaleźć odpowiednich próbek DNA. W sarkofagu nie udało znaleźć się zębów, a szczątki pokryte są warstwą wapna palonego. Wapno niemal całkowicie zniszczyło tkanki nadające się do badania.
Zobacz także: Co znaleziono w mumii sprzed 5 tys. lat?
Naukowcom jednak poza ludzkimi szczątkami udało się znaleźć w sarkofagu pozostałości czegoś, co kształtem przypomina stosowane w średniowieczu kapelusze biskupie. Dla naukowców jest to pewne potwierdzenie teorii, że w grobowcu złożono ciało Erkanbalda, arcybiskupa Moguncji, zmarłego w 1021 roku. Jednak szczegółowe badania trwają. Mają przede wszystkim na celu potwierdzić wiek szczątków; cały czas trwają także badania DNA.
Sama Moguncja to miasto o zamierzchłej historii sięgającej czasów starożytnych. Wtedy była twierdzą dominującą na zachodnim brzegu Renu, jako część północnych kresów Cesarstwa rzymskiego, a od 745 r. Moguncja była siedzibą arcybiskupstwa.