Twórca pierwszej komórki przewiduje telefony wszczepiane pod skórę

"Ojciec telefonów komórkowych" (jak czasem nazywany jest Martin Cooper) przedstawił swoją wizję komórki przyszłości. Twierdzi, że pewnego dnia będziemy sobie wszczepiać telefony pod skórę.

Martin Cooper – „ojciec telefonów komórkowych”
Martin Cooper – „ojciec telefonów komórkowych”
Źródło zdjęć: © Wikimedia | Rico Shen
Wojciech Kulik

Martin Cooper to człowiek, bez którego dziś nie mielibyśmy przy sobie smartfonów. To on zarejestrował patent na "system telefonii komórkowej", to on stworzył pierwszy telefon komórkowy i to on niemal dokładnie 50 lat temu wykonał pierwsze na świecie połączenie głosowe z wykorzystaniem telefonu przenośnego. Miało to miejsce 3 kwietnia 1973 roku – Cooper zadzwonił do Joela Engela, swojego największego rywala w wyścigu o pierwszą komórkę.

Obecnie w Barcelonie odbywa się wydarzenie MWC 2023, podczas którego producenci chwalą się najnowszymi smartfonami, których przecież nie byłoby bez wynalazku Martina Coopera. Dlatego też, aby uczcić 50. rocznicę pierwszej rozmowy przeprowadzonej przy użyciu telefonu komórkowego, 94-letniemu dziś Amerykaninowi wręczono nagrodę za całokształt twórczości. Korzystając z okazji, Martin Cooper podzielił się swoimi przemyśleniami na temat przyszłości telefonii mobilnej.

Telefon przyszłości – wszczepisz go sobie pod skórę

Swego czasu mówiło się, że smartwatche zastąpią telefony komórkowe. Niektórzy twierdzą zaś, że uda się to dopiero okularom rzeczywistości rozszerzonej. Martin Cooper przedstawił na MWC 2023 jeszcze bardziej futurystyczną wizję. Przyznał, że według niego producenci porzucą w końcu obecny format komórek i sprawią, że te staną się częścią naszych ciał. Tu cytat: – Następne pokolenie będzie miało telefon wszczepiony pod skórę uszu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Ojciec telefonów komórkowych" przyznał, że ani on, ani jego zespół, nigdy nie przewidywał, że pewnego dnia telefony staną się aparatem i encyklopedią. Docenia ten postęp, ale zauważa też, że obecna forma urządzenia nie jest optymalna. Wymaga bowiem albo "przykładania płaskiego kawałka metalu do zakrzywionej głowy i utrzymywania ręki w niewygodnej pozycji", albo korzystania ze słuchawki, którą trzeba umieszczać w uchu, ładować i regularnie czyścić. Wszczepiony telefon eliminowałby te minusy. Uważa, że nie musiałby nawet być dodatkowo ładowany, bo wystarczającą ilość energii może generować sam ludzki organizm. – Kiedy jesz, twoje ciało wytwarza energię, prawda? – powiedział.

"Ojciec telefonów komórkowych" przedstawia swoją wizję

Wizja Martina Coopera jest odważna, ale na pewno nie nierealna. Już dziś co najmniej kilka firm pracuje nad podskórnymi chipami (niektóre nawet wprowadzają je już na rynek), a także nad interfejsami mózg-komputer. Rozwój technologiczny zmierza właśnie w takim kierunku, by konieczność korzystania z dodatkowych urządzeń ograniczyć do minimum i pomysł "ojca telefonów komórkowych" zdaje się doskonale wpisywać w tę koncepcję.

Podczas swojego wystąpienia Martin Cooper przyznał także, że uzależnienie od telefonu i w znacznym stopniu oddanie swojej prywatności stanowią dziś poważny problem. Stwierdził jednak, że ma "silną wiarę w ludzkość" i jest przekonany, że uda się wypracować zdrowsze podejście do postępu technologicznego.

Wojciech Kulik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)