Tornado spotkało się z wulkaniczną lawą. Powstało niesamowite zjawisko
Wulkany mają tak niesamowitą moc, że potrafią wpływać na zjawiska pogodowe. Erupcja Kilauea najpierw wytworzyła chmury flammagenitus, a teraz ogniste tornado. Powstał niesamowity spektakl.
06.06.2018 10:35
Erupcja wulkanu Kilauea nie przestaje zaskakiwać. Tym razem pośród strumieni lawy pojawiły się niewielkie tornada. Porywają do góry rozgrzaną materię i tworzą niesamowite zjawisko. Niestety takie trąby powietrzne nie mają oficjalnej nazwy, więc nazywamy je po prostu "tornadem lawy".
To bardzo rzadkie zjawisko pojawiło się pośród strumieni lawy wulkanu Kilauea. Schwytał je na zdjęciu fotograf Anthony Quintano z portalu Honolulu Civil Beat. Fotografia zrobiła ogromną furorę w internecie, dotarła nawet do serwisu Washington Post. To lawowe tornado rozsiewające pęcherzyki rozgrzanej materii, napędzane gorącą temperaturą od spodu.
Zjawisko zaobserwowano w pobliżu bardzo aktywnej szczeliny nr 8. Wydziela więcej lawy od pozostałych i generuje materię o temperaturze 1116 stopni Celsjusza. Cała energia wytwarzana przez szczeliny takie jak ta wpływa na powstawanie chmur flammagenitus.
Zaskoczeniem może być to, że z chmur burzowych powinny powstawać wyładowania elektryczne, a w tym przypadku ich nie zaobserwowano. Okazuje się, że w tym przypadku, za tworzenie tornada nie są odpowiedzialne chmury burzowe.
Lawa podgrzewa powietrze, tworząc masę powietrza wysyłaną do chmur. Ekstremalne temperatury powodują, że powietrze unosi się szybciej i tworzy kolumnę, która zaczyna się obracać. Następnie ulega rozciągnięciu, powodując intensywny obrót. To zjawisko przypomina tornado ognia, które można zaobserwować podczas wielkich pożarów lasów. Przez erupcję wulkanu powstały też inne imponujace trąby powietrzne, tym razem jednak bardziej wilgotne od poprzednich.
Źródło: iflscience