To może nas uratować po wojnie atomowej. Naukowcy znaleźli zaskakujące rozwiązanie

W obecnych czasach konflikt nuklearny nie jest już tak odległym scenariuszem, jak jeszcze kilka lat temu. Z tego powodu naukowcy przeprowadzają różne stymulacje, które pokazują naszą rzeczywistość po wybuchu bomby atomowej. W jednej z nich uwzględnili teorię zimy nuklearnej, czyli hipotezę zakładającą ochłodzenie klimatu wywołane wojną jądrową na dużą skalę. Ustalili też, co może pomóc nam przeżyć ten potencjalny i jednocześnie bardzo niebezpieczny dla ludzkości moment.

Wojna nuklearna może być prawdziwą katastrofą dla ludzkości
Wojna nuklearna może być prawdziwą katastrofą dla ludzkości
Źródło zdjęć: © Pixabay | WikiImages
Karolina Modzelewska

01.02.2024 | aktual.: 01.02.2024 10:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak wyjaśnia serwis IFL Science, potencjalna wojna jądrowa na dużą skalę może być tylko początkiem problemów dla ludzkości. W jej następstwie do atmosfery uwolnione zostaną ogromne ilości sadzy, która uniemożliwi docieranie promieni słonecznych do powierzchni Ziemi. To z kolei z dużym prawdopodobieństwem spowoduje ochłodzenie klimatu. Dodatkowo wyemitowane po wybuchu bomby atomowej promieniowanie skazi ziemię i stanie się ona niezdatna do wydawania plonów. W takim scenariuszu ludzkość będzie mierzyć się z tzw. zimą nuklearną.

Wodorosty sposobem na nuklearną zimę

Według Live Science "w najgorszym przypadku wojna nuklearna między Stanami Zjednoczonymi a Rosją (które łącznie posiadają prawie 90 proc. światowej broni nuklearnej) mogłaby spowodować wyrzucenie 165 milionów ton sadzy do atmosfery ziemskiej". W efekcie doszłoby do obniżenia temperatury powierzchni naszej planety o 9 stopni Celsjusza, co doprowadzi do spadku globalnej produkcji kalorii aż o 90 proc. Naukowcy odkryli jednak sposób, który może pomoże przetrwać czasy głodu i nieurodzaju. Jest to hodowla wodorostów.

Eksperci na łamach czasopisma "Earth's Future" wyjaśniają, że wodorosty są stosunkowo odporne i rosną w różnych warunkach środowiskowych. Jak udało im się ustalić, można je uprawiać w oceanach tropikalnych nawet po wojnie nuklearnej. W ciągu 9–14 miesięcy od wybuchu bomby atomowej produkcję wodorostów można zwiększyć tak, aby zaspokoić 45 proc. światowego zapotrzebowania człowieka na żywność (uwzględniając w tym żywność dla człowieka, paszę dla zwierząt i biopaliwa) i wyżywić ok. 1,2 mld ludzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W pełnym zakresie farmy wodorostów zastąpiłyby 15 proc. żywności obecnie spożywanej przez ludzi, zapewniając jednocześnie 50 proc. obecnej produkcji biopaliw i 10 proc. paszy dla zwierząt. IFL Science zwraca uwagę, że wodorosty są bardzo pożywnym jedzeniem. Zawierają w sobie podstawowe węglowodany, białka, tłuszcze. Są też bogate w składniki odżywcze, takie jak magnez, cynk, witamina B12, jod i wielonienasycone kwasy tłuszczowe. Warto jednak zaznaczyć, że dieta oparta wyłącznie na wodorostach powinna być rozwiązaniem tymczasowym.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski