To koniec lemurów? Mogą zniknąć z naszej planety
Tysiące gatunków może zniknąć z naszej planety. Na liście znalaz ły się nie tylko odmiany egzotycznych lemurów czy rodzimych gryzoni, ale także... najdroższy grzyb na świecie. Tak wyglądają skutki działalności człowieka i ocieplenia klimatu.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody zamieściła nową Czerwoną Księgę Gatunków Zagrożonych. Wśród niej znalazło się ponad 32 000 rodzajów zwierząt.
Zagrożonym wyginięciem jest na przykład chomik europejski - gatunek gryzonia występujący w Europie, Rosji oraz w południowej i środkowej Polsce. Już teraz odnotowano znaczny spadek jego populacji. Szacuje się, że po 30 latach zupełnie zniknie. Powodem jest zakłócenie reprodukcji przez działalność człowieka - rozwój przemysłu, monokulturowe plantacje drzew oraz globalne ocieplenie. Jeśli chodzi o ostatnie, to nadzieja jest w pyle skalnym rozpylanym nad dużymi połaciami terenu.
Podobny los może spotkać 33 gatunki lemurów, w tym silfakę białą. Jej populacja zmniejsza się z powodu polowań i wycinania lasów, będących naturalnym siedliskiem tych zwierząt.
Większe zwierzęta również cierpią z z powodu działalności człowieka. Kolizje ze statkami i sieci rybackie nie służą wielorybom północnoatlantyckim. Jak informuje źródło, ich liczebność spadła o 15 proc. w latach 2011 - 2018. Swoje dołożyły też niższe wskaźniki reprodukcji - wielorybów po prosto rodzi się mniej.
Jane Smart, dyrektor Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, zauważa powagę sytuacji, którą nazywa wprost kryzysem. Daje jednak nadzieję. Według niej zwierzęta można ocalić, jednak wymaga to dużych transformacji wspartej działaniami władz krajowych i międzynarodowych. Muszą jednak nastąpić szybko.
Kłopoty mają też grzyby, a dokładniej grzyb gąsienicowy. Jest najdroższym grzybem na świecie, używanym głównie w medycynie i kosmetyce chińskiej. Rosnący popyt sprawił, że jest coraz rzadziej spotykany w naturze.