To, czym oddychasz w aucie ma znaczenie. Przekonasz się o tym z systemem poprawy powietrza Volvo
Jeżeli jesteś rekordzistą świata i potrafisz przetrwać na wstrzymanym oddechu ponad 24 minuty, to możesz pominąć ten artykuł. Nie ma sensu, żebyś zastanawiał się nad jakością powietrza w swoim samochodzie. Po prostu zrób co 20 minut postój na kolejny wdech wprost z atmosfery. Ale jeżeli napełniasz płuca co parę sekund, to przeczytaj jak Volvo dba o jakość powietrza dla pasażerów swoich aut.
09.12.2017 | aktual.: 09.12.2020 10:32
Praktyka
Każdy, kto miał przyjemność wymieniać filtr kabinowy w swoim samochodzie z pewnością stał przed dylematem czy wybrać „zwykły” filtr, czy „węglowy”. Aby lepiej zrozumieć różnicę należy nadmienić, że już sama obecność warstwy aktywnego węgla w standardowym układzie filtracji ma znaczący wpływ na poprawę jakości powietrza. Ta bariera zatrzymuje szkodliwe dla naszego zdrowia gazy takie jak ozon, dwutlenek siarki czy tlenki azotu oraz redukuje brzydkie zapachy. Volvo standardowo umieszcza taką zaporę w każdym swoim samochodzie. To, co odróżnia szwedzkie auta od konkurencji, to system jonizacji powietrza PM 2.5 wchodzący w skład inteligentnego systemu IAQS.
Volvo idzie o krok dalej
Skandynawski producent oferuje w swoich samochodach szereg technologii, które mają za zadanie poprawić jakość tego, czym oddychasz. Na ich czele znajduje się System poprawy jakości powietrza z jonizacją PM 2.5. Za niewielką dopłatą około 1000 zł, możemy zapewnić kabinie naszego samochodu zupełnie nowy standard filtracji powietrza. Przekonajmy się więc, jak to działa.
PM 2.5 w działaniu
Wszystkie pojazdy Volvo wyposażone w ten system posiadają w podszybiu element z czterema okrągłymi wlotami powietrza. Na środku każdego z nich znajduje się elektrostatyczna igła, która jonizuje cząsteczki powietrza przy użyciu napięcia ponad 7000 Volt. Następnie każdy „wdech”, który bierze nasz samochód na poczet zapewnienia świeżego powietrza w kabinie, trafia do komory jonizacyjnej. Tam, dzięki zastosowaniu zasad elektrostatyki, Volvo zmienia nawet najdrobniejsze cząstki pyłów w „klejące się” kawałki materii. Następnie te cząsteczki zostają usunięte z filtrowanego powietrza przez komorę jonizacyjną, która je gromadzi. Tak przefiltrowany strumień następnie trafia do węglowego filtra kabinowego, który usuwa pozostałości zabrudzeń. Więcej o sposobie działania filtrów PM 2.5 przeczytacie tutaj.
Bierne oraz czynne oczyszczanie powietrza - jak to możliwe?
Marka Volvo od lat stawia bezpieczeństwo pasażerów jako swój priorytet. W przypadku systemów mających na celu ograniczenie zagrożenia w ruchu, często mówimy o bezpieczeństwie biernym oraz czynnym. Co to oznacza? Bezpieczeństwo bierne to wszystkie systemy, które mają za zadanie ochraniać pasażerów przed bezpośrednimi następstwami wypadków. Z kolei za bezpieczeństwo czynne uznajemy rozwiązania mające zapobiegać tym krytycznym okolicznościom, tak aby nigdy do nich nie doszło. Szwedzi podobnie postrzegają dbanie o jakość powietrza dwa sposoby. Najnowszy mechanizm jonizacji to system bierny, który zatrzymuje niepożądane cząsteczki. A jak producent rozumie czynną ochronę? Wnętrza samochodów Volvo zostały zaprojektowane w taki sposób, by przebywanie w nich nie było uciążliwe dla osób cierpiących na alergię dotykową lub astmę. Specjalnie opracowane materiały przyczyniają się do zminimalizowania ilości kurzu oraz pyłu. Innym przykładem tej filozofii są wykładziny dywanowe, które są łatwe do wyjmowania i czyszczenia.
Nowoczesny system, to tylko wierzchołek góry lodowej.
Szwedzkie samochody dysponują systemem, który producent określa nazwą Interior Air Quality System (IAQS). Oznacza to, że wnętrzu każdego z nich znajduje się odpowiedni czujnik mierzący poziom zanieczyszczeń. Jeżeli układ zidentyfikuje nieodpowiedniej jakości powietrze, to pojazd automatycznie zamknie zewnętrzny dostęp substancji lotnych i rozpocznie recyrkulacje zgromadzonego we wnętrzu powietrza.
"Czysta strefa” Volvo
Aby upewnić się, że przebywający we wnętrzu pasażerowie są pod pełną ochroną niewidzialnego parasola filtracji, Volvo wprowadziło funkcję CleanZone. Co to oznacza? Pojazd na bieżąco monitoruje status kluczowych parametrów. Volvo sprawdzi, czy wszystkie drzwi i pokrywa bagażnika są zamknięte oraz analogicznie, czy wszystkie szyby boczne i panoramiczne okno dachowe nie pozostają otwarte. Następnie samochód upewni się, że uruchomiona została dmuchawa, recyrkulacja powietrza oraz Interior Air Quality System. Jeżeli spełnimy wszystkie te warunki, to samochód wyświetli na ekranie w konsoli centralnej logo CleanZone tuż obok pozostałych wskaźników obiegu powietrza.
Elektroniczny anioł stróż
Jeżeli zdecydujemy się wyposażyć nowe Volvo we flagowy system filtracji PM 2.5, to w menu systemu multimedialnego otrzymamy również aplikację Air Quality. To oprogramowanie ma za zadanie graficznie przedstawić skład powietrza w kabinie na przestrzeni czasu. Dzięki temu w łatwy i przystępny sposób można sprawdzić, czym aktualnie oddychamy.
Volvo nawet potrafi się "przewietrzyć"
W naszych domach często otwieramy okna, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. I choć do dziś większość z nas jest skazana na ręczną obsługę okiennic swoich domostw, to w przypadku samochodów Volvo ta czynność została zautomatyzowana. Nie oznacza to jednak, że Volvo samoczynnie otwiera okna. W tym celu skandynawski producent oferuje Clean Zone Interior Package. To dodatkowa funkcja automatycznego uruchamiania dmuchawy po odblokowaniu drzwi. Celem tego zabiegu jest skuteczne odświeżenie kabiny. Operacja trwa określony czas lub zostaje przerwana po otwarciu drzwi pasażera.
Czy te systemy są skuteczne?
Aby upewnić się, że nowoczesne technologie, którymi dysponują samochody Volvo są faktycznie skuteczne zdecydowaliśmy się użyczyć nasze produkty do niezależnych testów. Najprościej będzie zacytować redakcję Auto Świata, która tak opisała działanie systemu filtrującego: „W aucie wyposażonym w filtr kabinowy z jonizacją PM 2.5, podczas pracy układu oczyszczania powietrze w kabinie pozostaje przez cały czas wzorowo czyste, nawet wtedy, kiedy na zewnątrz skażenie wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy. W kabinie nie było czuć spalin, mimo, że przed autem pracował stary, dymiący diesel.”
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Harvard Health Watch przeciętnie człowiek spędza za kierownicą samochodu prawie 38 tys. godzin w swoim życiu. Jeżeli przyjmiemy, że średnio dorosły człowiek wykonuje około 12 wdechów na minutę, to szybko okaże się, że statystycznie każdy z nas jest skazany 27 milionów wdechów we wnętrzu swojego samochodu. Czy warto aby każdy z nich oznaczał wypełnienie naszych płuc czystym powietrzem? Na to pytanie, każdy powinien odpowiedzieć sobie indywidualnie.