TEST: LG G Watch R - zegarek, który można polubić
Od pewnego czasu ilość inteligentnych zegarków dostępnych na rynku znacząco rośnie. Obok LG, Sony, Samsunga i Motoroli pojawiło się całe mnóstwo mniej lub bardziej udanych konstrukcji. Dostając do ręki jeden z pierwszych w Polsce egzemplarzy smartwatcha LG G Watch R podchodziłem do niego nieco sceptycznie. Nie podobało mi się pozbawienie urządzenia głośnika, stosunkowo niewielka ilość aplikacji na system Android Wear, czy choćby komplikacje z używaniem języka polskiego. Z pewnością zegarek "kupił mnie" swoim wyglądem. On po prostu wygląda jak zegarek. Klasyczny i elegancki, ze stalową kopertą i skórzanym paskiem. Na tle konkurentów wygląda świetnie. Po niespełna dwóch miesiącach używania zegarka i nieustającym porównywaniu go do smartwatcha Samsung Gear S moje zdanie na jego temat nieco się zmieniło. Ale od początku.
28.01.2015 | aktual.: 29.01.2015 23:55
Zastanówmy się po co nam tak w ogóle smartwach? Zegarek mam w telefonie. Wyciągnąć telefon z kieszeni i sprawdzić kto dzwoni też nie stanowi dla mnie problemu. Sprawdzenie powiadomień Facebooka, pogody, czy listy SMS/połączeń to żadne skomplikowane zadanie. Po co mi zatem zegarek, który do tego muszę ładować i znaleźć na niego kolejne miejsce w gniazdku przy łóżku? Koncepcja jest prosta. Po co wyciągać telefon, skoro wystarczy rzucić okiem na nadgarstek i już wszystko wiadomo. Zamiast szukać telefonu, możemy podyktować SMS z szybką wiadomością „Nie dzwoń teraz!”. To jednak nie wszystko.
Budowa i wyposażenie
LG G Watch R został wyposażony w 1,3-calowy ekran P-OLED. Jest on bardzo czytelny i świetnie radzi sobie nawet w pełnym słońcu. W zależności od ustawień możemy zdecydować, czy ekran w stanie blokady wyświetla nam klasyczną tarczę zegarka, czy też pozostaje wygaszony. 1,3-cala wydaje się niewielkim rozmiarem, jednak w codziennym użytkowaniu okazuje się, że jest to wartość niemal idealna. Zegarek napędzany jest przez układ Snapdragon 400. który wspomagany jest 512 MB pamięci RAM oraz 4 GB pamięci wewnętrznej. Malkontenci spróbują zaraz powiedzieć, że Snapdragon 400 to nie jest żaden demon prędkości. To prawda, nie chciałbym najnowszego LG G3 z takim procesorem, jednak dla zegarka? Proszę bardzo. Procesor sprawdza się bardzo dobrze, wszystko chodzi płynnie, szybko bez żadnych większych opóźnień. Musimy też pamiętać, że LG G Watch R nie jest kontrolowany przez „klasyczny” system Android, ale wykorzystuje do pracy system Android Wear. Jego wymagania techniczne są znacznie niższe niż te, które stawia jego większy
brat. Należy także wspomnieć, że urządzenie jest wodoszczelne i odporne na kurz (norma IP67). Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie, a sam zegarek podobał się wszystkim zapytanym o jego wygląd osobom.
Bateria
Ogniwo zamontowane w LG G Watch R ma pojemność 41. mAh. W zestawieniu z akumulatorami montowanymi w smartfonach wydaje się to bardzo niewiele, ale… Zegarek przy intensywnym korzystaniu wytrzymuje niecały dzień. Przez intensywne używanie rozumiem tutaj „nowy gadżet w domu” i zabawa nim niemal co pięć minut. Instalowanie aplikacji, testowanie jak działają i tego, co może mi się przydać. Po około tygodniu czas pracy wydłużył się do 1,5 doby. Jeszcze 200-300 mAh pojemności więcej i byłoby idealnie. Zamiast tego można wydłużyć czas pracy wyłączając tryb „Always-ON” (wyświetlanie tarczy zegarka na zablokowanym ekranie). W takiej konfiguracji godzina pokaże się podczas mocniejszego poruszenia ręką. Wadą smartwatcha LG jest konieczność używania specjalnej stacji dokującej. Bez niej nie ma szans naładowania zegarka, a to oznacza, że nie pożyczmy ładowarki od kolegi w pracy. Tak samo niepraktyczne rozwiązanie wybrał Samsung w Gear S, tylko w Samsungu trzeba się jeszcze nieźle napracować z wyjęciem z zegarka – w LG
mamy prosty i wygodny magnes, a w Gear S toporne i niewygodne zatrzaski.
Obsługa i możliwości Android Wear
Zegarek obsługuje się na dwa sposoby. Przede wszystkim gestami, ale także za pomocą komend głosowych. Tak jak w klasycznym zegarku, tak i w urządzeniu LG dostępny jest jeden przycisk/pokrętło, którego funkcjonalność ogranicza się jedynie do blokowania urządzenia. Menu jest czytelnie i dość proste w obsłudze. Kiedy uruchomimy jakąś aplikację, przesuwając palcem w dół rozwijamy wyświetlane dane –. np. treść powiadomienia. Przesuwając palcem w lewo przechodzimy na kolejne karty aplikacji, natomiast przesuwając palcem w prawo zamykamy je. Proste i wygodne. Kiedy danych jest zbyt dużo aby wyświetlić je na zegarku, na ostatniej karcie zegarek zasugeruje nam otwarcie danej aplikacji na telefonie – wystarczy dotknąć tej karty i spojrzeć na telefon. Oczywiście mamy możliwość odrzucania i odbierania połączeń, choć przez brak głośnika rozmowę musimy przeprowadzić i tak przez telefon lub słuchawki.
To co dostajemy na start nie jest jednak imponujące. Natomiast, dokładnie tak samo, jak w przypadku zwykłego Androida, tak i w Adroid Wear siłą systemu są aplikacje. Jest ich już całkiem sporo i z tygodnia na tydzień przybywa. Dla przykładu - samych tylko szablonów tarcz zegarka są dziesiątki, od klasycznych bo najbardziej futurystyczne.
Domyślnie zegarek nie pozwala na uruchomienie przeglądarki internetowej, jednak wystarczy jedna darmowa aplikacja i możemy przeglądać strony www na zegarku. Dostępny jest także np. Twitter, Instagram, aplikacja do sterowania aparatem telefonu, czy też aplikacja, która pokazuje nam gdzie zaparkowaliśmy nasz samochód. Każdy znajdzie coś przydatnego dla siebie, choć niektóre apki mają siłą rzeczy mniej funkcjonalności, niż te dedykowane na telefony. I nie, nie sprawdzałem czy już jest dostępny SnapChat!
Jedną z obowiązkowych aplikacji, którą będziecie musieli zainstalować to „Android Mini Launcher”. Menu zegarka skonstruowane jest w ten sposób, że najpierw ułożone są dwie ostatnio używane aplikacje, następnie aplikacje sugerowane, a dopiero na samym końcu dodatkowe menu, które uruchamia listę pozostałych programów. Dzięki Mini Launcher wszystkie aplikacje znajdziecie w jednym miejscu za jednym przeciągnięciem palca. Z czego wynika taki fabryczny układ menu? Z tego, że zegarki z Android Wear skonstruowane są tak, aby przede wszystkim obsługiwać je głosem. Język polski nie jest jeszcze tutaj wspierany, ale do tego za chwilę przejdziemy.
Sterowanie głosem i Google Now
Menu zegarka zaprojektowane jest w języku angielskim oraz innych językach w pełni wspieranych przez Google. Na próżno zatem szukać naszego ojczystego języka. Nie oznacza to jednak, że zegarka nie można obsługiwać po polsku. Bez problemu zadamy pytanie „Jaka jest teraz pogoda w Gdańsku?”. Otrzymamy wtedy zwrotnie informację o prognozie pogody. Możemy zadawać proste pytania jak np. „Jaki jest obecnie kurs Franka wobec złotówki?”, „Ilu mieszkańców ma Warszawa?”, „Ile lat ma Maryla Rodowicz?”. (nie chcecie znać odpowiedzi) i wiele, wiele innych, na które zegarek wyświetli odpowiedzi po kilku sekundach.
Jeśli otrzymacie wiadomość SMS, czy powiadomienie na Facebook Messenger, możecie podyktować na nią odpowiedź i wszystko to oczywiście w języku polskim. W czym zatem jest problem? Nie będziecie mogli w naszym języku wydawać komend uruchamiających odpowiednie funkcjonalności. Nie da się powiedzieć „OK Google, wyślij SMS do Jan Kowalski o treści będę za 1. minut”. Zegarek nie zareaguje. Jeśli przełączymy ustawienia mowy na język angielski wtedy możliwe będzie zainicjowanie komendy „OK Google, send text to Jan Kowalski” jednak problemem będzie już wyszukanie polskich imion i nazwisk, a system za żadne skarby nie rozpoznana i nie zapisze w treści SMS polskiej mowy. Na całe szczęście w kręgach zbliżonych do Google słyszy się wyraźnie, że język polski to już bardzo nieodległa przyszłość. Z drugiej strony to samo mówi Microsoft o Cortanie, a Apple o Siri.
Co jeszcze potrafi zegarek LG?
Świetnie działają wszelkie powiadomienia o utrudnieniach w ruchu. Mniej więcej na godzinę przed wyjściem z pracy zegarek powiadamia mnie, że powinienem dziś wracać do domu inną trasą "bo tam i tam jest straszny korek lub był wypadek". Podpowie też jaką jechać trasą i wychodzi mu to całkiem dobrze. LG G Watch R korzystając z usług Google przypomina o wydarzeniach, o godzinie odlotu samolotu i może wyświetlić kod naszej karty pokładowej. Dostępny jest klient poczty (na maile też możemy podyktować odpowiedź po polsku), kalendarz, komunikatory a także nawigacja, która może być skonfigurowana tak, aby wibracjami informowała nas o potrzebie manewru –. idealne na rower.
Dla miłośników aktywnego trybu życia dostępny jest czujnik tętna i np. licznik kroków. Zegarek bez problemu współpracuje z aplikacjami Endomondo czy Nike. Możemy też za pomocą prostej aplikacji monitorować przebieg naszego snu.
A może zamiast LG G Watch R, najnowszy Samsung Gear S?
Trzeba przyznać, że Samsung ma swoje plusy. Ma większy ekran, głośnik, slot na kartę SIM i może pracować jako niezależne urządzenie. Przydatnym w samochodzie może być przeprowadzenie krótkiej rozmowy przez zegarek. Samsung ma także klawiaturę (ekranową). Urządzenie pracuje jednak pod kontrolą systemu Tizen, a ilość dostępnych na zegarek aplikacji jest mocno ograniczona. Chciałbyś przejrzeć zdjęcia na Instargramie, albo wrzucić coś na Twittera? Zapomnij. Możesz natomiast odpowiedzieć na SMSa, używając najzwyklejszej klawiatury ekranowej QWERTY. Przyciski są bardzo małe, ale kalibracja urządzenia powala na idealne rozpoznanie wyrazu, którego chcemy użyć. Największą wadą produktu Samsunga jest jednak fakt, że działa on tylko i wyłącznie z telefonami…. Samsunga. Jeśli jesteś posiadaczem Sony, HTC, LG, nie zainstalujesz na nich koniecznej do obsługi zegarka aplikacji. Dlaczego? Ponieważ nie jest ona dostępna w Google Play, a jedynie w sklepie z aplikacjami Samsunga, dostępnym tylko i wyłącznie w telefonach… tak,
Samsunga.
Podsumowanie
LG G Watch R to dość drogi gadżet, którego cena wynosi około 100. zł. To całkiem sporo, a zegarek przez politykę Google nie osiąga pełni możliwości jeśli idzie o język polski. Niemniej jednak, smartwatch LG to świetny asystent codziennych zadań. Idealnie sprawdza się przy przeglądaniu powiadomień, szybkich smsów, czy sugestii jak szybciej dojechać w dane miejsce. Doskonale sprawdza się także wyszukiwarka, dzięki której na niezbyt złożone pytania odpowiedzi otrzymujemy od razu na ekranie bez konieczności otwierania linków. Przy codziennym używaniu nie doskwiera nawet brak wydawania komend po polsku. Lista zalet, przydatnych funkcji i możliwości w przypadku produktu LG jest dłuższa od listy jego wad.
JB