Ten człowiek urządził swoje mieszkanie w... samolocie!

Jest wielu ludzi, którzy za żadne skarby nie wsiedliby do samolotu. Są i tacy, którzy marzą o tym, aby jak najczęściej podziwiać świat przez zaokrąglone okna stalowych ptaków. Niezależnie od tego, do którego grona się zaliczacie, zobaczcie, co udało się stworzyć inżynierowi, Bruce'owi Campbellowi.

słk

- Witajcie w moim domu! To "emerytowany" boeing 727-Jetliner - tak Bruce Campbell zaprasza w swoje "skromne"... dwa skrzydła. Mężczyzna przez lata poświęcał noce i wolne weekendy temu niesamowitemu projektowi. Amerykanin przebudował kupionego w 1999 roku boeinga na dom. 65-letni mężczyzna wydał na ten cel 220 tysięcy dolarów.

Boeing wygląda tak, jakby po prostu wylądował na niewielkim polu pośród drzew. Aby zapewnić sobie swobodną przestrzeń, Bruce pozbył się prawie wszystkich siedzeń. Stalowe mieszkanie Campbella ma powierzchnię ok. 100 metrów kwadratowych. Amerykanin spędza połowę roku w swoim aeroplanie w Portland (USA). Pozostałe sześć miesięcy mieszka w Japonii. Co więcej, inżynier ma w planach kupno jeszcze większego samolotu, Boeinga 747-400. Ten miałby być jego domem w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Campbell nie jest jedynym, który zdecydował się na tak ekstrawagancki pomysł. Oto hotel Costa Verde na Kostaryce. Ten sam model samolotu, w którym mieszka Campbell, czyli boeing 727, przywędrował tu prosto z San Jose. Wnętrza wyposażono w sprzęty wykonane z ręcznie rzeźbionego indonezyjskiego drewna. Z tarasu rozpościera się widok na ocean.

W samolocie - jak widać - można mieszkać albo wynająć sobie pokój. Można też coś przekąsić. W nadmorskiej popularniej miejscowości Chłapowo znajduje się restauracja zaaranżowana w tupolewie TU-134A, tuż koło plaży. Niestety, wszystko wskazuje na to, że tzw. restauracja "Odlotowa" to tylko wspomnienie przeszłości. Samolot od kilku sezonów niszczeje i nic nie wskazuje na to, by ktokolwiek się nim zajmował. Niestety, nie mogliśmy się dodzwonić do właściciela.