Tajemnica Wyspy Wielkanocnej rozwiązana. Naukowcy wiedzą, do czego służyły posągi
Archeolog Jo Anne Van Tilburg od 30 lat stara się pojąć wszystko, co powiązane z tajemniczym posągami moai na Wyspie Wielkanocnej. Dyrektor Easter Island Statue Project właśnie opublikowała nowe wyniki badań w serwisie Journal of Archeological Science.
Wedle najnowszych wyników badań, posągi moai miały symbolizować obfitość plonów. Ale nie tylko. Okazuje się, że w rzeczywistości miały także faktyczny wpływ na ten proces. Ponad 90 proc. z 1000 posągów moai rozmieszczonych na wyspie pochodziło z jednego kamieniołomu i tutaj był klucz do rozwiązania zagadki.
Tym kamieniołomem jest Rano Raraku, który mieści się w kraterze wulkanicznym. Jego powierzchnia to zaledwie 1 proc. całej wyspy, a jednak to tam mieszkańcy wykuwali posągi. Analizy naukowców wskazują, że był to wybór nieprzypadkowy.
"Kiedy odebraliśmy wyniki analizy chemicznej, z wrażenia postanowiłam zlecić je ponownie" - mówiła geoarchaeolog Sarah Sherwood z University of the South w Sewanee, Tennessee. "Istniały tam wysokie stężenia pierwiastków, na które nigdy bym nie wpadła, że mogłyby tam być. Takie jak wapń czy fosfor" - dodaje naukowiec.
To pierwiastki niezbędne dla rozwoju roślin, które powinny znajdować się w glebie, aby uzyskać wysokie plony. Oprócz dowodów na żyzność gleby naukowcy wykryli próbkach ślady prastarych upraw. Wśród nich znalazły się takie owoce i warzywa jak: banany, taro, bataty czy morwa papierowa.
Naukowcy wciągnęli dwa wnioski. Po pierwsze, z kamieniołomu korzystano nie tylko do produkcji rzeźb moai. Ludność Rapa Nui wykorzystała tą przestrzeń także jako miejsce do uprawy potrzebnej żywności. A wraz z posągami transportowano glebę z kamieniołomu po całej wyspie, aby zwiększać poziom żywności gleby.