Szwedzkie złoto trafione. Kolejna strata Stridsvagn 122 w Ukrainie
Szwedzkie czołgi, które jakiś czas temu otrzymała Ukraina, są obecnie najlepszymi i najmocniej opancerzonymi jednostkami w jej arsenale. Mimo to już trzeci Stridsvagn 122 zostaje zneutralizowany przez wroga. Tym razem jednak niecałkowicie, zdaniem ekspertów będzie jeszcze do odratowania.
Na platformie X na profilu Jarosława Wolskiego, polskiego analityka cywilnego komentującego sytuację militarną w Ukrainie, pojawiła się informacja dotycząca trafienia przez Rosjan kolejnego czołgu Stridsvagn 122. Szwecja przekazała obrońcom 10 pojazdów, które trafiły na pole walki w lipcu 2023 r. Są one ulepszoną wersją niemieckiego czołgu Leopard 2 A5.
Jeden z "najbardziej pancernych" czołgów w Ukrainie
Stridsvagn 122 jest szwedzkim czołgiem podstawowym o wzmocnionym pancerzu kompozytowym i z nowoczesnym systemem kierowania ogniem. Szwedzki przemysł produkował je na licencji Leoparda 2 A5 w latach 1994-2001 wprowadzając liczne modyfikacje konstrukcji. Korzysta on z gładkolufowej armaty L/44 kal. 120 mm, a także dwóch karabinów maszynowych MG3A1 kal. 7,62 mm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dostosowując Leoparda do swoich potrzeb, Szwedzi między innymi wzmocnili strop w wieży i wymienili przyrząd obserwacyjny kierowcy na taki własnej produkcji. Zabezpieczono też dodatkowo zbiorniki paliwa i zastosowano systemy odcinające dopływ powietrza do silnika w przypadku wykrycia niepożądanych substancji (co zabezpiecza na przykład przed uszkodzeniem silnika w wypadku ataku chłodnicy koktajlem Mołotowa). Szwedzi niedawno ogłosili, że konstrukcja będzie niebawem poddawana dalszej modernizacji. Eksperci oceniają Strv.122 jako najlepsze i najbardziej opancerzone czołgi spośród wszystkich, jakie trafiły do Ukrainy. Taką opinię już kilka tygodni temu wygłosił m.in. Jarosław Wolski.
Trzecia potwierdzona strata
Trafienie i unieszkodliwienie czołgu, które widzimy na nagraniu dołączonym do postu na platformie X, to już trzecia strata Strv.122 w ciągu kwartału. Najprawdopodobniej trafienia dokonano przy pomocy rosyjskiego przeciwpancernego pocisku rakietowego Kornet, który naprowadzany jest laserowo.
Jak twierdzi w swoim wpisie analityk, jest to strata powrotna, a więc możliwe jest przywrócenie za jakiś czas czołgu do służby po przeprowadzeniu napraw. Widzimy, że załoga przeżyła uderzenie i opuściła uszkodzoną maszynę. Początkowa silna eksplozja spowodowana jest najpewniej detonacją amunicji w izolowanym magazynie w wieży. Jeśli ogień nie rozprzestrzenił się na resztę pojazdu, przywrócenie go do użyteczności może być relatywnie szybkie.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski