Szkarlatyna powraca? Naukowcy wyjaśniają, czy grozi nam kolejna pandemia
Szkarlatyna, niegdyś główna przyczyna śmierci dzieci została niemal całkowicie wyeliminowana dzięki medycynie XX wieku. Jednak rosnąca liczba przypadków w Wielkiej Brytanii i Azji Północno-Wschodniej niepokoi naukowców.
09.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szkarlatyna (płonica) to choroba wywoływana przez niektóre paciorkowce, wywołujące m.in. anginę. Najczęściej atakuje dzieci, a do jej objawów należy wysoka gorączka oraz wysypka. Niestety może nieść również ze sobą poważne powikłania, jak np. zapalenie węzłów chłonnych, nerek i stawów. Jeszcze na początku XX wieku, śmiertelność z powodu płonicy wynosiła 25 proc., obecnie jest to ok. 1 proc.
Czy grozi nam pandemia szkarlatyny?
Badanie opublikowane w Nature nie wyjaśnia, co jest przyczyną wzrostu liczby chorych na szkarlatynę w ostatnich latach. Nowe badania ujawniło jednak pewne wskazówki w genomie jednego ze szczepów bakterii wywołujących groźną chorobę u dzieci.
Gatunkiem odpowiedzialnym za tę chorobę jest paciorkowiec grupy A lub Streptococcus pyogenes, których toksyny mogą wywołać spustoszenie w organizmie; zwłaszcza u dzieci. Wraz z pojawieniem się antybiotyków, opanowanie szkarlatyny stało się łatwiejsze i nie dochodziło do wybuchu epidemii. Jednak dane z ostatnich lat pokazują, że może się to zmieniać.
- Globalne, ponowne pojawienie się szkarlatyny w ostatnich latach spowodowało ponad pięciokrotny wzrost zachorowań i ponad 600 000 przypadków na całym świecie - wyjaśnia biolog molekularny Stephan Brouwer z University of Queensland.
Prowadząc międzynarodowy zespół naukowców zajmujących się badaniami genów paciorkowców grupy A, Brouwer był w stanie scharakteryzować szereg superantygenów wytwarzanych przez jeden konkretny szczep z Azji Północno-Wschodniej. Wśród nich był taki, który zdawał się umożliwiać bakteriom łatwiejszy dostęp do komórek gospodarza.
Dokładniejsze badania pozwoliły ustalić, że szczep, który obecnie wywołuje szkarlatynę, różni się od tego, który atakował w ubiegłym stuleci i wcześniej. Naukowcy podejrzewają, że bakteria samodzielnie wyewoluowała lub sama została zakażona toksyną innego szczepu, co umożliwiło jej "nauczenie się" nowych dróg ataku.
- Wykazaliśmy, że nabyte na drodze ewolucji lub zakażenia nowe toksyny ułatwiają Streptococcus pyogenes kolonizację gospodarza, co prawdopodobnie pozwala mu konkurować z innymi szczepami - dodaje Mark Walker, również z University of Queensland.
W procesie znanym jako poziomy transfer genów gen jednego drobnoustroju może być włączony do genomu innego patogenu. Taki mechanizm jest powszechnie stosowany przez bakterie, ale może inne drobnoustroje jednokomórkowe również mogą w ten sposób ewoluować. W tym przypadku pomogło to mniej groźnemu szczepowi bakterii opracować broń, która sprawia, że jest tak samo niepokojący, jak ten, który został pokonany z pomocą antybiotyków.
Badacze uważają, że walka z pandemią COVID-19 skutecznie wpłynie również na rozprzestrzenianie się bakterii odpowiedzialnych m.in. za szkarlatynę. Paciorkowce, podobnie jak koronawirus SARS-CoV-2 rozprzestrzenia się drogą kropelkową, więc np. zachowywanie dystansu społecznego sprzyja ograniczeniu zakażeń płonicą.
- Podobnie jak COVID-19, ostatecznie szczepionka będzie miała kluczowe znaczenie w zwalczaniu szkarlatyny - jednej z najbardziej rozpowszechnionych i śmiertelnych chorób wieku dziecięcego w historii - dodają badacze.