System IBCS dla Polski. Będzie "mózgiem" naszej obrony powietrznej

Skuteczna i szybka obrona powietrzna jest jednym z kluczowych elementów, który wpływa na poziom bezpieczeństwa państwa i jego zdolność do odpierania ataków. Jej działanie jest jednak zależne od sprawnego funkcjonowania systemu dowodzenia. Polska już niedługo zyska najnowocześniejsze rozwiązanie na świecie w tym zakresie.

System IBCS poprawi nasze zdolności w zakresie obrony powietrznej - zdjęcie ilustracyjne
System IBCS poprawi nasze zdolności w zakresie obrony powietrznej - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Karolina Modzelewska

W czwartek, 29 lutego Skarb Państwa – Ministerstwo Obrony Narodowej i rząd Stanów Zjednoczonych zawarły umowę dotyczącą pozyskania zintegrowanego systemu dowodzenia obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową IBCS. Kontrakt dotyczy też niezbędnego sprzętu dowodzenia i łączności, wymaganego dla II fazy programu WISŁA oraz programu NAREW. Łączna wartość zamówienia wynosi ok. 2,53 mld dolarów netto. Realizacja kontraktu została zaplanowana na lata 2024-2031.

IBCS dla Polski. Będziemy drugim na świecie użytkownikiem tego systemu

Dzięki wspomnianej umowie Polska w przyszłości stanie się drugim po Stanach Zjednoczonych użytkownikiem systemu IBCS na świecie i pierwszym korzystającym z niego krajem w Europie. Mariusz Cielma, redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" w rozmowie z WP Tech zwraca uwagę, że Amerykanie zastosowali specjalną procedurę w przypadku sprzedaży IBCS Polsce. USA już kilka lat temu wyraziły zgodę, żebyśmy praktycznie równolegle z nimi wdrożyli nowoczesny kompleks.

Jak zaznacza ekspert: "trzeba pamiętać, że ten system znajduje się na etapie pierwszych wdrożeń do służby w USA. Pierwsze jego elementy dopiero wchodzą na uzbrojenie armii amerykańskiej. Do tej pory takiego zwyczaju nie było, zwykle trochę trwało, zanim Amerykanie wyposażyli swoją armię i decydowali się na sprzedaż nowego sprzętu wojskowego zagranicznym partnerom".

Ta niecodzienna decyzja Waszyngtonu jest jednak dobrą informacją dla naszego bezpieczeństwa. Dzięki IBCS zyskamy zaawansowane możliwości obrony nieba nad Polską. Cielma wyjaśnia, że "system dowodzenia IBCS nie jest tak namacalny, jak radary, wyrzutnie rakiet czy same pociski, ale należy do podstawowych elementów obrony powietrznej" - Wojsko określiło go nawet jako jej serce, ale ja bym to nazwał mózgiem. Działa on niczym system operacyjny w komputerach, który ma przepracować gromadzone dane, określić zagrożenia i wyznaczyć odpowiednie rakiety w odpowiedzi na pojawiające się cele - podkreśla rozmówca WP Tech.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: F-16 - wielozdaniowe myśliwce Polskich Sił Powietrznych

Warto zaznaczyć, że IBCS (ang. Integrated Battle Command System) to rozwiązane opracowane przy wsparciu koncernu Northrop Grumman. Firma przedstawia go jako system łączący czujniki i efektory, które nigdy nie zostały zaprojektowane do współpracy w jednym systemie dowodzenia i kontroli. To ogromna zaleta IBCS, ponieważ jego otwarta i modułowa architektura pozwala na przystępną cenowo i wydajną integrację obecnych i przyszłych rozwiązań. Zyska na tym Polska, która na swoim wyposażeniu posiada sprzęt wojskowy od różnych dostawców.

Zadaniem IBCS jest w zasadzie spinanie w jedną całość najważniejszych elementów polskiej obrony powietrznej. Jeżeli doprowadzimy wszystkie jej składowe do kompletacji, bo trzeba pamiętać, że system dowodzenia jest jej kluczową częścią, ale jednak jedną z wielu, to faktycznie będziemy mogli określać siebie jako państwo, które w najbliższych latach zyska najnowocześniejsze na świecie, albo jedne z najnowocześniejszych rozwiązań w zakresie systemów obrony powietrznej.

Mariusz Cielmaredaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej"

Mariusz Cielma podkreśla, że zakup takiego sprzętu to ogromne, sięgające setek miliardów złotych koszty. Chodzi nie tylko o sam IBCS, ale też o 6 baterii systemu Wisła, ponad 20 baterii systemu Narew czy tysiące zaawansowanych pocisków rakietowych. - Te inwestycje są jednak konieczne, bo konflikt w Ukrainie pokazuje nam, jakie znacznie mają zdolności do obrony przed atakami rakietowymi. Rosja zaczyna stosować coraz nowsze rozwiązania. Na początku lutego odnotowano użycie najnowszych rosyjskich pocisków hipersonicznych Cyrkon, potwierdzali to Ukraińcy, teraz potwierdził to sam Władimir Putin - wyjaśnia ekspert.

Dodaje jednak, że skoro najprawdopodobniej Ukraińcom udało się unieszkodliwić Cyrkona przy użyciu starszych wersji Patriota, to IBCS z naszym najnowszym Patriotem i nowoczesnymi rakietami na pewno podnosi poziom naszego bezpieczeństwa. Dotyczy to zarówno możliwości zestrzelenia klasycznych pocisków manewrujących, które znajdują się m.in. w arsenale Rosji, jak i tych najnowszych, których na tym etapie Moskwa posiada jeszcze niewiele.

Cyrkony to pociski superszybkie, hipersoniczne, dlatego potrzebny jest równie szybki w swoich, na przykład, możliwościach obliczeniowych system dowodzenia. Mam tu na myśli oczywiście IBCS, który połączy wszystkie nasze radary na ziemi i samolotach, inne elementy rozpoznania, żeby jak najwcześniej wykryć ten bardzo szybki pocisk i wyznaczyć zestaw rakietowy, konkretny pocisk, który będzie miał największe szanse na jego zestrzelenie.

Mariusz Cielmaredaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej"

Pomimo różnych opinii na temat polskiego systemu obrony powietrznej, warto zwrócić uwagę, że sięgamy po coraz nowocześniejsze rozwiązania, które mogą odegrać kluczową rolę w przypadku potencjalnego konfliktu zbrojnego. Są to kosztowne i wieloletnie programy, ale polskie wojsko potrzebuje modernizacji i nowoczesnego sprzętu wojskowego.

- Cały program obrony powietrznej w Polsce można uważać za z jednej strony dojrzały koncepcyjnie, bo przemyślany, a z drugiej strony za przyszłościowy, ponieważ kupujemy rozwiązania, które powinny być efektywne w kolejnych latach. Oczywiście one będą wymagały aktualizacji czy modernizacji, ale ta baza wciąż będzie bardzo nowoczesna - podsumowuje Mariusz Cielma.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie