Rosjanie sięgnęli po nową broń? Hipersoniczna duma Putina mogła uderzyć w Kijów
Rosjanie podczas zmasowanego ataku na Kijów mieli użyć hipersonicznego pocisku manewrującego 3M22 "Cyrkon" - donosi ukraiński serwis Militarny, powołując się na informacje autora kanału Monitor na Telegramie. Lokalizacja rzekomego wraku w pobliżu słupów energetycznych sugeruje, że pocisk nie dotarł do wyznaczonego celu. Dlaczego tak się stało?
08.02.2024 | aktual.: 08.02.2024 11:14
Jak przekazał Militarny, pocisk wystrzelono z Półwyspu Krymskiego w kierunku Kijowa. Trajektoria jego lotu była podobna do wcześniej wykorzystywanych przez Rosjan pocisków Oniks oraz Kindżał. Broń nie przekroczyła jednak bariery hipersonicznej. Pojawiające się w mediach społecznościowych zdjęcia szczątków pocisku sugerują, że mógł to być 3M22 "Cyrkon". Ta informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, ale warto zaznaczyć, że Rosjanie chętnie testują w Ukrainie swoją najnowszą broń, a "Cyrkony" bez wątpienia można zaliczyć do tej kategorii. Fakt, że broń nie dotarła do celu rodzi pytania o jej faktyczne możliwości.
3M22 "Cyrkon" - hipersoniczna broń Rosji
Podczas forum wojskowo-technicznego Army-2021, które odbyło się w sierpniu 2021 r., rosyjski resort obrony podpisał kontrakt na pozyskanie pocisków "Cyrkon" z biurem projektowym NPO Mashinostroyeniya, należącym do Korporacji Pocisków Taktycznych (KTRV). Jego dyrektor generalny i główny projektant Aleksander Leonow zapowiedział, że kontrakt zostanie zrealizowany do 2025 r.
Co ciekawe, Leonow pod koniec 2021 r. za swój wkład w rozwój "Cyrkonów" otrzymał na mocy dekretu Władimira Putina najwyższy honorowy tytuł państwowy - tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej. Decyzja władz Rosji nie dziwi, ponieważ Moskwa traktuje rozwój pocisków hipersonicznych priorytetowo. Kreml uważa wręcz, że broń hipersoniczna jest jednym z gwarantów utrzymania przewagi militarnej. Putin często "chwalił" się możliwościami konstruowanych "Cyrkonów", które według niego "nie mają odpowiedników".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W grudniu 2022 r. rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu informował, że rozpoczęły się dostawy pocisków 3M22 "Cyrkon" z pierwszej partii produkcyjnej. Nie wiadomo jednak ile "Cyrkonów" zostało do tej pory wyprodukowanych i ile wdrożono do służby. Na początku stycznia 2024 r. ukraiński serwis Defense Express zwrócił uwagę, że do tej pory Rosjanie nie użyli tej broni do ataków w Ukrainie. Sięgali natomiast po naddźwiękowe pociski manewrujące P-800 Oniks i Kh-47M2 Kindżał. Najnowsze doniesienia sugerują, że mogło się to zmienić.
Dlaczego broń nie dotarła do celu?
Rosjanie są zdania, że hipersoniczne pociski manewrujące 3M22 "Cyrkon" osiągają prędkość wynoszącą ok. 9 Machów (11 113 km na godzinę). Są też w stanie uderzyć w cele znajdujące się w odległości nawet 1000 kilometrów (inne źródła mówią o zasięgu 500 km) i atakować zarówno cele morskie, jak i naziemne. Pociski "Cyrkon" mogą być przenoszone i wystrzeliwane z łodzi podwodnych i okrętów wyposażonych w uniwersalne wyrzutnie rakiet UKSK 3S14, które są również kompatybilne ze wspomnianymi Oniksami i Kindżałami.
Defense Express zwracał jednak uwagę, że "obecnie jedynymi znanymi nośnikami pocisków Cyrkon są fregata Admirał Gorszkow (Projekt 22350) i atomowy okręt podwodny K-560 Siewierodwińsk (Projekt 885 Jasen)", które wymagały modyfikacji, aby przenosić ten rodzaj broni. Analitycy tzw. białego wywiadu donoszą, że obecnie na Morzu Czarnym nie zaobserwowano aktywności żadnej z rosyjskich fregat Admirał Gorszkow. Nie wykluczają też, że Cyrkon został wystrzelony z uniwersalnej Wyrzutni Pionowego Startu.
Wrak pocisku 3M22 "Cyrkon" miał zostać znaleziony w Kijowie, w rejonie dniprowskim, w pobliżu słupów energetycznych. Według Defense Express lokalizacja pocisku sugeruje, że nie dotarł on do wyznaczonego celu. Serwis dodaje: "prawdopodobną wersją jest to, że został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą miasta". Fakt, że "Cyrkon" nie osiągnął prędkości hipersonicznej może sugerować, iż broń, w którą pokłada nadzieję Rosja, można przechwycić za pomocą obecnie stosowanych systemów. Możliwe też, że "Cyrkon" nie zadziałał jak trzeba lub był wadliwy.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski