Supermasywna czarna dziura zaskoczyła badaczy. To pierwsza taka obserwacja w historii

Astronomowie z całego świata byli świadkami niezwykłego zjawiska, które miało miejsce w centrum odległej galaktyki. Było to pierwsze tego typu zdarzenie, które udało się zaobserwować w historii astronomii.

Ilustracja: gwiazda właśnie minęła masywną czarną dziurę, która odarła z jej warstw zewnętrznych gaz. Wewnętrzna krawędź dysku z gazu i pyłu otaczającego czarną dziurę jest wówczas podgrzewana przez to zaburzenie i może świecić jeszcze długo po zniknięciu gwiazdy
Ilustracja: gwiazda właśnie minęła masywną czarną dziurę, która odarła z jej warstw zewnętrznych gaz. Wewnętrzna krawędź dysku z gazu i pyłu otaczającego czarną dziurę jest wówczas podgrzewana przez to zaburzenie i może świecić jeszcze długo po zniknięciu gwiazdy
Źródło zdjęć: © NASA, JPL-Caltech
oprac. KMO

21.06.2024 11:18

W 2019 r., galaktyka oznaczona jako SDSS1335+0728, która do tej pory nie wyróżniała się niczym szczególnym i znajdowała się w odległości 300 milionów lat świetlnych od naszej planety, nagle zaczęła jaśnieć. Ten nieoczekiwany rozbłysk skierował na nią uwagę naukowców, którzy zaczęli intensywnie obserwować to zjawisko za pomocą różnych instrumentów, zarówno kosmicznych, jak i naziemnych. Wśród nich był Very Large Telescope (VLT), który jest częścią European Southern Observatory (ESO) zlokalizowanego w Chile.

Odległa czarna dziura zaskoczyła naukowców

Profesor Paula Sánchez Sáez z ESO opisuje to zjawisko w następujący sposób: "Wyobraź sobie, że przez lata obserwowałeś odległą galaktykę, a ona zawsze wydawała się spokojna i nieaktywna. Nagle w jej centrum widać gwałtowne zmiany w jasności, niepodobne do niczego, co znaliśmy wcześniej".

Rozjaśnienie galaktyki może być spowodowane różnymi zjawiskami, takimi jak wybuch supernowej czy tzw. zaburzenia pływowe, które mają miejsce, gdy czarna dziura rozrywa zbliżającą się do niej gwiazdę. Jednak te rozbłyski trwają zazwyczaj tylko kilkadziesiąt, a maksymalnie kilkaset dni. W przypadku galaktyki SDSS1335+0728, rozbłysk trwa już ponad cztery lata od momentu, kiedy zauważono pierwsze zmiany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co więcej, charakterystyka tego rozbłysku różni się od wszystkiego, co do tej pory obserwowano. Po dokładnej analizie danych zebranych z różnych instrumentów naukowcy zauważyli, że po rozbłysku galaktyka emituje znacznie więcej światła ultrafioletowego, widzialnego oraz podczerwonego. W lutym tego roku zaczęła dodatkowo emitować promienie rentgenowskie.

"Takie zachowanie jest bezprecedensowe" – stwierdziła prof. Sánchez Sáez.

Naukowcy uważają, że najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest rozbłysk rdzenia galaktyki, gdzie znajduje się supermasywna czarna dziura, podobnie jak w centrum naszej galaktyki, Drogi Mlecznej.

"Byłby to pierwszy raz, kiedy w czasie rzeczywistym zobaczyliśmy aktywację czarnej dziury" – podkreśla współautorka odkrycia Lorena Hernández García.

Zdaniem naukowców, czarna dziura w centrum obserwowanej galaktyki zaczęła gwałtownie pochłaniać otaczający ją gaz. Supermasywne czarne dziury znajdują się w centrach większości galaktyk, w tym naszej Drogi Mlecznej. Zatem podobne zjawisko może zdarzyć się także w supermasywnej czarnej dziurze naszej galaktyki (Sagittarius A*), choć nie wiadomo, jakie jest prawdopodobieństwo takiego zdarzenia.

Astronomowie na całym świecie nadal obserwują galaktykę SDSS1335+0728, próbując zrozumieć, co spowodowało jej rozbłysk. Istnieje szansa, że obserwowane przez nich zmiany można wytłumaczyć inaczej – np. bardzo wolnym zaburzeniem pływowym lub jakimś zupełnie nieznanym jeszcze zjawiskiem. "Niezależnie od natury tych zmian, galaktyka ta dostarcza nam cennych informacji na temat tego, jak czarne dziury rosną i ewolują" - zwraca uwagę prof. Sánchez Sáez.

"Oczekujemy, że instrumenty takie jak MUSE na VLT lub działające na budowanym już Extremely Large Telescope (ELT) okażą się kluczowe w zrozumieniu, dlaczego galaktyka się rozjaśnia" – dodaje profesor.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)