Stratolaunch. Największy samolot świata może nie polecieć
Jeśli coś miało przeszkodzić największemu samolotowi w locie, to najwyżej kwestie techniczne. Tymczasem Stratolaunch ma inne problemy. Firma założona przez nieżyjącego już współzałożyciela Microsoftu chce się wycofać z projektu.
03.06.2019 | aktual.: 03.06.2019 10:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak donosi Reuters, firma Stratolaunch Systems zamierza sprzedać własność intelektualną oraz aktywa. Nie wiadomo kto i za ile mógłby stać się nowym właścicielem. O ile w ogóle znalazłby się kupiec.
Informacje o zakończeniu działalności muszą dziwić. Stratolaunch jak do tej pory rozwijał się bezproblemowo. Na początku roku gigant rozpędził się do 218 km/h. Do pierwszego testowego lotu doszło w kwietniu.
Projekt Stratolaunch współfinansował były założyciel Microsoftu - zmarły w październiku 2018 roku Paul Allen. Czy śmierć jednego z najbogatszych ludzi na świecie, a zarazem pomysłodawcy projektu, sprawiła, że Stratolaunch ma obecnie kłopoty? Tego możemy się jedynie domyślać.
Firma Stratolaunch Systems zdawkowo odniosła się do rewelacji Reutersa. W odpowiedzi przesłanej serwisowi engadget.com stwierdzono, że "Stratolaunch nadal działa". Wciąż musimy więc poczekać na bardziej szczegółowe informacje, które zaprzeczyłyby anonimowym źródłom agencji.
Stratolaunch: największy samolot świata
Stratolaunch to prawdziwy gigant. Rozpiętość skrzydeł wynosi aż 117 metrów – czyli o 37 metrów więcej niż w przypadku Airbusa A380. Rozmiary nie wynikają z chęci bicia rekordów. Samolot będzie “nosicielem”, ale nie ludzi ani nawet towarów - jego głównym zadaniem będzie transportowanie potężnych rakiet kosmicznych do poziomu stratosfery. Dopiero tam zostaną one odpalone i wystrzelone w dalszą podróż.
Zobacz także
Dzięki temu misje kosmiczne będą znacznie tańsze niż obecnie. Wszystko dlatego, że można zrezygnować z ciężkich modułów startowych, bez których rakieta nie może oderwać się od ziemi. Stratolaunch zabierze rakietę ze sobą i wyniesie ją do granicy stratosfery, gdzie nastąpi start i lot na orbitę. Jeden samolot może wynieść setki, a nawet tysiące rakiet w ciągu swojego cyklu życiowego, więc takie rozwiązanie jest bardzo ekonomiczne.
Do dziś projekt pochłonął setki milionów dolarów. To sprawia, że znalezienie kupców, którzy mogliby przejąć najważniejsze informacje związane z gigantycznym samolotem, nie będzie prostym zadaniem.