Już nie tylko Ukraińcy. Rosjanie atakowani przez "nieludzkie" siły

Most Krymski łączy okupowany przez Rosję Półwysep Krymski z Półwyspem Tamańskim. Ten długi na 18 km obiekt jest ważny dla Federacji Rosyjskiej, bowiem zapewnia tamtejszej armii odpowiednią logistykę. Jednak mimo ciągłych prób zabezpieczenia mostu przed atakami, do walki dołączają "nieludzkie" siły, tj. pogoda. To właśnie silne sztormy w ostatnim czasie osłabiły obronne barki Rosjan.

Rosyjskie konstrukcje obronne wokół Mostu Krymskiego są w złym stanie - informuje Unian. Na ich uszkodzenie wpłynęły trudne warunki pogodowe, w tym burze. Teraz więc most jest odsłonięty, co otwiera drogę Ukraińcom do uderzenia w obiekt dronami nawodnymi.

- Natura zawsze interweniuje - mówił cytowany przez Unian Dmytro Płetenczuk, rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej. Podkreślił przy tym, że można się było spodziewać, że w wyniku burz wiele rosyjskich konstrukcji wokół mostu ulegnie awarii

Okupanci budowali wokół mostu różne struktury, w tym zatapiali elementy ochronne i stawiali ogrodzenia. Obecnie wiele z tych konstrukcji nie działa, bo są one poddane wyniszczającej sile przyrody. Nie zapowiada się też, aby w najbliższym czasie sytuacja uległa poprawie, bowiem sezon burz potrwa jeszcze kilka miesięcy.

Warto przypomnieć, że według analityka Aleksandra Kowalenko, Most Krymski może być użyty jako droga ucieczki dla okupantów z Krymu. Choć zniszczenie mostu jest obecnie niemożliwe z powodu silnej obrony przeciwlotniczej, to otwierają się drogi

Dodajmy też, że w kontekście zagrożenia dronami nawodnymi, na początku ukraińskie konstrukcje tego typu były raczej prowizoryczne i miały ograniczone możliwości. Z upływem czasu jednak inżynierowie opracowali modele takie jak Sea Baby, Mykola-3, Magura V5 (nazywany w języku angielskim Maritime Autonomous Guard Unmanned Robotic Apparatus) oraz najnowszy Stalker 5.0. Te typy dronów mogą przewozić ładunki wybuchowe ważące kilka setek kilogramów i poruszać się na dystansach przekraczających 500 km.