Sport i gładka skóra. Dlaczego kolarze golą nogi?

Myślicie, że sportowcy golący swoje ciała to domena współczesności? Nic bardziej mylnego – sportowcy usuwali owłosienie już w starożytnej Grecji. Mieli ku temu całkiem niezłe powody, które pozostają aktualne również w naszych czasach.

Sport i gładka skóra. Dlaczego kolarze golą nogi?
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC0

19.06.2017 | aktual.: 19.06.2017 15:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Starożytni atleci

Sport towarzyszy ludzkości od zawsze. I choć trudno postawić wyraźną granicę pomiędzy przygotowaniem do walki, hołdem oddanym bóstwom i sportem w dzisiejszym rozumieniu tego słowa, to myśl o zorganizowanej, sportowej rywalizacji z pewnością zaprowadzi nas do antycznej Grecji.

Startujący w zawodach atleci natłuszczali wówczas swoje ciała oliwą, którą następnie – wraz z potem i pyłem – zeskrobywali z ciała specjalnymi skrobaczkami. Rzut oka na takie cuda starożytnej sztuki, jak zachowany jedynie w postaci kopii Apoksjomenos Lizypa czy wyłowiony w 1996 roku z morza, chorwacki Apoksjomenos dobitnie pokazują, że umięśnione ciała starożytnych herosów były gładkie. Poza kwestiami estetycznymi miało to całkiem praktyczny wymiar - bujne owłosienie utrudniałoby zachowanie higieny, a w zapasach czy podczas walki ułatwiałoby przeciwnikowi założenie pewnego chwytu.

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

A co z współczesnością? Większość z nas nie musi już na co dzień szkolić się do walki, a gładkie ciała zobaczymy nawet u sportowców, startujących w dyscyplinach niekontaktowych. Usuwanie włosów to fanaberia? Kwestia wyłącznie estetyczna? A może stoją za tym jakieś całkiem racjonalne przesłanki?

Bezpieczeństwo

Stare powiedzenie głosi, że sport to zdrowie. Jest w tym wiele racji. Nawet, gdy przydarzają się nam różne kontuzje, to z perspektywy kilkudziesięciu lat dbając o aktywność fizyczną prawdopodobnie będziemy żyć dłużej i w lepszym zdrowiu, niż w przypadku spędzenia całego życia na kanapie. Mimo tego kontuzje, różne wypadki czy urazy to nieodłączna część sportu – gdy już wstaniemy z bezpiecznej kanapy, czyha na nas wiele niebezpieczeństw.

Obraz
© Wikimedia Commons CC0 | Pexels

Kto jeździ rowerem, zapewne prędzej czy później przetestuje na sobie działanie grawitacji. Pół biedy, jeśli jest to zwykły upadek. Gorzej, gdy dołączy do niego tzw. "szlif”, czyli przetarcie nieosłoniętym ciałem po asfalcie czy żwirze. Takie rany nie dość, że mają dużą powierzchnię i paskudnie bolą, lubią długo się goić. Włosy np. na przedramieniu czy nodze utrudniałyby szybkie oczyszczanie rany i zakładanie opatrunku, więc – profilaktycznie – lepiej ich nie mieć. A gdy już odrywamy plaster, zdecydowanie lepiej zrywać go z gładkiej skóry.

Skóra rekina, czyli jak walczyć z oporami?

Powyższy przykład należy do tych z kategorii ekstremalnych. A co z bardziej prozaicznymi kwestiami? Jedną z nich są opory, stawiane przez włosy. Choć w przypadku powietrza wydają się pomijalnie małe, to dla sportowców startujących na najwyższym poziomie mogą być warte uwzględnienia.

Obraz
© Wikimedia Commons CC0 | Pexels

Kwestia ta nabiera większej wagi w przypadku sportów wodnych – tam gładkość skóry naprawdę ma znaczenie. Nie bez przyczyny rewolucję w pływaniu wprowadził przed laty strój, znany jako „skóra rekina”. Dzięki inspirowanej naturą budowie stroju pływak przecinał wodę z minimalnym oporem, zyskując nad konkurentami istotną przewagę. Dość wspomnieć, że w kostiumach stosujących tę to rozwiązanie ustanowiono w 2008 roku 47 z 51 rekordów świata. Choć obecnie decyzją Światowej Federacji Pływackiej FINA ta technologia jest zakazana, to pokazuje, jak wielkie znaczenie dla wyniku może mieć idealnie gładkie ciało.

Estetyka – sportowa "stylówa”

Wbrew popularnemu powiedzeniu o gustach warto i trzeba rozmawiać. Choć warto pamiętać, że mody przemijają, a kanony piękna zmieniają się z czasem, to owłosione ciało jest po prostu na bakier ze współczesną estetyką. Nie bez znaczenia jest również kwestia wizerunku – również we własnych oczach.

Najlepsi sportowcy usuwają włosy ze względów praktycznych, a my – chcąc im choć trochę dorównać – robimy podobnie, wpasowując się w sportową konwencję. Co istotne, nie wymaga to od nas wielkiego wysiłku. Nowoczesne trymery do ciała i twarzy – jak Braun MGK3080 – pozwalają szybko i skutecznie pozbyć się niechcianych włosów.

Obraz
© Braun | Braun

Zestaw zawierający uchwyt z wbudowanym akumulatorem, ładowarkę i kilka nasadek do golenia różnego rodzaju włosów sprawia, że każdy z nas może przeistoczyć się w profesjonalnego golibrodę i zadbać o swój wygląd również w domowym zaciszu. Co więcej, sprzęt Brauna może pracować na sucho i mokro, dzięki czemu możemy zadbać o siebie niemal w każdej sytuacji. Warto przy tym wspomnieć, że gładkie ciało ma jeszcze jedną zaletę – pozwala lepiej wyeksponować mięśnie.

Chłodzenie

Wśród biologów ewolucyjnych popularna jest teoria o przewadze, jaką uzyskaliśmy nad innymi gatunkami dzięki wydajnej termoregulacji. Choć w upalne dni możemy narzekać na pocenie się, to właśnie dzięki niemu nasi dalecy przodkowie mogli polować, po prostu biegnąc z antylopą tak długo, aż ta padnie z wyczerpania. Dzisiaj, jako dzielni wojownicy Excela i niezmordowani łowcy open space’u, często zatracamy tę umiejętność. Mimo tego osiągnięcia ultramaratończyków dobitnie pokazują, jak wspaniałym i zdolnym do długotrwałej pracy mechanizmem jest ciało człowieka.

Stare zdobycze ewolucji przydają się i dzisiaj – pocąc się potrafimy schłodzić nasze ciała bardzo efektywnie, co pozwala nam na intensywniejszy wysiłek. Co wspólnego mają z tym włosy? Owłosiona skóra gorzej odparowuje wodę, a tym samym wpływa na skuteczność chłodzenia. Nic dziwnego, że np. ambitni biegacze starannie się golą. Wbrew obiegowym opiniom chodzi tu nie tyle o aerodynamikę, co – przede wszystkim - o wydajne chłodzenie.

Obraz
© Wikimedia Commons CC0 | pixabay/ CC0 Public Domain

Odnowa biologiczna

Sam trening to nie wszystko – ważna jest również odnowa biologiczna. W wielu dyscyplinach sportu jej elementem są masaże, a także aplikowanie na skórę różnych kremów czy maści rozgrzewających. Brak owłosienia ma tu znaczenie czysto utylitarne – lepiej masować gładką skórę.

Gładką skóra ułatwia również wcieranie różnych specyfików, łagodzących ból mięśni czy ułatwiających leczenie kontuzji, a przy tym ogranicza ryzyko podrażnienia mieszków włosowych. Chcesz o siebie zadbać po treningu? Z gładką skórą będzie to zdecydowanie łatwiejsze.

Artykuł powstał we współpracy z marką Braun.

Udział w teście konsumenckim jest jednoznaczny z akceptacją poniższego regulaminu.

Komentarze (33)