Spacerował i trafił na to. Sam by tego nie podniósł
To pierwsze tego typu odkrycie w regionie – podaje portal Live Science, który pisze o znalezisku gigantycznego, bo ważącego 270 kg i mierzącego 2 m długości kła mamuta w amerykańskim mieście Madison w stanie Missisipi.
Eddie Templeton spacerował po dzikich terenach stanu Missisipi – czytamy. Podczas wędrówki przypadkowo trafił na częściowo zanurzony w wodzie element, który z daleka przypominał kieł. Kiedy zbliżył się do niego, zauważył, że najprawdopodobniej znalazł pozostałości czegoś, co mogło być mamutem lub mastodontem.
Spacerował i trafił na kieł mamuta
Znalezisko Templetona okazało się dla niego jeszcze bardziej ekscytujące, kiedy na miejsce znaleziska przybyli naukowcy. Z ich ustaleń (o czym informuje komunikat Missisipi Department of Environmental Quality – MDEQ) wynika, że przypadkowy odkrywca znalazł kieł mamuta kolumbijskiego (Mammuthus columbi).
– Kiedy dowiedziałem się, że to mamut, a nie mastodont, jeszcze bardziej się podekscytowałem. Nigdy nie znalazłem żadnej części mamuta. Zawsze miałem nadzieję, że znajdę jego część, ale to tutaj dość rzadkie – mówił Templeton w rozmowie z lokalną gazetą "The Clarion-Ledger".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znalezisko w USA
James Starnes, geolog z MDEQ, potwierdził, że w regionie Missisipi ciosy mamutów generalnie "nie są zachowane w dobrym stanie". Znalezisko Templetona różni się jednak od podobnych, których dokonywano w tym obszarze. Odkryte przypadkiem przez niego kły zachowały się w niemal nienaruszonym stanie. To z kolei oznacza, że naukowcy mogą dzięki temu dokładniej przyjrzeć się strukturze odkrycia, ale też lepiej poznać historię mamutów kolumbijskich żyjących w USA w stanie Missisipi.
Portal Live Science podaje, że odkrycie w Missisipi dobrze zachowanego elementu mamuta wcale nie jest tak oczywiste. Choć niegdyś w tym obszarze żyły amerykańskie mastodonty (Mammut americanum), bo żywiły się tamtejszą roślinnością, poruszając się po różnych środowiskach, tak mamuty kolumbijskie były bardziej wybredne. Wymagały otwartych i trawiastych terenów – czytamy – i wobec czego żyły w tylko dwóch regionach Missisipi.
Wspomniane zwierzęta żyły w epoce plejstocenu, czyli w okresie od 2,6 mln do 11,7 tys. lat temu. Do Ameryki Północnej dostały się ok. 1,5 mln lat temu. Dorosły osobnik osiągał 4,5 m wysokości i mógł ważyć do 10 ton. Szacuje się, że mamuty kolumbijskie wyginęły ok. 12 tys. lat temu, co było spowodowane topnieniem lodowców i kurczeniem się ich siedlisk, a poza tym intensyfikacją polowań prowadzonych przez ludzi. Ostatnie znane mamuty żyły jeszcze 3,7 tys. lat temu na Wyspie Wrangla (u wybrzeży Alaski).
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski