Snapchat - pracownicy padli ofiarami internetowych wyłudzeń
Mająca siedzibę w Los Angeles firma Snapchat przyznała w poniedziałek, że hakerzy wykradli w tym miesiącu dane osobowe niektórych obecnych i byłych pracowników. Cyberprzestępcy wykorzystali w tym celu atak phishignowy.<
29.02.2016 | aktual.: 01.03.2016 10:09
- W zeszły piątek nasz departament finansowy (zajmujący się wypłatami dla pracowników - przyp. red.) padł ofiarą wyizolowanego ataku phishingowego za pośrednictwem poczty elektronicznej, w którym hakerzy podali się za naszego szefa i poprosili o podanie danych dotyczących wypłat. (…) Niestety e-mail phishingowy nie został wykryty i dane niektórych osób wyciekły na zewnątrz –. napisał Snapchat w komunikacie z 29 lutego br.
To nie pierwszy problem serwisu z atakami hakerów. W 201. roku wykradziono około 200 tys. zdjęć użytkowników. Portal TechCrunch zwraca jednak uwagę, że w tym przypadku sytuacja wygląda inaczej, ponieważ tym razem nie wyciekły dane użytkowników. Firma również przyznała się do winy za całe zajście, natomiast w 2014 roku tłumaczyła, że problem dotyczył nieostrożności osób korzystających z usług serwisu.
Media zwracają uwagę, że hakerzy mogli przejąć m.in. numery ubezpieczeń, kwoty wypłat, adresy, numery kont bankowych itp. Snapchat zapowiedział jednak, że podejmie kroki w kierunku ochrony systemów zabezpieczeń firmy.
Jak widać, nie tylko zwykli ludzie padają ofiarami ataków phishingowych. Są to ataki, w których cyberoszuści podszywają się pod daną osobę, firmę lub instytucję celem wyłudzenia pożądanych informacji. Staramy się na bieżąco informować naszych czytelników o trwających atakach phishingowych (w ostatnim czasie najczęściej są to banki oraz poczta), jednak skala zjawiska jest niezmierzona. Przypadek pracowników Snapchata pokazuje, że problem dotyczy nie tylko osób starszych czy świeżych użytkowników internetu, nieświadomych zagrożeń płynących z sieci. Celem ataku phishingowego może być każdy z nas.
W celu uniknięcia problemów, musimy jedynie zachować ostrożność i dokładnie sprawdzać treści otrzymywanych wiadomości (np. e-mail). Te fałszywe często posiadają szczegóły, które mogą wzbudzić naszą czujność - literówki, zdania nie posiadające ciągu logicznego, załączniki, linki, w które każe nam się przejść itp. W przypadku wątpliwości najlepiej skontaktować się z nadawcą, np. zadzwonić do banku, i potwierdzić, czy taka wiadomość była rozsyłana przez jego przedstawicieli.
_ słk-WP / PAP _