Smartfon leżący koło klawiatury może okazać się szpiegiem
Inżynierowie z Politechniki w Atlancie odkryli, że iPhone położony na biurku nie dalej niż 5 centymetrów od klawiatury potrafi z 80-procentową dokładnością ustalić, jakie dane są wprowadzane do komputera. Napisany przez nich keylogger wykorzystywał akcelerometr w telefonie.
20.10.2011 09:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszyscy agenci, którzy mają zwyczaj kłaść w pracy telefon pod ręką, powinni uzbroić się w czujność albo zainwestować w meble tłumiące wibracje.
Jak podaje New Scientist czujniki ruchu w iPhonie wystarczą, by na podstawie wibracji blatu ustalić, w które klawisze klawiatury uderzamy. Odczyt nie opiera się na wychwytywaniu uderzenia po uderzeniu, tylko na wibracjach powodowanych przez wpisywanie kombinacji dwóch znaków. Na przykład słowo "ławka" można rozbić na pary "ŁA", "AW", "WK", "KA". Pierwsza kombinacja zostaje zaklasyfikowana jako sekwencję"prawa (strona klawiatury)-daleka lewa", itd. Kombinacja sekwencji znacznie zawęża liczbę słów, które mogły zostać wpisane i podpowiada, o jaki wyraz chodzi. Obecny algorytm wystarczy, by rozszyfrować tekst, znając jego ogólny temat.
Zespół pod przewodnictwem Patricka Traynora przeprowadził eksperyment, wykorzystując artykuły na temat wyborów lokalnych w Chicago. Algorytm znał 79. wyrazów, w tym najczęściej używane części mowy oraz słownictwo występujące w kontekście elekcji, np. "burmistrz". Odczyt wibracji umożliwiał od razu odgadnięcie, jakie słowo wprowadzono na klawiaturze w 40 procentach przypadków. W 80 procentach właściwe słowo było wśród pięciu pierwszych sugerowanych przez system. Traynor mówi, że wystarczy, by do odczytu zasiadł człowiek, który zna ogólną tematykę wiadomości, a bez problemu dokona właściwych wyborów z podpowiedzi.
Naukowcy nie informują, czy sprzedali już swój algorytm jakiejś agencji wywiadowczej, ale kurtuazyjnie ostrzegają przed aplikacjami niewiadomego pochodzenia. Wystarczy bowiem zainstalować na smartfonie niewinne oprogramowanie, do którego dołączono program zapisujący wibracje i wysyłający plik z zapisem pod wyznaczony adres, by nasze sekrety przestały być sekretami.