Skazany za piractwo uniknie milionowej kary. Wszystko dzięki filmowi na YouTube

Jakub F., skazany przez czeski sąd na 3 lata więzienia w zawieszeniu za internetowe piractwo, zawarł z właścicielami praw autorskich specyficzną ugodę. Zakładała ona, że uniknie płacenia im wysokiego odszkodowania, jeżeli przygotowany przez niego antypiracki filmik zostanie odtworzony na YouTube'ie 200 tysięcy razy. Ten wymóg udało mu się przekroczyć aż dwukrotnie.

Skazany za piractwo uniknie milionowej kary. Wszystko dzięki filmowi na YouTube
Źródło zdjęć: © YouTube

27.11.2015 | aktual.: 27.11.2015 15:01

Wśród firm, których oprogramowanie i treści rozpowszechniał w sieci Czech., znalazły się m.in. Microsoft, HBO i Sony Music. Czeski sąd przychylił się do ich szacunków, według których działalność pirata naraziła je na straty w wysokości 5,7 miliona koron (blisko miliona złotych). Z tego powodu, poza trzyletnią karą więzienia w zawieszeniu na 3 lata, sprawcy nakazano zrekompensowanie firmom tych strat.

Nietrudno się oczywiście domyślić, że taka suma może być całkowicie poza zasięgiem skazanego. Dlatego też właściciele praw autorskich zawarli z Jakubem F. ugodę, na mocy której miał on uniknąć większości kary finansowej w zamian za wzięcie udziału w kampanii przeciwko piractwu. Był tylko jeden warunek – film z jego udziałem miał osiągnąć w serwisie YouTube 200 tysięcy wyświetleń.

Warunek, który udało się spełnić w zaledwie 5 dni od jego publikacji. Jeszcze w czwartek po południu licznik wyświetleń filmu pokazywał 150 tysięcy. W piątek dochodzi już do 450 tysięcy i cały czas rośnie. Nic dziwnego – internetowa społeczność licznie odpowiedziała na wezwanie o pomoc dla skazanego pirata, nawet jeżeli niekoniecznie i nie w całości zgadza się z przesłaniem tego wideo.

"Nacisnęłam Play tylko po to, by ten facet nie musiał płacić. Prawa autorskie są niedorzeczne" - to tylko jeden z licznych komentarzy w tym tonie, które można znaleźć pod materiałem.

Jednocześnie niektórzy z komentatorów wątpią w autentyczność materiału, podejrzewając, że całość jest od początku do końca zaplanowaną akcją Business Software Alliance – organizacji antypirackiej, zrzeszającej właścicieli praw autorskich. BSA kategorycznie temu zaprzecza, podkreślając, że do opisywanej ugody faktycznie doszło i że ma ona wpływ jedynie na wysokość kary finansowej dla Jakuba F. – nie wpływa zaś na więzienie w zawieszeniu.

Przy tym wszystkim można się jeszcze zastanowić, na ile skuteczna jest taka kampania antypiracka. Mogłoby się wydawać, że wytwórnie filmowe i fonograficzne dawno już przekonały się, że od straszenia wysokimi karami finansowymi i więzieniem za piractwo znacznie skuteczniejsze jest oferowanie atrakcyjnych alternatyw. Dobrym przykładem są tu usługi streamingowe w rodzaju Netflixa i Spotify.

A jednak BSA i wielkie korporacje nie ustają w ściganiu internetowych piratów. Również w Polsce. Jedna z większych akcji tego typu miała miejsce w czerwcu tego roku, gdy policja zatrzymała trzech mieszkańców powiatu wrocławskiego w wieku od 24 do 33 lat. Wszystkim im postawiono zarzuty rozpowszechniania bez uprawnień nielegalnie zwielokrotnionych filmów za pośrednictwem stron internetowych.

_ Dominik Gąska _

Źródło artykułu:WP Tech
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)