"Alarm" dla Antarktydy. Naukowcy ostrzegają, że dzieje się tam coś niepokojącego

"Utrata lodu na biegunach, prowadząca do szybkiego i katastrofalnego wzrostu poziomu morza, jest możliwa za naszego życia" - alarmują naukowcy specjalizujący się w badaniach strefy polarnej na zakończonej właśnie Australijskiej Konferencji Badań Antarktycznych.

Antarktyda topnieje. To skutek efektu cieplarnianego i jeden z powodów globalnego ocieplenia.
Antarktyda topnieje. To skutek efektu cieplarnianego i jeden z powodów globalnego ocieplenia.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
oprac. AMM

Badacze polarni z całego świata zebrali się na Uniwersytecie Tasmanii w Hobart, by omówić niepewną przyszłość Antarktydy. Z Australijskiej Konferencji Badań Antarktycznych płynie jasne przesłanie: potrzebne są pilne działania, aby zapobiec topnieniu lodu Antarktydy i katastrofalnym wzrostom poziomu morza na całym świecie.

Polarnicy ostrzegają przed możliwym zalaniem wybrzeży Australii

"Nigdzie na Ziemi prognozy wzrostu poziomu mórz nie są bardziej niepokojące niż we wschodniej Antarktydzie. Sam lodowiec wschodnioantarktyczny zawiera wystarczającą ilość wody, aby podnieść światowy poziom mórz o około 50 metrów, jeśli całkowicie się stopi. Konsekwencje dla naszych miast nadbrzeżnych i infrastruktury są ogromne" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez 500 polarników.

Dalej piszą, że "wody wokół Antarktydy, będące klimatyzatorem planety – były niedoceniane. Zmiany wywołane globalnym ociepleniem, obserwowane w tym regionie, są ogromne. Ostatnie badania wykazały rekordowo niski poziom lodu morskiego, ekstremalne fale upałów przekraczające 40 st. C powyżej średnich temperatur oraz zwiększoną niestabilność wokół kluczowych półek lodowych. Zmieniające się ekosystemy na lądzie i morzu podkreślają szybkie i bezprecedensowe przemiany tego wrażliwego regionu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy zmiany na Antarktydzie są już nieodwracalne?

Antarktyda
Antarktyda© Wikimedia Commons

Naukowcy ostrzegają także w oświadczeniu, że: "utrata lodu na biegunach, prowadząca do szybkiego i katastrofalnego wzrostu poziomu morza, jest możliwa za naszego życia". Zastanawiają się też, czy nieodwracalne punkty krytyczne już minęły i - co najbardziej niepokojące - uważają, że nie da się tego ustalić. "Jeśli szybko nie zaczniemy ograniczać emisji węgla – każdego roku i każdej tony – obecne i przyszłe pokolenia będą musiały zmagać się z jeszcze większym wzrostem poziomu mórz" - piszą naukowcy.

Według Australian Antarctic Program Partnership (AAPP), organizacji stojącej za australijskim szczytem, globalny poziom mórz wzrósł o 10,5 centymetra w ciągu ostatnich 30 lat. Topnienie lodu z Antarktydy, głównie w wyniku zmian klimatycznych, jest jednym z głównych czynników tego wzrostu. Jak alarmuje AAPP, jeśli świat zwiększy swoje emisje gazów cieplarnianych, miasta nadbrzeżne w Australii prawdopodobnie zobaczą wzrost poziomu morza o 80 centymetrów do 2100 roku.

Jak podkreślają naukowcy, świat musi wprowadzać "głębokie, szybkie i trwałe" redukcje emisji gazów cieplarnianych, aby ograniczyć nadciągającą katastrofę.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (22)