"Samoloty dnia zagłady". USA wprowadzają w nich zmiany
Northrop Grumman oficjalnie przekazał Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych pierwszy z dwunastu zmodyfikowanych i zmodernizowanych E-6B "Mercury". Samolot dowodzenia, łączności i retransmisji sygnałów radiowych nazywany maszyną "dnia zagłady" lub "dnia ostatecznego", został zaprojektowany jako powietrzne stanowisko kontroli na wypadek wojny atomowej lub innych konfliktów i katastrof. Zmiany mają wydłużyć czas jego eksploatacji.
Amerykański koncern technologiczny i obronny poinformował, że modyfikacja pierwszego samolotu E-6B "Mercury" została zrealizowana "w rekordowym czasie". Zajęło to ok. roku, co toruje drogę do skrócenia czasu przyszłych modyfikacji do sześciu miesięcy. W centrum konserwacji i produkcji samolotów Northrop Grumman w Lake Charles już trwają prace nad kolejnym E-6B "Mercury". Wszystko odbywa się w ramach kontraktu o wartości 111 mln dolarów, który firma zawarła z Marynarką Wojenną USA.
USA modernizują "samoloty dnia zagłady"
E-6B Mercury jest przerobioną wersją komercyjnego samolotu Boeing 707, która została opracowana w celu zastąpienia starzejącej się floty samolotów EC-130Q podczas wykonywania misji TACAMO Marynarki Wojennej USA (ang. Take Charge and Move Out). Pierwszy E-6A został wcielony do służby w sierpniu 1989 roku, a wersja E-6B została przyjęta w grudniu 1997 r. W 2003 r. wszystkie samoloty z floty E-6 zostały zmodyfikowane do wersji E-6B.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mercury" może latać z prędkością 970 km/h, jego maksymalna masa startowa to ok. 155 tys. kg, zasięg wynosi ponad 12 tys. km, a maksymalny pułap, na jakim może lecieć to ponad 12 tys. m. Maszyn tego typu mają długość 45,8 m, wysokość 12,9 m i rozpiętość skrzydeł 45,2 m. E-6B. Na ich pokładzie znajduje się powietrzny system kontroli startu (ALCS), umożliwiający uruchomienie startu międzykontynentalnych rakiet balistycznych USA.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski