Samolot z 326 pasażerami na pokładzie musiał awaryjnie lądować. Powodem rozlana kawa
Samolot Airbus A330-243 lecący z Niemiec do Meksyku był został zmuszony do awaryjnego lądowania w Irlandii. Wszystko przez nieuwagę pilota, który rozlał kawę w kokpicie. Do kuriozalnej sytuacji doszło w lutym, lecz dopiero teraz ujrzała ona światło dzienne.
16.09.2019 07:55
Chociaż do niecodziennego incydentu doszło w lutym tego roku, to dopiero teraz ujawniono jego szczegóły. Samolot Airbus A330-243 niemieckich linii Condor lecący z Frankfurtu do Cancun w Meksyku był zmuszony do zrzucenia paliwa i awaryjnego lądowania w Irlandii. Powodem była nieuwaga pilota.
Samolot. Pilot rozlał kawę na panel kontrolny
49-letni pilot, który miał za sobą 13 tys. godzin spędzonych w powietrzu, w trakcie lotu przypadkowo przewrócił kubek z kawą, który znajdował się na stoliku nieopodal panelu sterowania dźwiękiem. Gdy gorący napój rozlał się, w kokpicie pojawił się zapach palącej się instalacji elektrycznej, a następnie dym.
Z powodu poważnych uszkodzeń urządzenia służącego załodze do komunikacji, pilot podjął decyzję o zawróceniu samolotu i awaryjnym lądowaniu na lotnisku w Shannon.
"Po incydencie dokonaliśmy przeglądu procedur bezpieczeństwa obowiązujących w kokpicie. Naszym załogom przypomnieliśmy o tym, jak ważne jest ostrożne obchodzenie się z płynami w kokpicie, jak również używanie odpowiednich pojemników na wodę lub kawę" - poinformował rzecznik linii Condor w rozmowie z CNN.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 11 członków załogi i 326 pasażerów. Do zdarzenia doszło 6 lutego 2019 roku nad Oceanem Atlantyckim. O szczegółach poinformowano w specjalnym raporcie kilka dni temu.