29 z 31 dni rekordowych. Tegoroczny lipiec najgorętszym miesiącem w historii pomiarów
Po najcieplejszym czerwcu w historii pomiarów nastąpił najcieplejszy lipiec – poinformowała europejska agencja Copernicus. Przekraczające 50°C rekordy temperatur odnotowano w tym czasie w wielu częściach świata. – Bez ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, upały i wynikające z nich zagrożenia będą niestety rosnąć – przestrzegają naukowcy.
Dotychczasowy rekord najwyższej dobowej temperatury Ziemi pobiło 29 spośród 31 dni lipca. Tak zatrważające statystyki zaowocowały tym, czym musiały: najcieplejszym w historii miesiącem.
Średnia miesięczna temperatura lipca wyniosła 16,95°C i znacznie przekroczyła rekord z lipca 2019 r. (16,63°C). Objawiło się to wieloma ekstremalnymi temperaturami w różnych częściach świata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekord za rekordem
W Chinach odnotowano najwyższą temperaturę w historii kraju – 52,2℃. Barierę 50°C przekroczono też w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Odkąd zaczęto pomiary, nigdy nie zaobserwowano też tak gorącej nocy w Dolinie Śmierci w USA. Miasto Phoenix w stanie Arizona zmagało się zaś z temperaturą przekraczającą 43°C… przez każdy lipcowy dzień.
W Europie rekordu bezwzględnego nie pobito, ale padł za to rekord dla lipca. Ustanowiono go na Sardynii, gdzie termometry pokazały 48,2℃. Na południu kontynentu zmagano się też z wielkimi pożarami, które doprowadziły m.in. do również rekordowych ewakuacji na popularnych greckich wyspach.
– Rekordowe temperatury są częścią trendu drastycznego wzrostu temperatur na świecie. Jego głównym motorem są emisje gazów cieplarnianych związane z działalnością człowieka – wyjaśnia Carlo Buontempo, dyrektor agencji Copernicus.
Najcieplejszy w historii pomiarów był również czerwiec, a pierwsze dni sierpnia również biją dotychczasowe rekordy. – Ekstremalna pogoda, która w lipcu dotknęła wiele milionów ludzi, jest niestety brutalną rzeczywistością zmiany klimatu i przedsmakiem przyszłości – komentuje najnowsze dane prof. Petteri Taalas, sekretarz generalny Światowej Organizacji Meteorologicznej,
Naukowcy: Ochrona klimatu to konieczność, nie luksus
Do lipcowych rekordów przyczyniło się zjawisko El Nino (chłopiec), w wyniku którego istotna część oceanu staje się cieplejsza. Jest to naturalne zjawisko, które pojawia się co kilka lat, a jego odpowiednikiem jest La Nina (dziewczynka). To właśnie z nią mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, przez co rekordy temperatur na chwilę przestały się pojawiać.
W międzyczasie cały czas rosły jednak emisje gazów cieplarnianych związane z działalnością człowieka, które na globalne temperatury wpływają znacznie bardziej. Dlatego gdy do nienaturalnych "ludzkich emisji" dołączyła naturalna zmiana w oceanicznych wodach, rekordy zaczęły bić bite tak znacząco.
– Konieczność ograniczenia emisji gazów cieplarnianych jest pilniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Działania na rzecz klimatu nie są luksusem, ale koniecznością – zaznacza Taalas.
– Doświadczamy rzeczywistości dziesięcioleci prognoz naukowców ostrzegających, że temperatury gwałtownie rosną z powodu zmiany klimatu. Skutki i konsekwencje są odczuwalne przez społeczności i ekosystemy na całym świecie, zwłaszcza dla najbardziej wrażliwych. Bez ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, upały i wynikające z nich zagrożenia będą niestety rosnąć – tłumaczy Zachary M. Labe, klimatolog z Uniwersytetu Princeton.
Dla klimatu i ludzi
Żeby ograniczyć emisje, potrzeba przede wszystkim decyzji politycznych. Niezbędna zmiana obejmuje m.in. to, z czego produkujemy prąd, o jakie paliwa opiera się transport i w jaki sposób produkujemy żywność. O zmiany w tych sektorach można zadbać nie tylko z troski o klimat i środowisko, lecz także z troski o poprawę jakości życia ludzi.
Na przykład pozbycie się węgla z polskiej energetyki oznacza znaczną poprawę jakości powietrza i budzenie się w zimowy mroźny poranek bez myśli, że trzeba wstać, by nagrzać w piecu. Promowanie żywności lepszej dla planety i tworzenie miast przyjaznych dla pieszych i rowerzystów oznacza zaś, że zadbamy o lepsze zdrowie mieszkańców.
Tymczasem Polska jest krajem, który działania na rzecz klimatu blokuje w UE najbardziej.