Średniowieczna metropolia pochłonięta przez morze. Mieszkańcy sami doprowadzili do jej zagłady

W późnym średniowieczu Reimerswaal było jednym z największych miast Zelandii, krainy położonej na południowym zachodzie Niderlandów. Po prężnie rozwijającym się ośrodku dzisiaj nie ma jednak śladu. Oto jak do tego doszło.

Średniowieczne miasto Reimerswaal, Niderlandy (Domena publiczna)
Średniowieczne miasto Reimerswaal, Niderlandy (Domena publiczna)
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Pierwsze wzmianki w źródłach na temat Reimerswaal pochodzą z początku XIII wieku. W 1375 roku nadmorska osada otrzymała zaś prawa miejskie. W kolejnych dekadach doszło do szybkiego rozwoju miasta, które szczytowym momencie miało około sześciu tysięcy mieszkańców.

Źródła bogactwa Reimerswaal

Zgodnie z tym, co piszą Joanna i Przemysław Barszczowie na kartach książki "Na tropie tajemnic dzieł sztuki", w 1500 roku Reimerswaal zostało uznane, po Middelburgu i Zierikzee, za trzecie najważniejsze miasto Zelandii. W tym czasie portowa metropolia kwitła, a jej mieszkańcy coraz bardziej bogacili się dzięki handlowi solą.

Rzemieślnicy miejscy zajmowali się jej rafinacją. Przemysł solny był główną gałęzią gospodarki całej Zelandii, tak więc i inne miasta regionu, Zierikzee oraz Goes, podjęły jej produkcję. Zelandzki worek soli stanowił wówczas obowiązującą jednostkę miary.

Joanna i Przemysław Barszczowie, "Na tropie tajemnic dzieł sztuki"
Mapa Zelandii z 1580 toku. Reimerswaal oznaczone czerwonym kółkiem (Ortelius naar v Deventer/domena publiczna).
Mapa Zelandii z 1580 toku. Reimerswaal oznaczone czerwonym kółkiem (Ortelius naar v Deventer/domena publiczna).© Licencjodawca

Zelandia była jednak najbardziej znana z uprawy marzany barwierskiej (Rubia tinctorum). Roślina, z której korzeni powstaje barwnik nadający tkaninom spektrum kolorów od brązu przez bordo, fiolet, czerwień aż po pomarańcz, obecnie nie ma większego znaczenia handlowego. Inaczej sprawa wyglądała w późnym średniowieczu.

Uprawa oraz przetwórstwo rośliny stanowiło niezwykle dochodowy interes. W związku z tym cały proces był obwarowany szeregiem aktów prawnych, które precyzowały wszelkie jego aspekty. Kontrola była w pełni uzasadniona, bowiem "eksport barwnika, po eksporcie soli, stanowił główny przychód miasta".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Seria katastrofalnych powodzi

Źródło bogactwa Reimerswaal przyniosło jednak miastu zgubę. Wszystko za sprawą sposobu, w jaki pozyskiwano sól.

Metoda stosowana przez mieszkańców Reimerswaal polegała na rabunkowym wydobywaniu torfu przesiąkniętego słoną wodą. Ten spalano, a następnie z popiołów odzyskiwano cenny minerał. Jednak "działalność powodowała powolne podnoszenie się poziomu wód zatoki Oosterschelde".

5 listopada 1530 roku doszło do pierwszej z całej serii katastrofalnych powodzi. Tego dnia szalał potężny sztorm, który doprowadził do zalania znacznej części miasta. Jak piszą autorzy książki "Na tropie tajemnic dzieł sztuki":

Choć Reimerswaal przetrwało, bardzo jednak zniszczone, to cały rejon został dosłownie zmyty z powierzchni ziemi. W kataklizmie, nazwanym od dnia patrona "powodzią Sint-Felix", ucierpiały dziesiątki osad, wsi i miast. Liczba ofiar nie jest znana.

Dwa lata później Reimerswaal nawiedził kolejny sztorm. Wówczas woda odcięła miasto od lądu. W wyniku tego nastąpił kryzys gospodarczy. Prężny dotąd ośrodek zaczął podupadać.

W latach 50. i 60. XVI wieku doszło do kolejnych pięciu wielkich powodzi. Jakby tego było mało, w trakcie wojny Niderlandów o wyzwolenie się spod hiszpańskiego panowania władze miasta opowiedziały się po stronie Madrytu, co zaowocowało spaleniem Reimerswaal.

Rysunki z końca XVII wieku pokazujące proces upadku Reimerswaal
Rysunki z końca XVII wieku pokazujące proces upadku Reimerswaal © Domena publiczna

Miasto zalane przez morze

Ocalała ludność wróciła jednak po kilku latach i przystąpiła do odbudowy. Ich wysiłki początkowo zdawały się przynosić efekty, ale ostatecznie i tak zwyciężył żywioł. W 1631 roku miasto "zniknęło pod powierzchnią wody". Zgodnie z tym, co piszą Joanna i Przemysław Barszczowie w książce "Na tropie tajemnic dzieł sztuki":

Ostatnim akordem grzebiącym pamięć po Reimerswaal był rok 1940. Miejskie archiwa zatopionego miasta znalazły się, już w XVII wieku, w stolicy Zelandii, Middelburgu.

W drugim roku drugiej wojny światowej duża część miasta została zniszczona na skutek hitlerowskich lub francuskich bombardowań. Pożary, które trawiły stare miasto, pochłonęły też archiwum Reimerswaal wraz ze wszystkimi dokumentami.

Bibliografia

  • Joanna Łenyk-Barszcz, Przemysław Barszcz, "Na tropie tajemnic dzieł sztuki", Zona Zero 2024.
  • P.H. Nienhuis, Environmental History of the Rhine-Meuse Delta. An ecological story on evolving human-environmental relations coping with climate change and sea-level rise, Springer 2008.

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Źródło artykułu:WielkaHISTORIA.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)