ERAM dla Ukrainy. Departament Stanu dał zielone światło
Zgodnie z decyzją Departamentu Stanu Ukraina może otrzymać 3350 pocisków powietrze-ziemia ERAM (Extended-Range Attack Missile).
Kijów ma wykorzystać na ten zakup środki pochodzące z Danii, Holandii, Norwegii i z amerykańskiego programu zagranicznego finansowania wojska.
ERAM trafią do Ukrainy za sześć tygodni
Według DSCA sprzedaż "wesprze cele polityki zagranicznej i bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych dzięki zwiększeniu bezpieczeństwa państwa partnerskiego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ma też "poprawić zdolność Ukrainy do sprostania obecnym i przyszłym zagrożeniom dzięki zapewnieniu jej dodatkowego wyposażenia potrzebnego do prowadzenia misji samoobrony i zapewnienia bezpieczeństwa regionalnego" - napisano w komunikacie.
Jak niedawno podał dziennik "Wall Street Journal", pociski ERAM mają trafić na Ukrainę za około sześć tygodni.
Zgoda na sprzedaż - według źródeł - była opóźniona ze względu na spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcami Rosji i Ukrainy, Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim.
Z czego będą wystrzeliwane nowe pociski ERAM?
Jak zauważa portal War Zone nie wiadomo, z jakiego samolotu będzie wystrzeliwany pocisk ERAM, których zasięg maksymalny to 450 kilometrów. Analitycy przypominają, że Ukraina dostosowała swoje taktyczne samoloty MiG-29 Fulcrum, Su-24 Fencer i Su-27 Flanker z czasów ZSRR do przenoszenia precyzyjnego uzbrojenia pochodzącego z Zachodu.
Ukraińskie Siły Powietrzne otrzymały również używane F-16, które mogłyby być kolejnym potencjalnym kandydatem. Na takie rozwiązanie wskazują słowa byłego dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, Serhija Najewa. Ujawnił on pod koniec zeszłego roku, że do uzbrojenia F-16 mają zostać dostarczone nieokreślone pociski powietrze-ziemia o zasięgu zbliżonym do ERAM-ów.
War Zone podkreśla, że 3350 pocisków ERAM pomoże zrównoważyć ogromne postępy w rosyjskich zdolnościach w zakresie precyzyjnej broni dalekiego zasięgu, zwłaszcza jednokierunkowych dronów szturmowych Shahed.