Testy operacyjne Bookera. Amerykański wóz wsparcia ogniowego bliżej służby
US Army poinformowała w połowie lipca, że 82. Dywizja Powietrznodesantowa rozpoczęła wstępne testy operacyjne i ocenę bojowego wozu wsparcia ogniowego M10 Booker. Mają one pomóc w określeniu wymaganych krótko- i długoterminowych modyfikacji, które będą niezbędne dla rozpoczęcia służby liniowej.
02.08.2024 08:52
Załogi i obsługa techniczna z Fort Liberty (dawniej Fort Bragg) w Karolinie Północnej rozpoczęły szkolenia, które pozwolą na zaznajomienie się z wyposażeniem gąsienicowego pojazdu bojowego, jego obsługą i zachowaniem na polu bitwy. Żołnierze 82. Dywizji Powietrznodesantowej kształcić się będą do września. Ten czas ma pozwolić na wstępne zaznajomienie się z tym wozem.
Oprócz szkolenia z zakresu obsługi nowego sprzętu, żołnierze wezmą udział w ćwiczeniach strzeleckich w Fort Stewart w stanie Georgia oraz sesjach szkoleniowych obejmujących współpracę kilku pojazdów. Kompleksowy proces oceny M10 Bookera – wyłonionego w ramach programu Mobile Protected Firepower (MPF) – ma na celu upewnienie się w tym, że pojazd spełnia rygorystyczne standardy wymagane do osiągnięcia gotowości bojowej.
Według gen. dyw. Glenna Deana, dyrektora wykonawczego programów lądowych systemów bojowych, ocena M10 Bookera jest kompleksowa i obejmuje "testy w warunkach pustynnych, arktycznych, umiarkowanych i tropikalnych, poprzez sprawdzenie pojazdu podczas pokonywania przeszkód, takich jak rowy i mury, oraz narażając go na zagrożenia zbliżone do tych realnych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– US Army prowadzi najbardziej znaczącą transformację od kilkudziesięciu lat, aby dominować w operacjach bojowych na dużą skalę w środowisku wielodomenowym, a M10 Booker stanowi kluczową część tych zmian – powiedział szef pionu zamówień amerykańskich wojsk lądowych Doug Bush.
Egzemplarze wykorzystywane podczas testów nie odznaczają się większymi zmianami sylwetki. Wydaje się, że w pewnym zakresie przemodelowano jedynie prawą stronę kadłuba. Duża skrzynia ładunkowa – prawdopodobnie na narzędzia – zastąpiła uchwyty na kanistry z wodą. Po ćwiczeniach zewnętrznych planowany jest powrót do Fort Liberty, gdzie w listopadzie odbędzie się kompleksowa ocena. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem w styczniu przyszłego roku rozpoczną się ostateczne testy i ocena, które pozwolą na ostateczne dopracowanie pojazdu i uszeregowanie zmian od takich, które będą niezbędne aż po takie, które będzie można wprowadzić zależnie od dostępności funduszy (a więc raczej o niskim stopniu pilności).
Zgodnie z informacjami z początku tego roku pierwsza partia pojazdów z transzy Low Rate Initial Production (LRIP) trafi do wojska jeszcze w 2024. Dotychczas na poligonie Aberdeen Proving Ground w kwietniu zaprezentowano trzy takie czołgi lekkie (w lipcu w mogliśmy zobaczyć pięć sztuk w Fort Liberty). Pierwszy pododdział wyposażony w te pojazdy będzie gotowy w roku fiskalnym 2025. Latem ma pojawić się pierwsza gotowa kompania. Natomiast według najnowszych informacji do końca przyszłego roku 82. Dywizja Powietrznodesantowa otrzyma pierwszy batalion pancerny M10, oznaczony jako 3-73 Armor, składający się z 42 pojazdów.
Podjęcie decyzji w sprawie podpisania umowy na pełną produkcję zaplanowano na okres od kwietnia do czerwca 2025 r. Jak na razie sygnowano kontrakt na dostawę 96 pojazdów za 1,14 mld USD. Nie wiadomo ile docelowo wozów tego typu trafi do US Army. Jak na razie dowództwo zamierza pozyskać 504 sztuki, co pozwoli na utworzenie 12 batalionów, w skład których będą wchodzić po 42 wozy (trzy kompanie). Po 82. Dywizji Powietrznodesantowej bataliony tych czołgów lekkich trafiać będą do Fort Johnson w Los Angeles, Fort Campbell w stanie Kentucky (101. Dywizja Powietrznodesantowa), Fort Drum (10. Dywizji Górskiej) i Fort Carson w Kolorado, a także do pododdziałów Gwardii Narodowej, zapewniając formacjom lekkiej piechoty niezbędne wsparcie na polu bitwy.
M10 Bookera zaprojektowano do wsparcia zmechanizowanych brygad. Na przyszłym polu bitwy Bookery będą wspierać AbramsyX i nadawać się do ewentualnego starcia z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą na Pacyfiku. W kwietniu pojazdowi (pierwszy egzemplarz odebrano w lutym Anniston Army Depot w Alabamie) oficjalnie nadano nazwę własną na poligonie Aberdeen Proving Ground podczas ceremonii uhonorowania rodzin szeregowego Roberta D. Booker’a i sierżanta sztabowego Stevona A. Booker’a. Wyglądem przypomina mniejszą wersję czołgu M1 Abrams, jest uzbrojony w działo XM35 kal. 105-mm (znane z wcześniejszych wersji Abramsa) i lżejszy pancerz.
Ta konstrukcja ma na celu zwiększenie siły ognia i mobilności zmechanizowanych brygad armii, przy jednoczesnym utrzymaniu kosztów konserwacji na rozsądnym poziomie. Oprócz uzbrojenia podstawowego amerykański wóz wsparcia ogniowego dysponuje sprzężonym karabinem maszynowym kal. 7,62 mm i ciężkim karabinem maszynowym M2 kal. 12,7 mm. Dzięki temu uzbrojeniu będzie walczyć równo z pododdziałami piechoty lekkiej lub przed nimi, rażąc ogniem bezpośrednim cele opancerzone/umocnione. Rozwój i wdrożenie M10 są częścią szerszej strategii armii mającej na celu modernizację floty pojazdów opancerzonych i poprawę gotowości bojowej. Lżejszy pancerz i mniejszy rozmiar Bookera to strategiczne wybory mające na celu obniżenie kosztów utrzymania i zwiększenie mobilności pojazdu w różnych scenariuszach bojowych. Każdy Brygadowy Zespół Bojowy Piechoty (IBCT) otrzyma kompanię czołgów. Każda składać się będzie z czternastu czołgów.
Wydaje się, że program wprowadzenia do służby Bookerów postępuje zgodnie z planem. 15 kwietnia ze spółką GDLS podpisano umowę ramową o wartości niemal 296,9 mln USD (1,2 mld zł) zakładającej wsparcie techniczne wozów przekazanych wojsku. Natomiast 27 czerwca zawarto kontrakt o wartości 322,7 mln USD (1,3 mld zł) na produkcję i dostawę kolejnej partii małoseryjnej. Obecnie oczekuje się wprowadzenia pojazdu do służby bojowej.