Talibowie wyciągają potężną broń. Nie powinni jej mieć
Walki na pograniczu afgańsko-pakistanskim trwają, a Talibowie przeciągają w pobliże granicy pociski balistyczne do systemów Scud-B oraz Łuna-M, które jakimś cudem przetrwały interwencję Zachodu w Afganistanie.
W sieci pojawiło się naganie pokazuję konwój Talibów przewożący kompletne wyrzutnie oraz pociski balistyczne do systemów Scud-B oraz Łuna-M. Są to pociski jeszcze dostarczone za czasów ZSRR, który wspierał komunistyczny rząd Demokratycznej Republiki Afganistanu w walce z Mudżahedinami.
Stare pociski balistyczne Afganistanu - ich skuteczność budzi wątpliwości.
Można powątpiewać czy pociski, które najpewniej nie były serwisowane przez ponad 30 lat będą jeszcze stanie nadającym się do użycia. Warto jednak zaznaczyć, że są to jednak pociski na paliwo ciekłe tankowane dopiero przed odpaleniem.
Znacząco wydłuża to proces statu co w dobie przewagi w powietrzu przeciwnika kończy się źle jak można było zobaczyć podczas izraelsko-irańskiej wojny 12-dniowej. Ułatwia to jednak utrzymanie pocisków, ponieważ w przeciwieństwie do tych z silnikiem na paliwo stałe nie trzeba go wymieniać na nowe co 20/30 lat.
Podobnie wygląda sprawa z głowicą bojową i materiałami wybuchowym ,które także się starzeją i mogą stawać się niestabilne. W rezultacie afgańskie pociski balistyczne mogą nie spełnić pokładanych w nich przez Agańczyków nadzieli, ale jeśli nawet kilka spadnie na teren Pakistanu to dodatkowo zaostrzą konflikt.
Systemy Scud-B oraz Łuna-M - stary, ale wciąż duży problem
Pociski balistyczne pierwsze wznoszą się do kosmosu, a następnie wchodzą w atmosferę z bardzo wysoką prędkością rzędu nawet Mach 5 (6 tys. km/h) lub więcej stanowiąc ogromne wyzwanie dla systemów obrony przeciwlotniczej.
Pociski 9M21F to główny środek rażenia zestawów Łuna-M wprowadzonych do służby 1962 roku. Są to pociski na paliwo stałe o zasięgu do około 65 klinometrów przenoszące zwykle klasyczną burzącą głowicę bojową o masie 420 kg, ale istniały też warianty z głowicą chemiczną bądź jądrową.
Są to pociski pozbawione naprowadzania, przez co ich precyzja jest liczona przynajmniej w setkach metrów, ale rosyjskie źródła wskazywały nawet o możliwość chybienia o ponad kilometr. Z tego względu nie nadają się do atakowania celów wojskowych, ale do wzbudzania terroru w miastach wystarczą.
Z kolei pociski 9K72 to już konstrukcja na paliwo ciekłe o zasięgu do około 300 kilometrów zdolna do przenoszenia głowicy bojowej o masie od 600 kg do 985 kg. Pociski te mają nawigację inercyjną, co zapewnia precyzję trafienia na poziomie poniżej 600 metrów. Nie jest to precyzja godna nowoczesnych pocisków, ale lepsza od starszych Łuna M.
Powodem zastosowania wysoce toksycznego i korozyjnego paliwa ciekłego w Scud-ach jest, że zwykle jest ono bardziej energetyczne niż paliwo stałe, przez co pocisk będzie miał większy zasięg przy tych samych wymiarach. Minusem jest konieczność przechowywania pocisków bez paliwa, które musi być tankowane niedługo przed startem.
Problemem w obydwu przypadkach dotyczy obrony przed nimi, ponieważ zwalczanie nawet starych Scud-ów potrzebne są systemy przeciwlotnicze średniego zasięgu typu zestawów Patriot czy nawet starszych MIM-23 Hawk, które zapewniają ochronę na dystansie tylko kilkadziesiąt kilometrów od wyrzutni. Ręczne zestawy przeciwlotnicze czy systemy krótkiego zasięgu nie są stanie poradzić sobie nawet takimi starociami.