Royal Navy w latach 30.: niszczyciele nowej generacji, ale bez fregat typu 32?
Brytyjski resort obrony uchylił rąbka tajemnicy na temat przyszłych sił okrętowych Royal Navy do końca lat 30. Koniem roboczym brytyjskiej floty będą fregaty rakietowe dwóch typów – 26 i 31 – oraz niszczyciele rakietowe nowej generacji, oznaczone jako typ 83. O ile do połowy lat 30. brytyjscy marynarze otrzymają wszystkie zakontraktowane fregaty, o tyle pierwszy nowy niszczyciel rozpocznie służbę dopiero pod koniec dekady. Niepewnie wygląda jednak przyszłość nowych fregat typu 32, których budowę zapowiedział ówczesny premier Boris Johnson.
Informacje mówiące o harmonogramie dostaw nowych okrętów przekazał James Cartlidge, minister stanu w brytyjskim resorcie obrony, w odpowiedzi na zapytanie skierowane przez Johna Healeya, sekretarza obrony w gabinecie cieni. Cartlidge oświadczył, że nowe niszczyciele znajdują się jeszcze na etapie tworzenia koncepcji, jednak stanowią one ważny element przyszłej obrony powietrznej Zjednoczonego Królestwa. Pierwsza jednostka typu 83 ma podnieść banderę pod koniec przyszłej dekady.
Jednostki pozyskane będą w ramach programu Future Air Dominance System (FADS), a ich głównym przeznaczeniem będzie zwalczanie celów powietrznych i obrona przeciwrakietowa. Plany pozyskania nowych niszczycieli pojawiły się w 2019 roku, zaś dwa lata później przedstawiono wstępną koncepcję jednostek. Przez długi czas opinia publiczna dysponowała wyłącznie szczątkowymi informacjami o programie, nie określono nawet planowanej liczby okrętów. Przekazano jedynie, że zastąpią one obecnie eksploatowane niszczyciele typu 45.
Rok później resort obrony poinformował, że niszczyciele typu 83 mają stanowić odpowiedź na nowe zagrożenia, które pojawiły się w ostatnich latach. Podobnie jak dotychczas eksploatowane przez Royal Navy niszczyciele, nowe okręty mają skutecznie zwalczać pociski hipersoniczne. W czerwcu ubiegłego roku zaprezentowano wstępną wizualizację nowych niszczycieli (powyżej).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostateczna koncepcja może się jeszcze radykalnie zmienić, toteż nie należy przywiązywać się zbytnio do zaprezentowanej grafiki, ale obecna wizja sugeruje, że niszczyciele będą w zasadzie pływającymi bateriami przeciwlotniczymi. Okręty mogłyby otrzymać dwa zestawy wyrzutni pionowych po 64 komory – łącznie 128 komór startowych. Byłyby to duże jednostki o wyporności 10–12 tysięcy ton.
Z pewnością konstruktorzy będą musieli uwzględnić zarówno doświadczenia wojny trwającej za naszą wschodnią granicą, jak i ostatnich wydarzeń na Morzu Czerwonym. Brytyjska prasa branżowa zaznacza, że jednostki powinny cechować się większą wielozadaniowością od obecnych niszczycieli typu 45 wyspecjalizowanych do zapewniania osłony przeciwlotniczej. Dlaczego?
Powodem może być potencjalnie mała liczba okrętów, które kupi resort obrony. Już na starcie należy spodziewać się maksymalnie sześciu niszczycieli nowej generacji (tyle też istnieje niszczycieli typu 45). Drugi powód jest bardziej prozaiczny: brytyjskie ministerstwo obrony słynie z dokonywania cięć w programach zbrojeniowych. Z planowanych 13 fregat rakietowych typu 26 kupiono jedynie osiem. Eksperci zaznaczają, że lepszą opcją jest pozyskać w obliczu potencjalnych cięć mniej doskonale wyposażonych okrętów niż więcej "gorszych", ograniczonych do konkretnych zadań i wymagających wsparcia innych jednostek.
Bez typu 32?
Oprócz nowych niszczycieli brytyjscy marynarze otrzymają do połowy lat 30. łącznie 13 nowoczesnych fregat rakietowych – osiem typu 26 i pięć typu 31. Mają stanowić one podstawę brytyjskiej floty i będą odpowiadać za zdecydowaną część działań. Te pierwsze mają być jednostkami ZOP, zaś drugie będą fregatami wielozadaniowymi. Resort obrony postawił sobie cel, by Royal Navy dysponowała minimum 19 okrętami bojowymi: niszczycielami i fregatami.
W 2020 roku ówczesny premier Boris Johnson ogłosił, że brytyjska flota otrzyma trzeci typ fregat rakietowych, określonych jako typ 32. Wówczas było tu duże zaskoczenie, ponieważ w żadnych oficjalnych dokumentach nie znalazła się wzmianka o planowanym zakupie nowego typu okrętów. Johnson przekazał, że planowane jest pozyskanie pięciu fregat typu 32, co pozwoli zwiększyć liczbę okrętów bojowych Royal Navy do 24.
Fregaty typu 32 trafiłyby do brytyjskich marynarzy dopiero pod koniec przyszłej dekady. Byłyby to jednostki wielozadaniowe, jednak w odróżnieniu od fregaty typu 31 miałyby być platformą dla systemów bezzałogowych, która zwiększy zdolności marynarki wojennej w zakresie zwalczania okrętów podwodnych i działań przeciwminowych.
We wrześniu ubiegłego roku resort obrony potwierdził, że nowe fregaty znajdują się w planach, jednak wciąż trwają prace nad wypracowaniem ich koncepcji. Zaznaczano przy tym, że program jest kluczowy z punktu widzenia nie tylko przyszłości brytyjskiej floty, ale również rozwoju przemysłu stoczniowego. Celem ponownie staje się wyposażenie Royal Navy w jak największą liczbę okrętów bojowych.
Miesiąc później temat przyszłych fregat typu 32 zniknął z dyskusji nad przyszłością brytyjskiej floty. Resort obrony zwracał uwagę, że jej podstawą będą budowane obecnie jednostki, jednak wyraźnie unikał odpowiedzi co do typu 32. Brytyjska prasa branżowa i część polityków zaczęła niepokoić się brakiem kolejnych jednostek w planach modernizacyjnych floty.
Alex Chalk, ówczesny sekretarz stanu w ministerstwie obrony, przekazał, że jednostki typu 32 nie zniknęły z planów, jednak trwają analizy i prace, aby były one przystępniejsze cenowo od początkowej koncepcji. Pod koniec ubiegłego roku brytyjski Krajowy Urząd Kontroli (NAO) – odpowiednik polskiego NIK-u – opublikował raport, w którym stwierdzono, że program fregat typu 32 boryka się z niewystarczającym finansowaniem.
Priorytetem dla resortu obrony są nowe niszczyciele i obecnie zakontraktowane jednostki, a według NAO po włączeniu do budżetu programu planowanych fregat, zostanie on przekroczony o 5,9 miliarda funtów. Sytuacja staje się nieciekawa w momencie podsumowania wszystkich programów realizowanych i planowanych przez resort obrony. Wówczas budżet przekroczony jest o 17 miliardów funtów. Pojawiają się głosy, że w związku z cięciami kosztów fregaty typu 32 mogą okazać się drugą serią fregat 31 częściowo dostosowanych do pierwotnych założeń.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora