Największe wzmocnienie od lat. Norwegia się zbroi

Norweska spółka Kongsberg Defense & Aerospace i Ministerstwo Obrony Norwegii ogłosiły 16 listopada pozyskanie dwóch pakietów uzbrojenia dla sił zbrojnych skandynawskiego państwa.

NASAMS wszedł do uzbrojenia trzynastu państw
NASAMS wszedł do uzbrojenia trzynastu państw
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kongsberg Defence & Aerospace

Pierwszym są zestawy obrony powietrznej NASAMS (National/Norwegian Advanced Surface-to-Air Missile System), drugim zaś efektory. Zakup numer jeden odbył się w ramach programu o kryptonimie Projekt 7821, numer dwa zaś – w ramach przedsięwzięcia o nazwie Projekt 1146. Zakupy te mają pozwolić ochronić norweskie niebo przed środkami napadu powietrznego w przypadku ewentualnej wojny. Norweski podatnik będzie musiał zapłacić za to wszystko 12,5 mld NOK (w przeliczeniu na złotówki daje to 4,67 mld). Pozyskany sprzęt stanowić będzie największe od 30 lat jednorazowe wzmocnienie norweskiej obrony powietrznej. Należy jednak pamiętać, że zostanie rozłożony na kilka lat.

W kwestii finansowania Norwegowie mogą liczyć na znaczną pomoc Waszyngtonu, który w ramach programu rządowego Foreign Military Sales wspomoże sojuszników z NATO kwotą stanowiącą równowartość 9,4 mld NOK. Za te pieniądze zakupione zostaną pociski rakietowe, a resztę – "jedyne" 3,1 mld NOK – wyda norweski rząd. Część środków pochodzić będzie z budżetu programu modernizacji technicznej w ramach długoletniego planowania, część z zaś z funduszu na uzupełnienie sprzętu przekazanego Ukrainie. Wiodącą rolę w przedsięwzięciu odgrywać będzie koncern Raytheon, a część zamówienia zostanie skierowana do krajowego przedsiębiorstwa Kongsberg Defense and Aerospace. Dostawy komponentów NASAMS rozpoczną się prawdopodobnie w 2026 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oslo zdecydowało się na pozyskanie czterech centrów kierowania ogniem i ośmiu wyrzutni NASAMS. Wraz z tym sprzętem norwescy przeciwlotnicy otrzymają różne typy pocisków rakietowych, w tym krótkiego zasięgu AIM-9X, średniego zasięgu AIM-120C AMRAAM i wydłużonego zasięgu AMRAAM-ER. Te zakupy mają pozwolić na zastąpieniu w służbie pocisków przeciwlotniczych AIM-120B AMRAAM (części już się pozbyto przekazując Ukrainie) oraz IRIS-T.

Szczególnie dzięki rezygnacji z tych drugich zaznaczy się większe zaufanie do sprzętu amerykańskiej proweniencji. AIM-9X nadaje się do odpalania, zarówno z zestawów NASAMS, samolotów wielozadaniowych F-35A, jak i wyrzutni stanowiących mobilną obronę wojsk lądowych. W łańcuch dostaw włączone będzie przedsiębiorstwo Nammo. Harmonogram przekazywania efektorów będzie zależny od typu pocisków. Norwegowie odbierać będą AIM-9X i AIM-120C AMRAAM od 2024 roku, zaś AMRAAM-ER od 2028 r. Te ostatnie mają zasięg zwiększony szacunkowo do niespełna 50 km w przypadku odpalania z wyrzutni bazowania lądowego.

NASAMS może strzelać trzema rodzajami amunicji: podstawowym, którym jest naprowadzany radarowo AIM-120 AMRAAM, a także AIM-9X Sidewinder Block II i AMRAAM-ER
NASAMS może strzelać trzema rodzajami amunicji: podstawowym, którym jest naprowadzany radarowo AIM-120 AMRAAM, a także AIM-9X Sidewinder Block II i AMRAAM-ER© Licencjodawca | MO Norwegii

Tak duże wydatki będą wymagać zgody norweskiego parlamentu (Startinget), ale to nie wydaje się żadnym problemem. Bardzo prawdopodobne jest, że wzmocnienie obrony powietrznej będzie wymagać rezygnacji z opcji zamówienia osiemnastu niemieckich czołgów Leopard 2A8NO. Ponad miesiąc temu informował nas o tym generał dywizji Lars Sivert Lervik. Szef sztabu Hæren (wojsk lądowych) mówił wówczas, że pieniądze pochodzące z porzucenia planów rozbudowy wojsk pancernych będzie można zainwestować w obronę powietrzną i rozbudowę potencjału artyleryjskiego, w tym dającego możliwość prowadzenia ognia dalekiego zasięgu. Prawdopodobne jest więc, że Oslo pozostanie przy zamówieniu podstawowym na 54 niemieckie pojazdy pancerne.

Cały ten zakup ma po pierwsze doprowadzić do uzupełnienia braków w sprzęcie wojskowym przekazanym Siłom Zbrojnym Ukrainy w ramach wieloletniego programu Fridtjof Nansen (na cześć dyplomaty, naukowca i polarnika, który organizował pomoc humanitarną w Rosji i na Ukrainie po I wojnie światowej). Mowa o dwóch transakcjach. Pierwszą ogłosił 10 marca minister obrony Norwegii Bjørn Arild Gram.

Australijski NASAMS. Listopadowe strzelania na poligonie Woomera w stanie Australia Południowa realizowali żołnierze 16. Pułku Royal Australian Artillery
Australijski NASAMS. Listopadowe strzelania na poligonie Woomera w stanie Australia Południowa realizowali żołnierze 16. Pułku Royal Australian Artillery© Licencjodawca | MO Australii

Oslo przekazało wówczas dwie jednostki ogniowe, a więc jedną baterię. Norwegia zobowiązała się ponadto, że tamtejsi przeciwlotnicy będą szkolić ukraińskich kolegów z zakresu obsługi technicznej i bojowego wykorzystania sprzętu. 12 lipca przekazano kolejne dwie jednostki ogniowe. Wraz z nimi ukraińscy żołnierze otrzymali 1000 zestawów miniaturowych bezzałogowych statków latających PD-100 Black Hornet III Nano. Już na pierwszy rzut oka widać, że Oslo nie tylko rekompensuje straty, ale też kupuje nadwyżki w celu poprawy jakości i skuteczności krajowej obrony powietrznej. Aby ciągle ulepszać NASAMS, zasadniczy kontrakt ogłoszony w listopadzie poprzedziło podpisanie umowy między Norwegią, RTX i Kongsberg Defence & Aerospace. Porozumienie sygnowano w październiku w rezydencji ambasadora Norwegii w Waszyngtonie,

Musimy wzmocnić i dalej rozwijać obronę powietrzną, aby lepiej chronić cele cywilne i wojskowe przed zagrożeniami z powietrza, gdyż Ukraina pokazała, jak istotna jest obrona powietrzna podczas wojny – powiedział wówczas Bjørn Arild Gram. – Porozumienie o współpracy z norweską firmą Kongsberg i amerykańskim Raytheonem kładzie podwaliny pod dalszy rozwój sprawdzonego w boju systemu obrony powietrznej NASAMS i dostosowanie go do reagowania na przyszłe zagrożenia.

Norweski minister obrony Bjørn Arild Gram wizytujący NASAMS
Norweski minister obrony Bjørn Arild Gram wizytujący NASAMS© Licencjodawca | MO Norwegii

Pojedynczą baterię NASAMS tworzy sześć wyrzutni, trójwspółrzędna stacja radiolokacyjna AN/MPQ-64F1 Improved Sentinel, wóz dowodzenia i kierowania ogniem wyposażony w łącze do transmisji danych Link 16 oraz wóz z obserwacyjno-celowniczą głowicą optoelektroniczną. NASAMS z tej samej wyrzutni może wystrzeliwać pociski AMRAAM, AIM-9X Sidewinder Block II i AMRAAM-ER. Radar AN/MPQ-64F1 Improved Sentinel zapewnia śledzenie do 72 celów i zwalczanie maksymalnie do 36 celów powietrznych jednocześnie, w tym samolotów bojowych, śmigłowców i pocisków manewrujących.

W czerwcu Oslo podjęło decyzję o modernizacji stacji radiolokacyjnych AN/MPQ-64 poprzez wymianę niektórych części. Kontrakt o wartość 365 mln NOK podpisały Kongsberg Defence & Aerospace i norweska agencja zaopatrzenia wojskowego (Forsvarsmateriell). Modernizację pierwszego radaru przeprowadzi Raytheon Missile and Defense, który dostarczy również pakiety modernizacyjne. Za resztę prac odpowiedzialne będzie przedsiębiorstwo z Norwegii.

Celem modernizacji jest zapewnienie, że system obrony powietrznej NASAMS zachowa zdolność wykrywania, identyfikowania i zwalczania zagrożeń powietrznych – powiedział w czerwcu generał brygady Jarle Nergård, szef działu systemów lotniczych Forsvarsmateriell. – Ulepszenie przyczyni się do dalszej modernizacji norweskiej obrony powietrznej.

Norwegia zamierza budować i następnie wzmacniać wielowarstwowy systemu obrony powietrznej dla wojsk lądowych, w tym dla Brygady Północ i Dowództwa Lądowego Finnmark. Celem jest skokowa poprawa możliwości zwalczania pocisków balistycznych i systemów bezzałogowych.

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Andrzej Pawłowski, dziennikarz konflikty.pl

Źródło artykułu:konflikty.pl
Wybrane dla Ciebie