Japonia chce przerobić transportowce na bombowce
Przez kilka dekad po zakończeniu drugiej wojny światowej Japonia była postrzegana jako kraj na wskroś pacyfistyczny, który formalnie nie miał nawet sił zbrojnych, a jedynie siły samoobrony. W ostatnich latach w związku z zagrożeniem rakietowym ze strony Korei Północnej i rosnącą potęgą Chin, Japonia coraz otwarciej dyskutuje o swojej potędze militarnej, chociaż nadal stara się unikać specyficznego nazewnictwa. Stąd zamiast lotniskowców mamy niszczyciele śmigłowcowe, a niedługo być może dołączą do nich samoloty transportowe mogące stać się bombowcami.
14.08.2023 10:16
Jak informują japońskie media tamtejsze ministerstwo obrony analizuje możliwość wykorzystania średnich samolotów transportowych Kawasaki C-2 do odpalania pocisków manewrujących z ładowni. Na zbadanie takiej możliwości zarezerwowano 25 mln dolarów, a wnioski z analizy mają być znane do końca marca 2024 r.
Japończycy chcą zmienić swoje transportowce
Japończycy nie zamierzają opracowywać wywarzać otwartych drzwi i opracowywać całego systemu od podstaw. Bazując na swoich specjalnych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi chcieliby wykorzystać opracowywany tam na potrzeby US Air Force system Rapid Dragon umożliwiający wystrzeliwanie z samolotów transportowych pocisków AGM-158 Joint Air-to-Surface Standoff Missile Extended Range (JASSM-ER).
Amerykanie pracują nad takim rozwiązaniem w ramach programu Rapid Dragon. Zasada działania systemu jest prosta. Każdy kontener startowy jest wyposażony w spadochron, który po otworzeniu wyciąga cały zasobnik z ładowni samolotu transportowego, a następnie spowalnia jego opadanie. W tym czasie aktywuje się elektroniczny moduł sterowania odpowiadający za komunikację z każdym pojedynczym pociskiem załadowanym do wyrzutni. Poprzez ten moduł sterujący do głowicy nawigacyjnej pocisku wgrywane są koordynaty celu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co do zasady położenie celu powinno być znane przed startem samolotu, ale w razie potrzeby nowe dane można wgrać również już w czasie lotu, ale przed odpaleniem. Po wgraniu danych celu następuje odpalenie wszystkich pocisków po kolei w odstępach czasowych dla zminimalizowania ryzyka zderzenia się poszczególnych pocisków. Po opuszczeniu wyrzutni pociski manewrujące rozkładają skrzydła i wysuwają wloty powietrza do silników po czym następuje uruchomienie silnika. Po uruchomieniu napędu pocisk przechodzi z lotu pionowego do horyzontalnego i wyznaczoną trasa podąża do zaprogramowanego celu.
Wprowadzenie takiego rozwiązania nie będzie wymagało żadnego dodatkowego wyposażenia naziemnego, modyfikacji samolotów, ani specjalnego szkolenia pilotów. Każda załoga posiadająca uprawnienia do zrzutu ładunku na spadochronie w czasie lotu będzie mogła wykonywać misje odpalania uzbrojenia. Spaletyzowana wyrzutnia nazwana Rapid Dragon Palletized Effects System jest zabudowana na standardowej palecie transportowej rutynowo wykorzystywanej do zrzucania z samolotów różnego rodzaju ciężkich ładunków.
W tej chwili cały system jest opracowywany pod kątem wykorzystania pocisków manewrujących AGM-158 JASSM różnych wersji, ale w przyszłości zostaną do niego włączone również inne rodzaje amunicji, jak bomby naprowadzanie poprzez GPS JADM-ER czy cele pozorowane MALD. Będące obecnie w uzbrojeniu pociski AGM-158 JASSM-ER mają zasięg ponad 800 km, a w 2024 r. do produkcji ma wejść pocisk AGM-158 JASSM-XR o zasięgu około 1900 km.
W tej chwili trudno powiedzieć ile pocisków mogłyby przenosić samoloty C-2. Najbardziej popularny zachodni samolot transportowy – C-130 Hercules – będzie mógł przenosić dwie wyrzutnie w wersji sześciokomorowej, czyli łącznie 12 pocisków manewrujących. Większy C-17 Globemaster III pomieści aż cztery wyrzutnie dziewięciokomorowe, co da 36 pocisków manewrujących.
Co ważne, wykorzystanie samolotów transportowych nie będzie oznaczało trwałego zmniejszenia zdolności sił powietrznych do transportu ładunków. Uzbrojone transportowce oferują możliwość ich szybkiego wykorzystania w kluczowym momencie, a następnie mogą powrócić do wykonywania swojego podstawowego zadania – transportu ludzi i ładunków.
Amerykanie pierwsze testy systemu mają już za sobą. Prototyp testowano na samolotach MC-130J, EC-130SJ i C-17A. Testy potwierdziły skuteczność zaprojektowanych rozwiązań w zakresie zrzutu wyrzutni, jej stabilizacji w locie i odpalania pocisków. 16 grudnia 2021 r. wykonano pierwsze odpalenia z wykorzystaniem prawdziwego pocisku JASSM-ER. Przetestowano również zmianę celu przesyłając nowe koordynaty do samolotu będącego już w trakcie lotu. Faza rozwoju i testów ma się zakończyć w tym roku. Jeśli system uzyska pozytywną opinię, a wszystko na to wskazuje, otworzy to drogę do produkcji seryjnej i włączenia do służby liniowej.
Przystosowanie samolotów transportowych C-2 do roli nosicieli pocisków manewrujących radykalnie zwiększy japoński potencjał ofensywny, a tym samym odstraszający. W odróżnieniu od myśliwców wielozadaniowych, które muszą operować z betonowych pasów startowych, samoloty transportowe z definicji są projektowane tak, żeby mogły wykorzystywać również prowizoryczne drogi startowe. To sprawia, że ich rozśrodkowanie i ukrycie jest znacznie łatwiejsze. W związku z tym przeciwnik będzie miał znacznie większy problem z ustaleniem miejsc stacjonowania japońskich samolotów, co sprawia, że będzie musiał się dwa razy zastanowić przed podjęciem ataku, bo może się spotkać z mocną ripostą.
Marcin Wołoszyk, Konflikty.pl