Holandia tworzy pancerną pięść. Nastał czas na zmiany
W pierwszej dekadzie XXI w. wielu europejskim rządom wydawało się, że w Europie już nigdy nie dojdzie do wojny pełnoskalowej, więc siły zbrojne można redukować, a ich strukturę optymalizować pod kątem operacji ekspedycyjnych. Wraz z rosyjską napaścią i wybuchem wojny w Ukrainie obserwowany jest powrót do broni pancernej.
15.07.2023 | aktual.: 15.07.2023 17:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przykładem tego jest Holandia, która w 2011 r. wycofała ze służby ostatnie czołgi podstawowe Leopard 2. Po aneksji Krymu przez Rosję, a następnie zajęciu Donbasu i zestrzeleniu samolotu MH17, holenderskie ministerstwo obrony postanowiło częściowo odbudować swoje zdolności w dziedzinie wojsk pancernych. W 2016 r. wydzierżawiono od Niemiec kompanię 18 czołgów Leopard 2A6. Weszła ona w skład niemieckiego 414. batalionu pancernego, który z kolei stanowi część holenderskiej 43. Brygady Zmechanizowanej. Ta zaś jest częścią niemieckiej 1. Dywizji Pancernej.
Holandia stawia na wojska pancerne
W obliczu trwającej pełnoskalowej wojny rozpoczętej w lutym 2022 r. Holandia zamierza iść krok dalej i odtworzyć całkowicie holenderską jednostkę pancerną. W ostatnich dniach holenderski parlament przyjął wniosek Petera Valstara z partii VVD postulujący utworzenie batalionu pancernego. Nie jest to zaskakujący ruch, ponieważ wezwania do utworzenia rodzimych wojsk pancernych pojawiały się w holenderskiej debacie publicznej od kilku miesięcy w ramach szerszej dyskusji o zwiększeniu potencjału obronnego kraju i modernizacji jego sił zbrojnych.
Według standardów NATO batalion czołgów liczy przeważnie 54 maszyny. Z dużym prawdopodobieństwem można zakładać, że do jego wyposażenia Holendrzy kupią czołgi podstawowe Leopard 2A8. Taki ruch wynikałby z chęci zachowania kompatybilności z niemieckimi wojskami pancernymi, które również zamówiły czołgi tego typu. Leopardy 2A8 zamówiły też Czechy, Norwegia, a w niedalekiej przyszłości zrobią to najprawdopodobniej również Włochy. Gdyby wymienione transakcje doszły do skutku, byłyby to ogromny sukces rynkowy dla producenta czołgu, firmy Krauss-Maffei Wegmann.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Leopard 2A8 to najnowsza wersja legendarnego niemieckiego czołgu i stanowi znaczący skok jakościowy względem poprzedniej wersji Leopard 2A7 sprzed 15 lat. Pierwszym wyróżnikiem Leoparda 2A8 jest zintegrowany system obrony aktywnej EuroTrophy. Oryginalny system został opracowany w Izraelu, ale znalazł już zastosowanie także w amerykańskich Abramsach.
System jest przeznaczony do zwalczania przeciwpancernych pocisków kierowanych, granatów rakietowych i amunicji czołgowej poprzez wystrzelenie w ich kierunku przeciwpocisków z formowanymi wybuchowo ładunkami kumulacyjnymi. Nadlatujący pocisk jest niszczony w odległości około 30 m od czołgu. O ile wcześniej system Trophy był montowany w postaci osobnych kontenerów mocowanych na wieży, w Leopardzie 2A8 jest z wieżą w pełni zintegrowany.
EuroTrophy jest oferowany wspólnie przez izraelskiego Rafaela, amerykański General Dynamics Land System i niemieckiego KMW. Ponadto zwiększono ochronę wieży przeciwko amunicji kasetowej.
Ponadto w czołgu zastosowano nową elektronikę, zwłaszcza w obszarze obserwacji otoczenia i świadomości sytuacyjnej. Przykładowo teraz obraz wideo i z kamer na podczerwień jest dostępny dla wszystkich członków załogi, dając jej znacznie więcej informacji o otoczeniu, w którym działa. Czołg wyposażono również w pomocniczą jednostkę zasilania o mocy 20 kW, która pozwala na funkcjonowanie wszystkich systemów wozu, w tym uzbrojenia, mimo wyłączonego silnika głównego. Natomiast nic się nie zmieniło w zakresie uzbrojenia. Nadal podstawę stanowi armata Rh 120/L55A1 kaliber 120 mm i sprzężony z nią karabin maszynowy.
Zobacz także
Utworzenie batalionu pancernego nie będzie prostym zadaniem. Paradoksalnie, najprostsze będzie zamówienie samych czołgów, co uda się sfinansować dzięki zwiększeniu wydatków na obronność. Już zaakceptowane plany mówią o zwiększaniu budżetu ministerstwa obrony o 3 mld euro rocznie, tak aby w ciągu kilku lat dojść do wymaganego przez NATO poziomu 2 proc. PKB przeznaczanych na obronność.
Większym problemem może być czas oczekiwania na wyprodukowanie czołgów. W odróżnieniu od wcześniejszych wersji Leopardów 2, ta najnowsza jest budowana całkowicie od podstaw, a nie jako modernizacja starszych wozów. W związku ze wspomnianymi zamówieniami z Niemiec, Czech i Norwegii czas oczekiwania Holendrów na nowe czołgi może być długi.
Jednak największym kłopotem może być znalezienie oficerów i żołnierzy do obsadzenia nowego batalionu. W zależności od dokładnego etatu, jednostka tej wielkości liczy od 800 do 1000 żołnierzy. Tymczasem całe holenderskie wojska lądowe liczą 12 aktywnych batalionów i 16 000 żołnierzy.
Oznacza to, że utworzenie nowego batalionu wymaga wzrostu personelu wojsk lądowych o 6-8 proc. W czasach, gdy siły zbrojne państw zachodnich mają coraz większe problemy ze znajdowaniem rekrutów i utrzymywaniem obecnych żołnierzy w służbie, znalezienie nowych chętnych będzie dużym wyzwaniem. Oczywiście część personelu będzie się wywodziła z innych jednostek, ale w takim wypadku tamte wakaty również będą wymagały uzupełnienia.
Marcin Wołoszyk