Czesko-słowacki moździerz o morderczej sile ognia

Rosnąca rola artylerii w prowadzeniu bitwy lądowej skłania do poszukiwania coraz bardziej nowatorskich rozwiązań, które sprawią, że będzie się krok przed przeciwnikiem i będzie można zadać straty, które pozwolą na skruszenie jego sił, złamanie chęci do prowadzenia obrony i ułatwią natarcie właściwych sił. Tworzenie nowych lub zmodyfikowanych jednostek artyleryjskich jest to domeną tych wielkich, ale również państwa słabsze potencjałem starają się proponować jakieś ciekawe rozwiązania w tym zakresie.

AM-120 ma zapewnić morderczą siłę ognia artyleryjskiego i stanowić istotne wsparcie pododdziałów piechoty na polu bitwy
AM-120 ma zapewnić morderczą siłę ognia artyleryjskiego i stanowić istotne wsparcie pododdziałów piechoty na polu bitwy
Źródło zdjęć: © ZTS Špeciál

W związku z tym podczas targów przemysłu obronnego IDEB, które odbyły się w dniach 14-16 maja słowacki minister obrony Robert Kalinak zaprezentował samobieżny moździerz automatyczny kalibru 120 milimetrów o prostej nazwie AM-120. "AM" oznacza moździerz automatyczny, a "120" odnosi się do kalibru. Łączy w sobie osiągnięcia dwóch słowackich przedsiębiorstw zbrojeniowych i czeskiego producenta pojazdów wojskowych. Słowacy reklamują ten sprzęt jako zdolny do oddania dwudziestu strzałów na minutę, co czyni go jednym z najbardziej szybkostrzelnych w Europie.

Zestaw artyleryjski składa się z wieży dostarczonej przez ZTS Špeciál, producenta broni z północnej części Słowacji, i podwozia, którym jest bardzo popularne ostatnio podwozie Tatry 815-7 w układzie 6x6 z opancerzoną kabiną Puma L2 Long. Za dostawy tego ostatniego odpowiedzialna jest czeska firma Excalibur Army, Jednak ZTS Špeciál zapewnia, że wieża może być posadowiona niemal na dowolnym sześciokołowym podwoziu. Warto przypomnieć, że pierwotne plany Czechoslovak Group obejmowały integrację moździerza z produkowanym przez siebie Pandurem 8x8. Natomiast system kierowania ogniem Lansys dostarczyła prywatna słowacka firma Kerametal, którą również zaangażowano w prace nad stworzeniem AM-120.

AM-120 ma zapas amunicji 60 nabojów, co oznacza, że jeden pełny ładunek może zostać wystrzelony w ciągu maksymalnie trzech minut, zanim pojazd ruszy dalej, aby uniknąć triangulacji przez czujniki wroga. Moździerz samobieżny zdolny jest do realizacji taktyki shoot and scoot, polegającej na odpaleniu pocisku i natychmiastowej zmianie stanowiska ogniowego. Taktykę tę bardzo często wykorzystuje się podczas obrony Ukrainy przed Rosją, gdzie obie strony korzystają z radarów, które w ciągu kilku minut mogą wykryć miejsce odpalenia pocisku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: SięKlika #32: Co z tym AI w iOS 18, GPT-4o, Panele fotowoltaiczne na torach, Polska gra Manor Lords

Analiza opublikowana na początku tego roku przez Europejską Radę Stosunków Zagranicznych wykazała, że czas reakcji Rosjan na ogień wrogiej artylerii wynosi około trzech minut. Jak już wspomniano wyżej moździerz automatyczny może wystrzelić około 20 pocisków w czasie jednej minuty, osiągając donośność przekraczającą 8 km. Przeznaczony jest do ścisłej współpracy z jednostkami piechoty w pobliżu linii frontu.

Wieżą autonomiczną steruje się zdalnie z opancerzonej kabiny, co niepomiernie zwiększa bezpieczeństwo i przeżywalność załogi na polu walki. Pojedyncze stanowisko operatora rezerwowego znajduje się w samej wieży. Kąt obrotu wieży w elewacji wynosi od 40° do 80°, a w płaszczyźnie poziomej w zakresie dookólnym. Minimalny zasięg wynosi 504 metry, a maksymalny 8600 metrów.

Według przedstawicieli ZTS Special prace nad moździerzem rozpoczęły się dwa lata temu, a ostatnie testy przeprowadzono miesiąc temu. Słowacki AM-120 będzie konkurencją dla fińskiego samobieżnego moździerza NEMO kal. 120 mm, produkowanego przez Patria Group. To jedyny europejski system w tej kategorii, reklamowany jako osiągający maksymalną szybkostrzelność 20 strzałów na minutę, ale ma większą donośność niż słowacki odpowiednik i jest w stanie razić cele oddalone o ponad 10 kilometrów.

Na ten moment jednak fiński produkt wydaje się być bardziej dojrzały. Ma za sobą już niejedne testy, w których potwierdził swoje parametry. Ma też duże szanse na zamówienia zagraniczne, w tym ze strony US Army. AM-120 również miał potwierdzić swoje parametry podczas testów w ostatnim kwartale 2023 r. na poligonie Vojenský technický a skúšobný ústav Záhorie. Największe szanse raczej będzie mieć jako przyszły moździerz dla czeskich i słowackich sił zbrojnych. Jak na razie Ministerstwo Obrony Słowacji nie ogłosiło jeszcze planów jego zamówienia. Szacunkowa cena wynosi 1,5–2 mln euro. AM-120 mógłby zapewnić jednostkom zmechanizowanym potężne i mobilne wsparcie ogniowe, wspierając połączone operacje wojskowe na polu bitwy. Ma być oferowany na sprzedaż zarówno na rynku krajowym, jak i na eksport.

Propozycja czesko-słowacka ma niewątpliwie związek z ogłoszonym jeszcze 2018 r. postępowaniem na zakup samobieżnych moździerz kal. 120 mm. Tamtejsze wojska lądowe potrzebują 62 jednostek artyleryjskich tego rodzaju. Muszą mieć możliwość prowadzenia ognia pośredniego i bezpośredniego, co wymaga umieszczenia działa w wieży, a nie jak powszechnie do tej pory zakładano – zastosowania moździerza chowanego do wnętrza kadłuba.

Moździerz samobieżny to jeden z proponowanych pojazdów specjalistycznych na podwoziu Pandura Evo
Moździerz samobieżny to jeden z proponowanych pojazdów specjalistycznych na podwoziu Pandura Evo© Licencjodawca | GDELS-Steyr

Co do tego ostatniego to jeszcze w 2017 r. opracowano wersję specjalistyczną pojazdu opancerzonego Pandur II CZ uzbrojonego w moździerz Soltam Cardom kalibru 120 milimetrów umieszczony z tyłu pojazdu. W czasie transportu miałby być schowany, a do odpalenia potrzebne było otwarcie na bok dwóch klap włazu. Obecnie prowadzone są prace rozwojowe nad nową generacją kołowego bojowego wozu piechoty Pandur II EVO w układzie 8 × 8, w tym nad tworzeniem wariantu moździerza samobieżnego, ale na tej samej zasadzie co pojazd w wersji sześciokołowej.

Obecnie pożądana jednostka artyleryjska nie jest jednoznacznie określona, Jednak moździerze samobieżne będą przeznaczone dla plutonów zarówno 7. Brygady Zmechanizowanej, jak i 4. Brygady Szybkiego Reagowania, która jest przypisana do NATO-wskich sił szybkiego reagowania. W związku z powyższym można wywnioskować, że przynajmniej część moździerzy będzie posadowiona podwoziu kołowym. W przypadku 7. Brygady Zmechanizowanej rozważana jest możliwość wykorzystania platformy CV90 (brygada będzie przezbrojona w ten typ wozu opancerzonego). W praktyce oznaczałoby to w istocie dwa formalnie niezależne procesy pozyskiwania sprzętu – a z punktu widzenia logistyki miałoby swoje oczywiste wady i zalety.

ShM-120 (PRAM) – czechosłowacki moździerz samobieżny wykorzystujący wydłużone podwozie BMP-1
ShM-120 (PRAM) – czechosłowacki moździerz samobieżny wykorzystujący wydłużone podwozie BMP-1© Chmee2, Wikimedia Commons

Zatwierdzona pod koniec ubiegłego roku koncepcja rozwoju czeskich wojsk lądowych w horyzoncie czasowym do 2035 r. po raz kolejny odłożyła na kilka lat projekt nabycia moździerzy samobieżnych, mimo że stanowią one ważną część wyposażenia ciężkiej brygady, którą Czesi mają utworzyć do 2026 r. Armáda České republiky będzie zatem nadal opierać się na moździerzach holowanych vz. 82 PRAM-L lub PRAM-S na zmodyfikowanym podwoziu BVP.

Źródło artykułu:konflikty.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)