Baza latających cystern w Powidzu

Baza latających cystern w Powidzu

Four KC-135s from the 100th Air Refueling Wing, England, and 434th Air Refueling Wing, Grissom Air Reserve Base, Indiana, land at Powidz Air Base, Poland, in preparation for exercise BALTOPS 2016, June 2, 2016.
Erin R. Babis
Four KC-135s from the 100th Air Refueling Wing, England, and 434th Air Refueling Wing, Grissom Air Reserve Base, Indiana, land at Powidz Air Base, Poland, in preparation for exercise BALTOPS 2016, June 2, 2016. Erin R. Babis
Źródło zdjęć: © US Air Force | Erin R. Babis
06.05.2023 22:15, aktualizacja: 06.05.2023 22:39

Siły powietrze USA rozpoczęły wykonywanie regularnych zadań latających cystern z bazy w Powidzu. Docelowo na polskim lotnisku będzie stacjonowało kilkanaście tych strategicznie ważnych samolotów, które wspierają działania NATO na wschodniej flance sojuszu. Operacja pod kryptonimem Copper Arrow jest wspólnym przedsięwzięciem Dowództwa Rezerw i Dowództwa Lotniczej Gwardii Narodowej USAF.

– Misja Copper Arrow jest doskonałym przykładem naszych możliwości, jeśli chodzi o szybkie sięganie po zasoby znajdujące się w rezerwie i wysłanie ich w określony rejon świata z zadaniem wsparcia europejskiego dowództwa amerykańskich sił zbrojnych. Współdziałanie i integracja naszych latających cystern z siłami powietrznymi naszych sojuszników z NATO jest dowodem na to, jak bardzo cenimy sobie ich partnerstwo i jak ważne jest utrzymywanie interoperacyjności. Kiedy patrzy się na zdjęcie, na którym widać amerykańskiego KC-135 tankującego polskiego F-16 lub fińskiego F/A-18 od razu widać, co znaczy interoperacyjność – powiedział pułkownik Timothy Foery z amerykańskich sił powietrznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Latające cysterny zostały przeniesione do Powidza z niemieckiego Ramstein, skąd operują od 2016 roku. Teraz polskie lotnisko zostało główną bazą operacyjną misji Copper Arrow. Zmiana bazy była też swego rodzaju ćwiczeniem i udowodniła zdolność amerykańskich sił powietrznych do sprawnego przerzutu dużych sił na inne lotnisko i ustanowienia tam bazy operacyjnej. Jednak jednostka koordynująca wszystkie zadania – 603. Centrum Operacji Powietrznych – nadal pozostaje w Ramstein.

Tylko dla ochotników

Operacja Copper Arrow jest specyficzna pod tym względem, że rezerwiści zgłaszają się do służby w Europie na ochotnika. Rekrutują się oni, podobnie jak samoloty, ze wszystkich eskadr rezerwowych i Gwardii Narodowej stacjonujących w USA. To działanie jest częścią strategii wzmocnienia potencjału odstraszania NATO w ramach Europejskiej Inicjatywy Odstraszania (European Deterrence Initiative). Celem EDI jest umożliwienie siłom NATO szybszej reakcji na zagrożenie dzięki rozlokowaniu składów amunicji, paliw i wyposażenia bliżej potencjalnego teatru działań zbrojnych. Pozwoli to Amerykanom na szybszą odpowiedź na agresję, ponieważ uzbrojenia nie będzie trzeba transportować przez Atlantyk.

KC-135 Stratotanker Gwardii Narodowej stanu Michigan
KC-135 Stratotanker Gwardii Narodowej stanu Michigan© Maciej Hypś

W Powidzu będą mogły stacjonować wszystkie rodzaje latających cystern będących na wyposażeniu US Air Force. W zależności od tego, która jednostka będzie wysyłała swoje samoloty, mogą to być odpowiednio KC-135 Stratotanker, KC-10 Extender lub najnowsze KC-46 Pegasus. W nadchodzących miesiącach do Polski swoje samoloty i żołnierzy ma przysłać dziewiętnaście różnych jednostek stacjonujących na co dzień w USA. W tej chwili w Powidzu stacjonują latające cysterny KC-46 z 931. Skrzydła Tankowania w Powietrzu (931st Air Refueling Wing) na co dzień stacjonującego w bazie lotnictwa McConnell w stanie Kansas.

– Po raz pierwszy w historii amerykańskie oddziały będą na stałe stacjonowały na wschodniej flance NATO, w Polsce. Pomyślcie o Tadeuszu Kościuszce, o generale Pułaskim i o innych. Pomyślcie też o ponad 10 tysiącach amerykańskich żołnierzy stacjonujących teraz w Polsce. Amerykanie poświęcali swoje życie za wolność Polski, a Polacy poświęcali swoje za wolność Ameryki. Dzisiaj Ameryka i Polska mogą się cieszyć taką samą wolnością – mówił amerykański ambasador w Polsce Mark Brzezinski.

Samoloty

KC-135 Stratotanker od ponad 60 lat pozostaje podstawowym typem latającej cysterny US Air Force. Zapewnia także wsparcie w zakresie tankowania w powietrzu dla lotnictwa marynarki wojennej, korpusu piechoty morskiej oraz dla państw sojuszniczych. KC-135 jest również zdolny do transportu rannych na noszach, pasażerów i ładunków na paletach transportowych. Maksymalna masa startowa wynosi 146 ton, a maksymalna masa ładunku to 37 ton i 37 pasażerów. W podstawowej roli latającej cysterny może przekazać innym samolotom 90 ton paliwa. Podstawową metodą przekazywania paliwa jest wykorzystanie sztywnego przewodu (bomu), który jest podłączany do wlewu paliwa w samolocie pobierającym paliwo. Możliwe jest również tankowanie metodą giętkiego przewodu, w której pilot samolotu pobierającego paliwo podłącza się sondą do koszyka znajdującego się na końcu węża do tankownia. Metodą sztywnego przewodu można tankować tylko jeden samolot na raz, ale za to z dużą wydajnością (ponad 4100 litrów na minutę), natomiast metodą giętkiego przewodu można tankować trzy samoloty równocześnie, ale wolniej (1700 litrów na minutę). Załogę stanowią trzy osoby: dwóch pilotów i operator bomu. Amerykańskie siły powietrze mają prawie 400 KC-135, z czego około 250 znajduje się w jednostkach rezerwy i Gwardii Narodowej.

Wizualizacja magazynu Army Prepositioned Stock w Powidzu
Wizualizacja magazynu Army Prepositioned Stock w Powidzu© US Army

KC-10 Extender jest zmodyfikowanym samolotem pasażerskim DC-10. Może wypełniać te same zadania co KC-135, ale jest od niego większy. Może przewozić 75 pasażerów i 76 ton ładunków. W roli latającej cysterny może zabrać łącznie 160 ton paliwa, prawie dwa razy więcej niż KC-135. Może wykonywać tankowanie metodą giętkiego i sztywnego przewodu. Załoga jest czteroosobowa i składa się z dwóch pilotów, inżyniera pokładowego i operatora bomu. Chociaż KC-10 są większe i nowsze od KC-135 (początek służby w 1981 r.) to są wycofywane jako pierwsze i zastępowane KC-46.

KC-46 Pegasus to najnowocześniejszy amerykański samolot tankujący, zaprojektowany do zastąpienia starszej generacji KC-135 i KC-10. KC-46 jest w stanie przetransportować ładunek paliwa wynoszący 94 tony, a także ładunek cargo oraz pasażerów o masie 30 ton. Samolot został po raz pierwszy zaprezentowany publicznie w 2015 roku. KC-46 jest oparty na pasażerskim Boeingu 767. Podobnie jak starsze samoloty może przekazywać paliwo obiema metodami. Do tej pory Boeing dostarczył ponad 60 ze 179 zamówionych samolotów.

Amerykanie w Powidzu

Lotnisko w Powidzu należy do 33. Bazy Lotnictwa Transportowego i stacjonują na nim między innymi samoloty transportowe C-130 Hercules Sił Powietrznych RP. Jednocześnie od wielu lat baza jest intensywnie wykorzystywana przez amerykańskie siły zbrojne. Od 2011 roku odbywają się tam kilkutygodniowe rotacje kontyngentów amerykańskich samolotów transportowych (przeważnie C-130 różnych wersji), których załogi ćwiczą wykonywanie zadań razem z polskimi partnerami. Ponadto w Powidzu stacjonuje brygada lotnictwa bojowego amerykańskich wojsk lądowych. W skład jej uzbrojenia wchodzą między innymi śmigłowce wielozadaniowe UH-60 Black Hawk i śmigłowce szturmowe AH-64 Apache.

Dodatkowo na terenie bazy zostanie utworzony magazyn US Army Army Prepositioned Stock (APS-2). W magazynie znajdzie się kompletne wyposażenie całej brygady pancernej US Army, w tym czołgi M1A2 SEPv3 Abrams. Łącznie w magazynie ma się znaleźć 85 czołgów, 190 bojowych wozów piechoty i 35 sztuk artylerii. Dzięki składowaniu sprzętu w wysuniętych magazynach w Europie czas reakcji amerykańskich sił zbornych skróci się z półtora miesiąca do kilku dni. Wymagane będzie jedynie przetransportowanie samolotami żołnierzy do obsługi zmagazynowanego uzbrojenia.

Marcin Wołoszyk

Źródło artykułu:konflikty.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie