Poszukiwania życia na Marsie. Badania na pustyni Atakama wskazują na możliwą przeszkodę
Międzynarodowa grupa naukowców zasugerowała, że instrumenty obecne w łazikach wysłanych na Czerwoną Planetę w celu zbierania i analizowania dowodów na istnienie tam w przeszłości życia, mogą nie być wystarczająco czułe, aby dokonać dokładnych ocen.
22.03.2023 18:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowe badania przeprowadzone na uważanej za najstarszą pustynię świata pokazują, że technologia, w którą zostały wyposażone marsjańskie łaziki, nie zawsze jest w stanie wykryć ślady życia na powierzchni naszej planety, nie mówiąc już o Marsie.
Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma "Nature Communications" (DOI: 10.1038/s41467-023-36172-1).
Atakama jak Czerwona Planeta
Pustynia Atakama w Chile zawiera piasek i skały bogate w hematyt i mułowiec. Pod względem geologicznym region ten jest dość podobny do części powierzchni występujących na Marsie, dlatego astrobiolodzy często używają go jako modelu dla Czerwonej Planety. Pustynię uważa się za drugie najsuchsze miejsce na naszej planecie: tylko kamienie, pył i słone jeziora. Co mogłoby przetrwać w takim miejscu? Okazuje się, że jednak coś mogło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grupa naukowców wykorzystała na pustyni instrumenty naukowe, które bądź to znajdują się już na marsjańskich lądownikach lub łazikach albo zostaną na nich umieszczone w przyszłości. Chcieli przekonać się, czy sprawdzą się one przy identyfikacji biomarkerów oraz DNA i czy będą w tym tak samo dobre, jak instrumenty laboratoryjne.
Nieznane DNA
Odkryli, że próbki zabrane na Atakamie zawierają liczne mikroorganizmy o nieokreślonej klasyfikacji, co nazwali "ciemnym mikrobiomem". Dalsze analizy wykazały także mieszankę biosygnatur obecnych i starożytnych mikroorganizmów, które ledwie można było wykryć za pomocą najnowocześniejszego sprzętu laboratoryjnego. Naukowcy mieli znaczne problemy ze zidentyfikowaniem wielu z organizmów, których materiał genetyczny znaleziono. Istniejące bazy danych okazały się tutaj niewystarczające.
To pokazało, że sprzęt wysyłany na Marsa w poszukiwaniu życia może nie być wystarczająco czuły. Naukowcy podkreślili potrzebę posiadania potężniejszych narzędzi. Jednak zauważyli też, że te wysyłane na Marsa są wynikiem kompromisu między wagą, wytrzymałością a precyzją pomiarów.
Co jednak rezultaty badań mówią nam o potencjalnej przydatności użytych instrumentów w kontekście poszukiwania życia na Marsie? Podczas gdy w istocie dały one radę znaleźć liczne ślady życia na Atakamie, mogą one jednak okazać się niewystarczająco czułe do tego, by podołać takiemu samemu zadaniu na Czerwonej Planecie.
Naukowcy uważają, że jeżeli ewentualny materiał genetyczny na Marsie byłby naprawdę stary i śladowy, istniałoby ryzyko, że zastosowane narzędzia zwyczajnie by go nie zauważyły. Poza tym, aby potwierdzić dokonanie takiego odkrycia, pobrane próbki i tak musiałyby zostać przetransportowane na Ziemię, w celach pełnej analizy. Odpowiedzialny za opisane badania zespól badawczy ma nadzieję, że uzyskane przez nich wyniki okażą się przydatne dla NASA oraz ESA.
Źródło: IFLScience, Cornell University, fot. NASA