Egzoplaneta z układu TRAPPIST-1 pod lupą teleskopu Webba
Międzynarodowy zespół naukowców wykorzystał Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba do bardziej szczegółowych badań skalistej planety pozasłonecznej znajdującej się w układzie TRAPPIST-1. Obserwacje ujawniły, że najbardziej wewnętrzny świat w systemie, egzoplaneta o nazwie TRAPPIST-1b osiąga temperaturę 230 stopni Celsjusza i jest mało prawdopodobne, aby utworzyła się tam atmosfera.
Z każdą wiadomością o odkryciu planety przypominającej Ziemię wiążemy zazwyczaj pewne nadzieje. Dotyczą one chociażby tego, czy może na niej istnieć życie? Niestety czasem rezultaty dokładniejszych obserwacji uzmysławiają nam, że sam fakt podobieństwa pod względem np. rozmiaru nie wystarczy, aby potencjalne życie miało na odległej planecie jakiekolwiek szanse.
Po dokładniejszych badaniach jednej z planet krążących w systemie TRAPPIST-1 okazało się, że ta jest bardzo gorąca i najprawdopodobniej nie posiada atmosfery. Odkrycie rodzi pytania dotyczące atmosfery wokół chłodniejszych planet w układzie.
Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma "Nature" (DOI: 10.1038/s41586-023-05951-7).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Układ TRAPPIST-1
Kilka lat temu należący do NASA Spitzer Space Telescope odkrył grupę siedmiu skalistych planet, krążących wokół gwiazdy nazwanej TRAPPIST-1. Gwiazda ta jest znacznie mniejsza, niż nasze Słońce, to tzw. karzeł typu M. Co ciekawe, w samej Mlecznej Drodze takich gwiazd jest 10 razy więcej, niż tych przypominających Słońce, a przy tym prawdopodobieństwo, że będą wokół nich krążyć planety skaliste jest dwukrotnie większe. Nic więc dziwnego, że pod tym względem znajdują się one na celowniku astronomów.
Odkrycie tych planet wzbudziło entuzjazm w środowisku astronomów, ponieważ nie tylko wszystkie z nich rozmiarem przypominają Ziemię, ale również ich odległość od gwiazdy, wokół której krążą, jest potencjalnie właściwa, by mogła na nich istnieć woda w postaci ciekłej. Stwierdzono nawet, że są to najlepsze cele, jakimi dysponujemy, by poszukiwać śladów atmosfery na takich skalistych planetach. Oczywiście i tak tego typu analizy mogą mieć dla nas w obecnej chwili znaczenie tylko i wyłącznie teoretyczne. Niestety, ale planety krążące wokół TRAPPIST-1 są całkowicie poza naszym zasięgiem. Znajdują się bowiem aż około 40 lat świetlnych od nas.
Ekstremalne warunki na TRAPPIST-1b
Ostatnio badania nad tymi planetami zostały pogłębione. A to z sprawą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, który przyjrzał się dokładniej jednej z nich - TRAPIST-1b. Szczególne zainteresowanie naukowców wzbudziła panująca na niej temperatura, od której szczególnie zależy czy i na ile potencjalnie nadaje się ona do zamieszkania? Przy pomocy kamery na podczerwień postanowiono przyjrzeć się emisji termicznej analizowanej planety.
Jednak zanim przejdziemy do planety, jeszcze kilka słów o gwieździe. Otóż tego typu karły są znacznie aktywniejsze, niż nasze Słońce i emitują promieniowanie wysokoenergetyczne, groźne nie tylko dla potencjalnego życia na planetach, ale nawet i dla ich atmosfer. I niestety w kontekście TRAPPIST-1b nie ma dobrych wiadomości: znajdujący się na powierzchni takiej planety człowiek po prostu by się ugotował. Okazuje się bowiem, że panująca na niej temperatura skutecznie uniemożliwiłaby istnienie jakiegokolwiek życia, o ile gdzieś w kosmosie nie istnieją jakieś jego formy preferujące aż tak ekstremalne warunki. Temperatura na planecie osiąga aż 232 st. C.
To jednak wciąż nie wszystko: najwyraźniej na TRAPPIST-1b w ogóle nie ma atmosfery. Co więcej, połowa tej planety jest stale zwrócona w kierunku gwiazdy, podczas gdy druga połowa tonie w mroku.
Źródło: Live Science, fot. NASA, ESA, CSA, J. Olmsted (STScI)