Chiny wracają na niewidoczną stronę Księżyca po próbki
Pod koniec ubiegłego tygodnia z kosmodromu na wyspie Hainan wystartowała chińska misja Chang'e 6, której celem jest pobranie próbek z niewidocznej strony Księżyca i dostarczenie ich na Ziemię. Misja ma potrwać 53 dni.
To już szósta odsłona kosmicznego programu Chang'e realizowanego przez Pekin. Program dotyczy misji na Księżyc, a jego nazwa wzięła się od chińskiej bogini Księżyca. Pierwsze misje programu Chang'e – Chang'e 1 i Chang'e 2 – obejmowały loty orbitalne wokół Srebrnego Globu. Trzecia i czwarta odsłona programu to już lądowania na powierzchni Księżyca, w tym pierwsze w historii lądowanie po jego niewidocznej stronie. Misja Chang'e 5 oraz obecna, to misje misje typu "sample return", czyli misje mające dostarczyć na Ziemię próbki z Księżyca.
W misji Chang'e 5 Państwo Środka umieściło na Księżycu dwie części bezzałogowej sondy – lądownik i pojazd powrotny. Na orbicie pozostała kapsuła powrotna i sam orbiter. Lądownik wwiercił się w księżycowy grunt na głębokość około dwóch metrów, skąd pobrał próbki materii. Materiał został pobrany także z powierzchni Księżyca. Następnie pojazd powrotny odleciał z Księżyca, traktując lądownik jako platformę startową i połączył się orbiterem, który przewiózł próbki zamknięte w kapsule na Ziemię. Pojazd powrotny, zanim uruchomił silniki, skorzystał z mechanizmu sprężynowego.
Próbki z niewidocznej strony Księżyca
Misja Chang'e 6 ma być podobna do Chang'e 5, z tą różnica, że próbkowanie będzie miało miejsce po niewidocznej z Ziemi stronie naszego naturalnego satelity. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pod koniec czerwca naukowcy będą badać pierwsze skały z niewidocznej strony Księżyca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudowana przez naukowców z Chińskiej Narodowej Administracji Kosmicznej (CNSA) sonda ma wysokość ponad siedmiu metrów i waży osiem ton. Wyniesiona w przestrzeń kosmiczną została przez rakietę Długi Marsz 5 z kosmodromu na wyspie Hainan w południowych Chinach. Statek kosmiczny składa się z orbitera księżycowego, lądownika, elementu wznoszącego i kapsuły powrotnej.
Wszystkie dotychczas sprowadzone z Księżyca próbki pochodzą z jego widocznej strony. Operacje przeprowadzane po niewidocznej stronie wymagają satelity komunikacyjnego, który będzie działać jako stacja przekaźnikowa do komunikacji między lądownikiem a Ziemią. Właśnie dlatego Chiny wystrzeliły w marcu satelitę Queqiao-2, który jest wyposażony w ponad 4-metrową antenę – największą tego typu stosowaną w eksploracji kosmosu. Queqiao-2 okrąża Księżyc i czeka na przybycie Chang'e 6.
Plan misji
Po dotarciu na orbitę Księżyca sonda będzie stopniowo obniżać lot i przygotowywać się do lądowania w jednym z trzech wcześniej wybranych obszarów w strukturze o nazwie Basen Biegun Południowy - Aitken. To największa ze znanych struktur uderzeniowych w całym Układzie Słonecznym i najstarsza na Księżycu. Jednym z wybranych miejsc jest krater Apollo.
Lądowanie ma nastąpić na początku czerwca. Wyposażony w odpowiedni sprzęt lądownik ma wwiercić się w księżycowy grunt i pobrać dwa kg materiału. Część próbek ma też zostać pobrana z powierzchni. Następnie z lądownika wystartuje mała sonda z próbkami, która w założeniu ma połączyć się z orbiterem i dostarczyć materiał na Ziemię. Dzięki Queqiao-2 sonda i Ziemia pozostaną w kontakcie podczas krytycznych momentów misji. Oczekuje się, że Chang’e 6 powróci na Ziemię ok. 25 czerwca.
Ambitny program kosmiczny Pekinu zakłada wysłanie astronautów na Księżyc do 2030 r. Mniej więcej w tym samym czasie Chińczycy chcą sprowadzić próbki marsjańskiego gruntu na Ziemię. Ale zanim to się stanie na Księżyc polecą kolejne misje z programu Chang'e. W 2026 r. ma wystartować misja Chang'e 7, a w 2028 r. misja Chang'e 8. Obie mają lądować na biegunie południowym Księżyca.
Źródło: Nature, Live Science, AP, fot. NASA