Był krater i nie ma. Najstarsze kratery znikają z powierzchni Ziemi

Istnieje powód, dla którego naukowcy nie byli w stanie znaleźć żadnych kraterów starszych niż około dwa miliardy lat. Zgodnie z nowymi analizami, ciągła erozja i procesy geologiczne na naszej planecie prawdopodobnie całkowicie wymazały je z powierzchni, pozostawiając jedynie słabe ślady pradawnych uderzeń w postaci stopionych skał czy minerałów powstających pod ogromnym ciśnieniem.

Krater uderzeniowy
Krater uderzeniowy
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Shane Torgerson

18.08.2023 22:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Najstarsze kratery na Ziemi mogłyby dostarczyć naukowcom cennych informacji na temat struktury wczesnej Ziemi i składu ciał w Układzie Słonecznym, a także pomóc w interpretacji kraterów na innych planetach. Ale geolodzy nie mogą znaleźć śladów uderzeń starszych niż około dwa miliardy lat i według niedawno przeprowadzonych analiz, prawdopodobnie nigdy ich nie znajdą. Wszystko przez nieustanny proces erozji.

Najstarszych kraterów uderzeniowych już nie ma

Przeanalizowanie struktury najstarszych kraterów uderzeniowych na Ziemi mogłoby dostarczyć naukowcom cennej wiedzy. Niestety, geolodzy mogą nie być już w stanie ich odnaleźć. A przynajmniej nie w całości. Owszem, możliwe jest natrafienie na inne dowody uderzenia w powierzchnię Ziemi obiektu kosmicznego, takie jak materiał wyrzucony z danego miejsca, stopione skały, czy też pochodzące sprzed miliardów lat minerały, które powstały przy udziale wysokiego ciśnienia. Jednakże najstarsze kratery, jakie jesteśmy w stanie odnaleźć, pochodzą "zaledwie" sprzed dwóch miliardów lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niestety w przypadku tych jeszcze starszych, niszczące działanie upływającego czasu, ale przede wszystkim erozja, zrobiły swoje. Powinniśmy zatem cieszyć się z tego, czym dysponujemy i co możemy zbadać. Niekiedy geolodzy są w stanie namierzyć miejsca uderzenia obiektów kosmicznych przy pomocy chociażby obrazowania sejsmicznego. W takich sytuacjach można podjąć próbę znalezienia wspomnianych wcześniej dowodów. Można tu również postawić pytanie o to, jakiej głębokości krateru musiałyby dosięgnąć procesy erozji, by zniknęły ostatnie geofizyczne dowody impaktu? Geolodzy zaproponowali tutaj wartość 10 kilometrów.

Blizny po bombardowaniu Ziemi

W RPA znajduje się krater Vredefort, który powstał, gdy jakieś dwa miliardy lat temu obiekt o średnicy około 20 km doprowadził do powstania struktury o średnicy aż 300 km. Siła uderzenia była tak duża, że spowodowała uniesienie się w tym miejscu skorupy oraz płaszcza Ziemi, które przybrały kształt ogromnej kopuły. W międzyczasie zaczęła jednak działać erozja, która wdarła się na około 10 kilometrów w głąb krateru. Obecnie zostało z niego tylko półkole w środku powstałej struktury. Jedynie centrum jest jeszcze możliwe do wykrycia. Brakuje jednak już w tym miejscu dowodów geofizycznych.

Badacze zdecydowali się zatem poszukać ich dokładniej. Przeanalizowano próbki skał na obszarze 22 kilometrów pod kątem ich właściwości fizycznych, starając się uchwycić różnice pomiędzy tymi powstałymi w momencie uderzenia a innymi skałami. Skupiono się na ich gęstości, porowatości oraz zawartości minerałów. Przeprowadzono także modelowanie opisanego wcześniej impaktu i jego wpływu, aby stwierdzić, jakich skał powinno się w takiej sytuacji poszukiwać.

Jednakże uzyskane rezultaty okazały się rozczarowujące. W przypadku tego powstałego dwa miliardy lat temu krateru pozostały co prawda pewne minerały, jak i oznaki stopienia skał, ale w większości te obecne w Vredefort były nie do odróżnienia od tych znalezionych poza tym obszarem. A zatem w przypadku jeszcze starszych kraterów tym bardziej nie moglibyśmy liczyć na sukces. Przewidywania geologów co do granicy erozji na poziomie 10 kilometrów okazały się zatem nadzwyczaj trafne.

Źródło: American Geophysical Union

Komentarze (3)