Afryka powoli pęka. Naukowcy prognozują powstanie nowego oceanu
Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że kontynenty na Ziemi stale się przemieszczają, czego drastycznym przejawem są chociażby trzęsienia Ziemi. Na pewno też po setkach milionów lat ciężko byłoby nam rozpoznać układ kontynentów na naszej planecie. A zmiany te zachodzą nawet teraz. Dotyczy to chociażby Afryki, która, jak wskazują badacze, powoli rozpada się.
21.03.2023 11:02
Naukowcy twierdzą, że Afryka rozpada się na dwie części, co ostatecznie doprowadzi do powstania nowego oceanu. Chociaż proces ten zajmie miliony lat, to jak przekonują uczeni, oddzieli obecne tereny Somalii, części Kenii, Etiopii i Tanzanii od reszty kontynentu.
Skorupa ziemska jest w ciągłym ruchu
Obserwując otaczający nas świat i istniejące na Ziemi kontynenty powinniśmy cały czas mieć na uwadze, że to, co widzimy, co przedstawiają używane przez nas mapy, jest w odniesieniu do całości czasu istnienia Ziemi relatywnie nowe i istnieje stosunkowo krótko. Powierzchnia Ziemi ulega stałym przeobrażeniom. Jedynie ludzkie oko nie jest w stanie tego bezpośrednio dostrzec. Bo z kolei to dzieje się stosunkowo powoli. Takie procesy trwają miliony lat.
Nie bez powodu porównuje się czasem ziemskie kontynenty do elementów układanki, do puzzli. Wystarczy spojrzeć na ich kształt. Przykładowo zachodnie wybrzeże Afryki i wschodnie wybrzeże Ameryki Południowej wydają się bardzo dobrze do siebie pasować. A wynika to z faktu, że przed milionami lat rzeczywiście stykały się one w tym właśnie miejscu. Natomiast do ich rozdzielenia się doszło około 138 milionów lat temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afryka rozpada się na naszych oczach
W kontekście przemieszczania się kontynentów na Ziemi już teraz z Afryką dzieje się coś istotnego, co nieodwracalnie zmieni jej kształt i wygląd. Istotne znaczenie ma tutaj Wielki Rów Wschodni - rów tektoniczny, który jest częścią Wielkich Rowów Afrykańskich. Przebiega on przez wiele państw, takich jak Etiopia, Kenia, Demokratyczna Republika Konga, Uganda, Rwanda, Burundi, Zambia, Tanzania, Malawi oraz Mozambik. W 2018 r. świat obiegły materiały filmowe i zdjęcia pokazujące potężne pęknięcie, do jakiego doszło w Kenii. Już wtedy pojawiły się głosy, że Afryka rozpada się na naszych oczach.
Jednakże o ile wydarzenie to w istocie było powiązane ze wspomnianym systemem ryftowym (ryft to typ rowu tektonicznego rozciągającego się na duże odległości), to jednak nie da się go jednoznacznie uznać za namacalny dowód podziału Afryki. Szacuje się jednak, że ryft ten jest zaangażowany w zachodzące w Afryce procesy już od około 25 milionów lat. Natomiast ruchy tektoniczne mające miejsce wzdłuż wschodnioafrykańskiego systemu sprawiają, że płyta afrykańska dzieli się stopniowo na dwie części, zaś płyty somalijska oraz nubijska stopniowo zaczynają oddalać się do siebie. To bardzo powolny proces – ruch następuje z prędkością milimetrów na rok.
Oznacza to jednak, że Afryka w ciągu kolejnych milionów lat zostanie rozerwana na dwie części, pomiędzy którymi prawdopodobnie dojdzie do wytworzenia się nowego oceanu. Ocenia się, że zmiany te przybiorą bardziej drastyczną formę za jakieś od 5 do 10 milionów lat i to w tym okresie najpewniej dojdzie do utworzenia się nowego akwenu wodnego.