Jak można pozbyć się szkodliwego mikroplastiku z wody do picia? Sposób jest banalnie prosty
Drobne cząsteczki plastiku są niepokojąco wszechobecne. Nowe badania wykazały, że nawet do 90 proc. mikroplastiku w wodzie pitnej można jednak usunąć, gdy się ją zagotuje i przefiltruje.
08.03.2024 15:40
Zanieczyszczenie nano- i mikroplastikami (tzw. NMP), które mogą mieć średnicę od jednej tysięcznej milimetra do 5 mm, staje się coraz bardziej powszechne. Te drobiny znajdują się dosłownie wszędzie. Znaleziono je w żywności, mleku matki, łożysku. Są i w chmurach, i na szczycie Mount Everst, i na dnie morza. Nic więc dziwnego, że można je odnaleźć również w systemach wodociągowych na całym świecie.
"Niektóre zaawansowane systemy filtracji wody pitnej wychwytują NMP, ale potrzebne są proste i niedrogie metody, aby znacząco pomóc w zmniejszeniu zużycia plastiku przez ludzi" – komentuje Amerykańskie Towarzystwo Chemiczne (ATC).
Nowe badanie wskazuje, że istnieje jednak domowy sposób na ograniczenie tego problemu – przynajmniej w wodzie, którą pijemy. Sposób jest wręcz banalnie prosty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wrzątkiem w mikroplastik
Żeby pozbyć się znacznej części mikroplastiku, wystarczy zagotować wodę, a następnie ją przefiltrować.
Badanie na ten temat opublikowano w czasopiśmie "Environmental Science & Technology Letters", które prowadzi ATC. Jego autorami są naukowcy z Chin. Profesorowie poddali analizie różne rodzaje wody kranowej. Zawierały one wszystkie powszechnie występujące minerały i chemikalia – oraz mikrocząsteczki plastiku.
Zwykłe zagotowanie wody przez pięć minut okazało się nad wyraz skuteczne. Najlepsze efekty przyniosło w przypadku wody "twardej" i zawierającej dużo minerałów, takich jak wapń czy magnez.
"W wystarczająco wysokich temperaturach węglan wapnia (powszechnie występujący w wodzie kranowej) stanie się stały, skutecznie otaczając cząsteczki plastiku i ułatwiając ich usunięcie przez prosty filtr, taki jak filtr do kawy" – informuje Washington Post.
Do 90 procent
Dzięki temu z wody usuwano nawet do 90 proc. cząsteczek mikroplastiku. W przypadku "miękkiej" wody redukcja też nastąpiła, choć już mniejsza. Wynosiła ona około 25 proc.
Najlepszy efekt w domach osiągniemy więc, gdy korzystamy z "twardej" wody pitnej. Naukowcy wskazują, że po gotowaniu jej przez kilka minut warto odczekać aż ciała stałe opadną, a woda ostygnie. Następnie należy przefiltrować wodę.
Naukowcy wskazują przy tym na inne korzyści związane z piciem tak przygotowanej wody. – Gotowanie wody ma też inne zalety, takie jak zabijanie bakterii i pasożytów oraz usuwanie śladowych ilości metali ciężkich - wyjaśnia Eddy Zeng, profesor na Uniwersytecie w Jinen.
Firmy usuną mikroplastik
Choć sposób zademonstrowany przez naukowców jest skuteczny i banalnie prosty, nie brak jednak głosów, że działania powinny skoncentrować się na czymś innym. Pisząc konkretniej: powinniśmy dążyć do rozwiązania problemu mikroplastiku w wodzie pitnej na długo przed tym, zanim trafi on do domów. – Powinniśmy zastanowić się nad modyfikacją stacji uzdatniania wody pitnej, tak aby usuwały one mikroplastik – komentuje na łamach New Scientist Caroline Gauchotte-Lindsay z Uniwersytetu w Glasgow.
Warto więc dodać, że właśnie w tym kierunku zmierza Unia Europejska. Pod koniec stycznia osiągnięto porozumienie między europarlamentem a Radą UE (przedstawiciele rządów państw członkowskich) w sprawie zmiany dyrektywy dotyczącej oczyszczania ścieków komunalnych. Porozumienie zakłada m.in. wprowadzenie zasady "zanieczyszczający płaci". Po wejściu w życie przepisów firmy sprzedające leki i kosmetyki będą musiały pokryć co najmniej 80 proc. dodatkowych kosztów niezbędnych do pozbycia się drobnych substancji zanieczyszczających ścieki miejskie. – Dzięki temu nasza woda będzie czystsza i będzie chronić nasze zdrowie – mówi Virginijus Sinkevičius, unijny komisarz ds. środowiska.
Woda ma być czystsza
Istotnych zmian z perspektywy jakości dostarczanej do naszych kranów wody zaplanowano jednak więcej. Do 2035 r. kraje UE będą musiały usunąć materię organiczną ze ścieków komunalnych przed wypuszczeniem jej do środowiska we wszystkich społecznościach liczących powyżej 1 tys. mieszkańców. Do 2045 r. będą musiały zaś usunąć azot i fosfor we wszystkich oczyszczalniach obejmujących ponad 10 tys. osób, jeśli będzie istniało zagrożenie dla środowiska lub zdrowia.
Rządy będą również musiały monitorować ścieki pod kątem mikrodrobin plastiku, tzw. wiecznych chemikaliów (znanych pod skrótem PFAS) oraz kluczowych wskaźników zdrowotnych, takich jak antybiotykooporność.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora