Ruszyły polsko-amerykańskie ćwiczenia EUROPE Defender 20 Plus
Pierwszego dnia ćwiczeń polskie i amerykańskie załogi wozów bojowych pokonywały przeszkody wodne na poligonie w Drawsku Pomorskim. Na zdjęciu amerykański wóz bojowy piechoty Bradley Fighting Vehicle.
Bradleye i Rosomaki
Polski "brat" Bradleya, czyli Rosomak. Choć wozy mają podobne przeznaczenie (transport wojsk piechoty), to znacznie się różnią. Bradley porusza się na gąsienicach, a Rosomak na kołach.
Do walki z małym i dużym przeciwnikiem
Ta wersja wozu Bradley uzbrojona jest m.in. w karabin 25 milimetrów oraz wyrzutnię przeciwpancernych rakiet TOW.
Na kołach, gąsienicach i śmigłach
W pierwszym dniu ćwiczeń biorą też udział śmigłowce. Na zdjęciu słynne Black Hawki należące do US Army. W Polsce w tym momencie ich odpowiednikiem są poradzieckie Mi-8. Chociaż w Polsce powstają śmigłowce Black Hawk (a konkretnie wersja S70i w Mielcu), to zadanie transportu wojsk pełnią właśnie Mi-8 (lub ich wersja Mi-17). Z kolei śmigłowce Black Hawk, które niedawno zakupiła polska armia trafiły do wojsk spcejalnych.
Mi-24 czyli diabelskie rydwany
Polskie, jedyne śmigłowce bojowe to poradzieckie Mi-24, które po wojnie w Afganistanie zyskały przydomek "diabelskich rydwanów". Polska chce zakupić nowe śmigłowce bojowe w ramach programu "Kruk".
Pływające Rosomaki
Transportery Rosomak potrafią pływać, było to jedno z założeń wozów, gdy Polska kupowała od Finlandii licencję na produkcję ich wozów Patria. Na zdjęciu można dojrzeć śrubę, która zapewnia napęd, gdy Rosomak znajdzie się w wodzie.
Wskakuj na plecy!
W ramach pokonywania przepraw wodnych wykorzystano też pływające pojazdy gąsienicowe PTS. Wyprodukowane w Związku Radzieckim służą w Wojsku Polskim, na zdjęciu transportują HUMWVE należące do US Army.