Rosyjskie siły powietrzne w obliczu dużego wyzwania. Czas biegnie nieubłaganie

Raport przygotowany przez serwis Defence24 zwraca uwagę na stan rosyjskiego lotnictwa wojskowego. Wynika z niego, że znaczna część maszyn użytkowanych przez Rosjan, w tym bombowce i myśliwce, dobiega końca cyklu swojego życia. Analityk i ekspert ds. wojskowości Dawid Kamizela w rozmowie z WP Tech wyjaśnił, co to może oznaczać dla Kremla.

Su-27 - zdjęcie ilsutracyjneSu-27 - zdjęcie ilsutracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | Power Sport Images
Karolina Modzelewska

Z raportu Macieja Szopy na temat Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej, opublikowanego w serwisie Defence24, wynika, że z ok. 1200 samolotów, którymi obecnie dysponują Rosjanie, aż 550 maszyn dobiega końca cyklu swojego życia. Co więcej, rosyjski przemysł zbrojeniowy ma nie być w stanie wyprodukować wystarczającej liczby nowych samolotów, aby zastąpić starzejące się egzemplarze.

Rosyjskie lotnictwo wojskowe

Sytuacji nie poprawiają straty ponoszone przez Rosjan w Ukrainie, nałożone na Kreml sankcje, a także wyzwania związane z technicznym utrzymaniem lotnictwa wojskowego i efektywnością rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego. Ukraiński serwis Defence Express podaje, że w 2022 r. Rosjanie dostarczyli swojej armii 27 nowych samolotów. W 2023 r. liczba ta wyniosła 24, a w 2024 r. 23 sztuki. Wśród nich były m.in. myśliwce Su-57 oraz bombowce Su-34.

W raporcie zaznaczono, że końca cyklu swojego życia bliskie są samoloty szturmowe Su-25 (ok. 160 sztuk), samoloty myśliwskie Su-27 (ok. 100), bombowce frontowe Su-24M (ok. 270), myśliwce MiG-29 (do 100 egzemplarzy), a także myśliwce MiG-31BM (od 80 do 90 sztuk), w większości wyprodukowane w latach 90. Analityk i ekspert ds. wojskowości Dawid Kamizela w rozmowie z WP Tech wyjaśnił, co to może oznaczać dla Rosjan.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bo zdrowie jest najważniejsze! Biohacking w służbie ludzkości - Historie Jutra napędza PLAY #2

- W przypadku samolotów wojskowych największe koszty generowane są w początkowym etapie eksploatacji i pod koniec okresu ich użytkowania, kiedy przekraczają wiek 25-30 lat. Dlatego utrzymanie dużej floty starzejących się maszyn może być dla Rosji sporym obciążeniem. Czym innym jest też utrzymanie samolotów w stanie pozwalającym im na same starty i lądowania, a czym innym zapewnienie im przydatności operacyjnej. Chodzi tu przede wszystkim o przestarzałe systemy uzbrojenia, które nie są dostosowane do współczesnego pola walki - wyjaśnił ekspert.

- Nie oszukujmy się też, ale sankcje nałożone na Rosję przynoszą swoje efekty. Do tego wiele części wykorzystywanych w rosyjskich samolotach pochodziło z Zachodu lub bazowało na zachodnich technologiach. Teraz dostęp do nich został ograniczony, a Rosja, kupując je od pośredników, może płacić za nie wielokrotnie więcej - dodał.

Dawid Kamizela zwrócił również uwagę na wiekowe samoloty wykorzystywane przez Amerykanów. Są one jednak obecnie w inny sposób eksploatowane i utrzymywane. - Ktoś może powiedzieć, że przecież Amerykanie też korzystają ze "starych" maszyn i mają w swojej flocie ponad 50-letnie bombowce B-52. Tylko że oni w swoich maszynach wymienili m.in. stare silniki, które generowały spore koszty.

Jego zdaniem w przypadku Rosjan podobny scenariusz jest to mało prawdopodobny. - O ile w pierwszym roku wojny nie było widać w Ukrainie "rosyjskich frankensteinów", o tyle już w drugim roku zaczęły pojawiać się takie składaki. Coś w jednym nie działało, przełożono z drugiego, kolejną część dodano z trzeciego samolotu. To zwraca uwagę na problem z dostępnością części i możliwością modernizacji samolotów - podkreślił.

NATO kontra Rosja?

Według serwisu Defence Express przy obecnym, średnim zaangażowaniu 300 rosyjskich samolotów bojowych w misje bojowe w Ukrainie każdego dnia, w przypadku teoretycznego konfliktu na pełną skalę z NATO, Rosja mogłaby skutecznie korzystać z 400 samolotów bojowych. Wśród nich miałaby być "pewna liczba bombowców strategicznych i około 340 do 360 samolotów taktycznych - Su-30, Su-34, Su-35 i Su-57". Dawid Kamizela uważa jednak, że takie szacunki nie są miarodajne.

- Nie można zapominać, że wojna w Ukrainie wciąż trwa. Byłbym więc ostrożny w szacunkach odnośnie liczby samolotów, które Rosja mogłaby teoretycznie przeciwstawić NATO. Od tego, czy wojna potrwa jeszcze trzy dni, trzy tygodnie czy trzy lata, będzie zależał stan rosyjskiego lotnictwa wojskowego - powiedział.

- Tu nie chodzi jedynie o same stracone maszyny, ale też o ich wykorzystywanie do działań operacyjnych. W ich trakcie samoloty szybciej się zużywają. Nie jest to ograniczone wyłącznie do Rosji, bo państwa NATO też wzmożyły działalność operacyjną. W przestrzeni powietrznej Sojuszu obecne są myśliwce, tankowce czy chociażby samolot wczesnego ostrzegania i kontroli. Do tego dochodzi utracony personel wojskowy, piloci, technicy odpowiadający za utrzymanie samolotów w dobrym stanie. Paradoksalne, im dłużej będzie trwała wojna w Ukrainie, tym lepiej dla Polski, bo potencjał Rosji będzie słabł, a na jego odbudowę potrzeba trochę czasu - wyjaśnił.

Ekspert dodał również, że wojna w Ukrainie pokazała systemowy problem dotyczący rosyjskich pilotów, którzy nie potrafią właściwie wykorzystać posiadanych zasobów. Piloci NATO, szkoleni przez lata, lecą na misję i mając wszystkie "klocki" w postaci myśliwców, samolotów wczesnego ostrzegania, tankowców, śmigłowców do odzyskiwania rannych itp., potrafią je właściwie dopasować i wykorzystać ich potencjał. U Rosjan jednak tego nie widać.

- Są takie same albo podobne klocki, ale efektywność tych działań jest nieporównywalnie mniejsza. Nieoficjalnie zwracają na to uwagę nawet polscy piloci. Pomimo zdecydowanie słabszego lotnictwa wojskowego Ukrainy, budowanego tak naprawdę z gruzów, Rosja przez trzy lata trwania wojny nie zdołała osiągnąć dominacji w powietrzu. Dlatego zakładając teoretyczny konflikt na linii Rosja-NATO, w przypadku sił powietrznych nawet sama europejska część Sojuszu - Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania - mogłyby poradzić sobie z tym, co ma do zaoferowania pod względem ilościowym i jakościowym Rosja. Kwestią jest tu więc nie zestawienie ilościowe i jakościowe potencjału lotniczego NATO i Rosji, które dzieli przepaść, a to, jakie zapadną decyzje polityczne w przypadku takiego starcia - podsumował Kamizela.

Wybrane dla Ciebie
Są koszmarem obydwu stron wojny w Ukrainie. Ten robot pozwala je usunąć
Są koszmarem obydwu stron wojny w Ukrainie. Ten robot pozwala je usunąć
Są potężną bronią Rosji. Ukraińcy rozebrali go do ostatniej śrubki
Są potężną bronią Rosji. Ukraińcy rozebrali go do ostatniej śrubki
Polacy stworzyli bezzałogowego "PassAta". Ich łódź ściga się na Atlantyku
Polacy stworzyli bezzałogowego "PassAta". Ich łódź ściga się na Atlantyku
NATO poderwało giganta. Okrążył Rosjan i zawrócił
NATO poderwało giganta. Okrążył Rosjan i zawrócił
Strykery dla Polski. Niezła wiadomość dla wojska, fatalna dla przemysłu
Strykery dla Polski. Niezła wiadomość dla wojska, fatalna dla przemysłu
Rosjanie stracili cenny sprzęt. Jest nagranie z ataku
Rosjanie stracili cenny sprzęt. Jest nagranie z ataku
To może być przełom. Ta egzoplaneta może mieć księżyc
To może być przełom. Ta egzoplaneta może mieć księżyc
Byli o krok od zakupu Gripenów. Nagle zwrot akcji. Wybierają inaczej
Byli o krok od zakupu Gripenów. Nagle zwrot akcji. Wybierają inaczej
Polski przemysł zbrojeniowy się rozpędza. PGZ w grupie liderów wzrostu
Polski przemysł zbrojeniowy się rozpędza. PGZ w grupie liderów wzrostu
Rząd bierze się za schrony. Do końca roku magazyny obrony cywilnej i aplikacja
Rząd bierze się za schrony. Do końca roku magazyny obrony cywilnej i aplikacja
Urosły 12 mln lat temu. Nie zmieniły się od tego czasu
Urosły 12 mln lat temu. Nie zmieniły się od tego czasu
Chcą budować satelity z innych satelitów. Czas na orbitalny recykling
Chcą budować satelity z innych satelitów. Czas na orbitalny recykling
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇