Rosyjskie linie reanimują "trupa". Airbus A320 wystartuje z pola

We wrześniu należący do rosyjskich linii lotniczych samolot Airbus A320 awaryjnie lądował na polu pszenicy. Niedostatek części może doprowadzić do tego, że Rosjanie spróbują wystartować tą maszyną z tego samego pola, na którym teraz stoi.

Airbus A320 na polu pszenicy.
Airbus A320 na polu pszenicy.
Źródło zdjęć: © Ural Airlines
Wojciech Kulik

11.10.2023 14:46

12 września 2023 r. na polu pszenicy awaryjnie wylądował samolot Airbus A320 rosyjskich linii lotniczych Ural Airlines. Na pokładzie maszyny lecącej z Soczki do Omska znajdowało się blisko 170 osób, a w wyniku zdarzenia nikt nie doznał poważniejszych obrażeń. Powodem lądowania na polu w obwodzie nowosybirskim była awaria hydrauliki. Okazuje się, że to nie koniec tej historii.

Rosjanie chcą odzyskać swojego airbusa

Agencja Reuters podała, że Airbus A320 może wystartować z tego samego pola pszenicy, na którym miesiąc wcześniej wylądował. W przyszłości będzie też mógł powrócić do regularnych lotów. – Według wstępnej oceny technicznej stan samolotu jest dobry – podały linie Ural Airlines w oficjalnym komunikacie.

Próby przywrócenia airbusa mają prostą przyczynę. Odkąd stanęła w obliczu międzynarodowych sankcji Rosja boryka się z niedoborami samolotów. Nie ma dostępu nie tylko do nowych maszyn, ale też do części zamiennych. Business Insider podaje, że ucieka się nawet do kupowania potrzebnych elementów na czarnym rynku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Naprawa jeszcze trochę potrwa

Nie jest jednak tak, że samolot A320 jest już w pełni sprawny. Prace nad jego naprawą są w toku. Pomyślnie usunięto już ziemię i słomę z silnika, rozpoczęto przygotowania do prac konserwacyjnych, a do tego trwa rozważanie możliwych opcji. Jedną z nich jest usunięcie siedzeń, dzięki czemu maszyna będzie zdecydowanie lżejsza, co pomoże w starcie z pola pszenicy.

Firma Ural Airlines – jak podaje Reuters – zamierza prowadzić prace przez kilka najbliższych miesięcy. W tym czasie samolotu pilnować będzie firma ochroniarska.

Wojciech Kulik, dziennikarz Wirtualnej Polski

wiadomościrosjasamoloty
Zobacz także