Rosyjski statek kosmiczny dotarł do ISS. Kosmonauci zgłosili "nietypowy zapach"
Bezzałogowy statek Rosjan przyleciał do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) z zaopatrzeniem dla stacjonujących tam rosyjskich kosmonautów. Jednak podczas dokowania doszło do dziwnego "incydentu".
02.12.2024 | aktual.: 02.12.2024 11:42
Rosyjski bezzałogowy statek kosmiczny - Progress 90 - kilka dni temu dostarczał zaopatrzenie do modułu załogowego Poisk na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W tej części na co dzień przebywają rosyjscy kosmonauci. Po pomyślnym dokowaniu okazało się, że coś jest nie tak. Jak informuje NASA, "kosmonauci z Roskosmos poczuli niespodziewany zapach i zauważyli małe kropelki cieczy".
Kosmonauci zamknęli właz i założyli kombinezony ochronne
Choć nie ujawniono szczegółów, bo NASA nie precyzuje dokładnie jakiego typu był to zapach oraz co było jego źródłem, to cała sytuacja wzbudziła na tyle duże zaniepokojenie, że rosyjska załoga ISS zamknęła właz.
Nieoczekiwany "incydent" uniemożliwił początkowe pobranie zaopatrzenia z modułu. W następstwie rozpoczęła się procedura oczyszczania powietrza i testowania przy pomocy czujników pokładowych. - Po obserwacjach oczyszczacze powietrza i czujniki zanieczyszczeń stacji kosmicznej monitorowały atmosferę stacji, a następnego dnia kontrolerzy lotu ustalili, że jakość powietrza wewnątrz stacji kosmicznej jest na normalnym poziomie - poinformowała NASA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Załoga podjęła ponowną próbę otwarcia włazu tego samego dnia. Potwierdzono, że rosyjscy kosmonauci na krótko założyli kombinezony ochronne ze względów bezpieczeństwa. Takie informacje przekazał portal RussianSpaceWeb, który śledził komunikację pomiędzy Centrum Kontroli Misji w Houston a stacją kosmiczną ISS. Jak zapewniła NASA, "wszystkie pozostałe operacje na stacji kosmicznej przebiegają zgodnie z planem". Amerykańska agencja kosmiczna podała, że najprawdopodobniej to ulatnianie gazów z materiałów wewnątrz ciśnieniowej sekcji ładunkowej statku Progress 90 było źródłem nietypowego zapachu, który wcześniej wykryto.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zbliża się do końca swojej misji?
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna wznosi się ponad naszymi głowami już od ponad 25 lat. To jak na razie największa konstrukcja, jaką ludzie zbudowali w kosmosie. Pierwsze moduły stacji zostały wyniesione na orbitę okołoziemską w 1998 roku. Składa się z 16 głównych modułów, a swój ostateczny kształt zyskała w 2011 r. po serii lotów montażowych, osiągając łączną masę 408 ton. Od początku istnienia ISS pochłonęła już 150 mld dolarów, z czego większość pokryła NASA. Roczna obsługa stacji to koszt ok. 3 mld dolarów. Stała załoga pracuje na niej od 2000 r., a obecnie przebywa tam siedem osób. Głównym źródłem zasilania stacji są ogniwa słoneczne, a dzięki panelom słonecznym odbijają tyle światła, że ISS jest widoczna z Ziemi jako obiekt poruszający się po niebie.
Według ostatnich informacji przekazanych przez NASA, dalsza działalność ISS stawiana jest pod znakiem zapytania - agencja zamierza podtrzymać operacyjną rolę stacji do ok. 2030 roku, bo zakłada, że do tego czasu uda się na tyle rozwinąć amerykańskie prywatne firmy kosmiczne, że będą w stanie realizować na niskiej orbicie okołoziemskiej zadania, które wykonywano do tej pory na stacji ISS.