Rosjanom nie braknie czołgów. Mają jednak inne problemy

Rosjanom nie braknie czołgów. Mają jednak inne problemy

Rosyjski czołg T-90M
Rosyjski czołg T-90M
Źródło zdjęć: © Mil.ru | KONSTANTIN MOROZOV
Mateusz Tomczak
31.01.2024 18:50, aktualizacja: 31.01.2024 20:49

Rosyjski przemysł zbrojeniowy robi wszystko, aby nadążyć z produkcją czołgów i, mimo zachodnich sankcji, udaje się osiągać założone cele. Inaczej wygląda jednak sytuacja z pociskami manewrującymi, np. z systemu Kalibr.

Brytyjskie ministerstwo obrony podało, że od początku wojny w Ukrainie armia Putina straciła już ok. 2600 czołgów oraz ok. 4900 innych pojazdów opancerzonych. Nakładane przez sojuszników Ukrainy sankcje w teorii miały mocno utrudnić Rosji produkcję broni i sprzętu pancernego. Mimo tego jest ona w stanie produkować co najmniej 100 czołgów podstawowych miesięcznie.

Produkcja czołgów w Rosji idzie pełną parą

Zdaniem Brytyjczyków takie tempo oddawania do służby kolejnych czołgów jest dla Rosjan wystarczające. Ich zdaniem pozwoli to najeźdźcom kontynuować działania w Ukrainie na obecnym poziomie "w dającej się przewidzieć przyszłości". Analitycy z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) są podobnego zdania.

Trudniej oszacować, jak wygląda udział poszczególnych modeli czołgów w łącznej liczbie. Wiadomo, że Rosjanie produkują zarówno starsze jak i nowocześniejsze czołgi. Wśród tych ostatnich są m.in. T-80BWM z zaawansowanym systemem obserwacji termowizyjnej oraz T-90M Proryw nazywane "dumą Putina". Jest uzbrojony w armatę gładkolufową 2A46M-5 kal. 125 mm, posiada też nowoczesny system kierowania ogniem oparty na kamerach termowizyjnych III generacji Catherine-FC oraz pancerz wzmocniony kostkami reaktywnymi Relikt i silnik o mocy 1000 KM.

Nie znaczy to jednak, że równie udanie Rosjanie radzą sobie na wszystkich polach. Ich problemy dotyczą m.in. produkcji pocisków manewrujących, np. z systemu Kalibr.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problematyczna produkcja pocisków Kalibr

Generał Wadym Skibicki, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR, przypomniał ostatnio, że siły rosyjskie nie użyły tego typu pocisków do uderzenia na Ukrainę od połowy września 2023 r. Jego zdaniem Rosja ma trudności z produkcją tych pocisków, ponieważ wymagają one wielu zagranicznych komponentów, które są objęte sankcjami i jednocześnie nie mogą zostać zastąpione innymi (lub zamienników jest zbyt mało).

Ołeksij Hetman, major rezerwy ukraińskich sił zbrojnych, uważa, że Rosjanie są w stanie produkować maksymalnie do 25 pocisków Kalibr miesięcznie. Ostrzegł, że dłuższa przerwa w och wykorzystaniu może oznaczać gromadzenie zapasów przed większym atakiem. Poszczególne pociski z systemu Kalibr pozwalają na atakowanie celów oddalonych o od 50 do nawet 1500 km.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie