Rosjanie zaskoczeni. Mają problemy z internetem
Analizy przeprowadzone przez firmę Telecom Daily pokazały, że prędkość rosyjskiego internetu mobilnego zauważalnie spadła. Nigdy wcześniej do tego nie dochodziło, a Rosja, chociaż uważana za kraj zacofany pod względem technologicznym, systematycznie rozwijała infrastrukturę sieciową. Co się stało?
Telecom Daily to firma analityczna zajmująca się między innymi rynkiem telekomunikacyjnym i usługami transmisji danych. Najnowszy raport oparty na "wynikach dziesiątek tysięcy pomiarów" i cytowany między innymi przez agencję Reuters pokazuje poważny problem, z jakim zaczynają borykać się Rosjanie. Chodzi o prędkość internetu mobilnego, która w lutym spadła o ponad 7 proc. To średnia dla całego kraju z wyjątkiem stolicy.
Internet mobilny w Rosji mocno zwalania
Moskwa jako jedyny region może pochwalić się coraz lepszą infrastrukturą. W ujęciu rok do roku zanotowano tam 32-procentowy wzrost prędkości internetu mobilnego – do 34,7 Mb/s. Mieszkańcy innych regionów Rosji nie mają takich powodów do zadowolenia, 7-procentowy spadek prędkości oznacza średnią na poziomie 18,3 Mb/s. Denis Kuskov, dyrektor generalny Telecom Daily, podkreśla, że jest to efekt przemyślanej strategii operatorów, którzy za wszelką cenę chcą utrzymać pozytywne trendy w Moskwie, ponieważ pozwala im to na uniknięcie większych problemów wizerunkowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zełenski się tego obawiał. Generał: to największe wyzwanie Ukrainy
Sankcje zablokowały import sprzętu telekomunikacyjnego
Jako przyczynę takiego obrotu spraw Telecom Daily wskazuje zachodnie sankcje, jakie zostały nałożone na Rosję w wyniku jej inwazji na Ukrainę. Decyzje podjęte przez kraje wcześniej współpracujące z Rosją spowodowały blokadę dostaw sprzętu telekomunikacyjnego. Chęć rozbudowy infrastruktury w bardzo dużym pod względem powierzchni kraju oraz usuwania awarii z wykorzystaniem zamiennych lub używanych części to często działania doraźne, które w dłuższej perspektywie na niewiele się zdadzą.
Agencja Reuters pochylała się nad możliwymi problemami z internetem w Rosji już w zeszłym roku. Powoływała się na rozmowy z kierownictwem wyższego szczebla w branży telekomunikacyjnej, z których wynikało, że wycofanie się czołowych producentów sprzętu telekomunikacyjnego (chodzi przede wszystkim o firmy Nokia i Ericsson) może na dłuższą metę nie tylko wywołać przejściowe problemy, ale nawet sparaliżować krajowe sieci komórkowe i doprowadzić do pogorszenia warunków do komunikacji dla wszystkich Rosjan.
Rosyjskie ministerstwo cyfryzacji nie odpowiedziało na prośby o komentarz wystosowane przez zachodnie agencje prasowe. Część tamtejszych operatorów zaprzecza wynikom raportu Telecom Daily, co zdaniem niektórych obserwatorów jest wpisywaniem się w szeroko rozpowszechnianą propagandę.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski