Ciąg dalszy problemów USAF. Brakuje pilotów
Raport Mitchell Institute odsłania nieprzyjemną prawdę o Siłach Powietrznych USA. W strukturach jednostki od blisko 20 lat występuje ciągły niedobór ok. 2000 pilotów, przy czym ponad połowę z nich stanowią piloci myśliwców. Heather R. Penney, autorka raportu należąca do pierwszego pokolenia kobiet Sił Powietrznych USA, które zostały wyszkolone na pilotów bojowych, zwraca uwagę, że istniejące braki "poważnie obniżają gotowość bojową Sił Powietrznych USA i ich zdolność do prowadzenia kampanii wojennej na równym poziomie".
Heather R. Penney, nazywana również "Lucky", przez 10 lat latała myśliwcami F-16. Podczas swojej kariery lotniczej uczestniczyła w wielu lotach patrolowych nad Waszyngtonem i dwóch misjach bojowych, w tym w operacji "Iraqi Freedom". "Lucky", a także płk Marc "Sass" Sasseville odegrali istotną rolę podczas wydarzeń z 11 września 2001 r.
Piloci zostali oddelegowani do niezwykle niebezpiecznej misji, jaką było przechwycenie lotu United Airlines 93, który według przypuszczeń zmierzał w stronę Kapitolu. Nie było jednak wystarczająco dużo czasu, aby uzbroić ich samoloty w ostrą amunicję, więc jedyną opcją, jaka wchodziła w grę, było staranowanie samolotu, co w praktyce oznaczało poświęcenie ich życia. Ostatecznie pasażerowie lotu United Airlines 93 podjęli walkę z porywaczami, a podczas szamotaniny samolot rozbił się na polu w Pensylwanii.
Raport odsłania braki w Siłach Powietrznych USA
Obecnie Penney jest członkiem Mitchell Institute for Aerospace Studies, gdzie zajmuje się polityką obronną, badaniami i analizą. W swoim najnowszym raporcie "Want Combat Airpower? Then Fix the Air Force Pilot Crisis" przedstawia dość ponury obraz obecnego stanu kadrowego Sił Powietrznych USA (USAF, United States Air Force).
"Korpus pilotów Sił Powietrznych jest obecnie zbyt mały i słabo zorganizowany, aby utrzymać zdrowe siły bojowe, które mogą zwyciężyć w konflikcie równorzędnym i spełnić inne wymagania bezpieczeństwa narodowego kraju" - zaznacza Heather R. Penney w dokumencie. Jednocześnie dodaje, że istniejący kryzys rozciąga się na cały korpus pilotów, ale niedobór pilotów myśliwców jest szczególnie dotkliwy, ponieważ stanowi ponad połowę brakujących osób. Co więcej, braki dotyczą zarówno regularnych Sił Powietrznych USA, obejmujących pełnoetatowy personel, jak i rezerwistów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: SięKlikało 2024: Co Nas Zaskoczyło w Tech w 2024?
"Samoloty myśliwskie odgrywają kluczową rolę w zapewnieniu przewagi powietrznej, tłumieniu i niszczeniu obrony przeciwlotniczej, zwalczaniu celów mobilnych o wysokim priorytecie oraz wspieraniu wojsk w bezpośrednim kontakcie – wszystkie te misje są niezbędne dla skutecznego działania połączonych sił zbrojnych" - przypomina Penney.
Problemy USAF
Siły Powietrzne USA od dawna mierzą się z chronicznym niedoborem pilotów. W samym 2024 r. brakowało blisko 1850 pilotów, a spośród tych wakatów 1142 dotyczyło stanowisk pilotów myśliwców. Do tego dochodzą problemy ze starzejącą się flotą samolotów i kurczącą się jej wielkością. Jak informował już dziennikarz WP Tech, Łukasz Michalik, według oficjalnych danych budżetowych w roku 2025 Siły Powietrzne USA będą dysponować 1295 myśliwcami, gdy (zgodnie z danymi serwisu Statista) w roku 2024 było ich 1351, a w 2023 r. - 1418 egzemplarzy.
Do tego dochodzi wiek maszyn, który w przypadku samolotów bojowych wynosi średnio 26-29 lat. Wszystkie te elementy wpływają na koszty oraz gotowość maszyn do działania. Jak słusznie zauważył Łukasz Michalik, "mniej więcej od połowy poprzedniej dekady - udaje się ją utrzymać na poziomie mniej więcej 50 proc., co oznacza, że w razie nagłej potrzeby, zaledwie co drugi widniejący w statystykach samolot można wysłać do walki".
Zdaniem Heather R. Penney obecna sytuacja Sił Powietrznych USA wymaga podjęcia natychmiastowych kroków, w tym zwiększenia budżetu i zasobów tej jednostki. Jej zdaniem koniecznym jest, aby Siły Powietrzne zwiększyły swoją flotę samolotów, rozbudowały korpus pilotów oraz zapewniły doświadczenie bojowe swoim pilotom - zarówno pełniącym aktywną służbę, jak i rezerwistom. W raporcie Penny wskazała, że Siły Powietrzne muszą:
- Przeprowadzić niemal całkowitą wymianę swojej floty samolotów bojowych,
- Zwiększyć swoją zdolność bojową poprzez rozbudowę struktury sił,
- Rozwijać i utrzymać korpus pilotów bojowych w Komponencie Aktywnym i Rezerwowym, dostosowany do wielkości floty samolotów bojowych, oraz stworzyć wystarczającą głębię strategiczną, aby zastępować samoloty i personel stracony w walce.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski