Rosjanie stracili samolot. Spadł na terenie Rosji
W okolicach miasta Kulebaki w obwodzie niżnonowogrodzkim rozbił się rosyjski myśliwiec Su-27 - informuje ukraińska agencja Unian, powołując się na lokalne źródła.
Do wypadku doszło w rejonie Kulebak, gdzie wojskowy myśliwiec Su-27 spadł na teren leśny. Według doniesień, na pokładzie znajdowało się dwóch pilotów, którzy zdołali się katapultować.
Rosjanie stracili Su-27
Unian podaje, że według rosyjskich mediów jeden z pilotów został już odnaleziony i nie odniósł obrażeń. Trwają intensywne poszukiwania drugiego członka załogi. Służby ratunkowe prowadzą działania w miejscu katastrofy.
Rosyjskie media informują ponadto, że przyczyny wypadku są obecnie ustalane. Na miejscu pracują jednostki straży pożarnej, które zabezpieczają teren i prowadzą akcję ratunkową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według lokalnych źródeł, samolot rozbił się w pobliżu miejscowości Weletma. Nie odnotowano zniszczeń na ziemi ani ofiar wśród ludności cywilnej. Wiadomo jednak, że rosyjski Su-27 został całkowicie zniszczony.
Warto zaznaczyć, że jest to kolejna strata Su-27 w ostatnich miesiącach. Wcześniej tego typu broń Rosjanie stracili na końcu kwietnia 2025 r. Nie bez znaczenia pozostaje też, że Su-27 to sprzęt, którego nie można w Rosji zastąpić - wyjaśniał wcześniej dziennikarz Wirtualnej Polski Łukasz Michalik.
Su-27, pomimo upływu lat, wciąż jest niezwykle wartościowym myśliwcem. Zawdzięcza to swoim właściwościom – został zaprojektowany jako samolot do zdobywania przewagi w powietrzu, osiąga prędkość do Mach 2,35 (czyli ok. 2,5 tys. km/h) i może zabrać na pokład około sześciu ton uzbrojenia.
Dzięki przeprowadzanym na bieżąco modernizacjom, Su-27 są w stanie wykorzystywać wybrane zachodnie rakiety, takie jak przeciwradiolokacyjne AGM-88 HARM czy bomby naprowadzane, których zasięg zależy m.in. od wysokości i prędkości samolotu w momencie zrzutu. W tym aspekcie Su-27 przewyższa inne maszyny lotnicze używane przez Ukrainę.